32 tys. zł. za jeden dzień pracy i istota outsourcingu

Istota outsourcingu

Natknąłem się wczoraj na artykuł opisujący dzień pracy założyciela i prezesa spółki Comarch, Janusza Filipiaka. Materiał oczywiście znalazł swoich zwolenników i przeciwników, a to z uwagi na fakt przedstawienia w nim informacji na temat zarobków opisywanego w nim bohatera.

Otóż informacja o 32 tys. zł. za jeden dzień pracy, w takim kraju jak nasz musi wywołać emocje. Odważę się stwierdzić, że wszystkie, a przynajmniej znakomita większość, negatywnych wypowiedzi na temat tego artykułu i prezesa Filipiaka pochodzi od osób, które bardziej wolą narzekać niż zrobić coś w kierunku, aby samemu osiągnąć podobny sukces – bo tak jest po prostu łatwiej.

Mnie osobiście zaciekawił pozytywnie pod wieloma względami. Po pierwsze zadziałał motywująco, po drugie pokazał jak odpowiednie zarządzanie swoim czasem oraz właściwe ustalanie priorytetów wpływa na efektywność pracy i wreszcie po trzecie, nawiązał do istoty outsourcingu. W mojej ocenie nie ma lepszej rekomendacji dla zastosowania danych rozwiązań z dziedziny zarządzania niż opinia osoby, która odniosła takie sukcesy jak Pan Filipiak.

Ale do rzeczy, czyli czym jest ów istota. Profesor Filipiak poruszył jedną ważną kwestię, a mianowicie:

Listę zadań na dany dzień należy przejrzeć pod kątem spraw, które bez szkody mogą załatwić za nas inni. Należy przeanalizować, czy daną czynność musimy wykonać osobiście, czy przyniesie nam korzyść finansową lub pozwoli zaoszczędzić pieniądze, ewentualnie czy sprawi przyjemność.

I tak oto w dwóch zdaniach otrzymaliśmy odpowiedź na kluczowe pytanie „dlaczego outsourcing?”. Otóż, nie chodzi tylko o to, aby było tanio (co niestety wiele osób w Polsce utożsamia z outsourcingiem), ale o to, czy przyniesie to nam jakąś korzyść, np. czy będzie taniej, ale bez utraty jakości? Czy może będzie szybciej lub lepiej, ale w tej samej cenie? Czy może będzie drożej, ale znacznie lepiej i wydajniej, co finalnie przełoży się na większe przychody? Ogólnie: czy wydzielenie danej funkcji na zewnątrz będzie bardziej opłacalne niż utrzymywanie jej wewnątrz własnych zasobów? – i należy pamiętać, cena to nie wszystko.

Jeśli dana firma myśli o jakimkolwiek outsourcingu, powinna najpierw odpowiedzieć sobie właśnie na tego typu pytania, zanim przystąpi do jakichkolwiek dalszych prac w zakresie restrukturyzacji. Dyskutując z moimi rozmówcami często całość tych pytań upraszczam, negując tym samym niepoprawne stwierdzenie, że outsourcing musi być tani (to błąd!), i istotę wdrożenia outsourcingu sprowadzam do prostego porównania: opłaca się on wtedy, kiedy za tą samą wydaną złotówkę otrzymam albo lepszej jakości produkt/usługę niż realizowany w ramach własnej działalności, albo pomnożę jej wartość bardziej niż sam byłbym w stanie to zrobić w takim samym czasie.

Kończąc dzisiejszy wpis - mam nadzieję, że z czasem opory co do zastosowania outsourcingu w polskich przedsiębiorstwach będą coraz mniejsze i nauczymy się optymalnie wydzielać kompetencje, aby uzyskiwać jeszcze lepszą efektywność.