Rozwiązania świetlne, które mnie zaskoczyły

To co widzicie na zdjęciu, to nie świetliki… To nie okna, przez które dociera naturalne światło słoneczne, a oprawy świetlne! Tak, lampy. Dla mnie to technologiczny majstersztyk - z resztą niejedyny, który poznałem podczas otwarcia nowego Centrum Usług Wspólnych firmy Signify w Łodzi, w którym miałem przyjemność uczestniczyć w zeszłym tygodniu.

Ale wrócę do tych świetlików. Jak tylko pojawiłem się w biurze Signify, zaskoczyła mnie jedna rzecz. Znam doskonale budynek Hi Piotrkowska i wiedziałem, że nad piętrem, na którym jesteśmy nie znajduje się ani taras, ani tym bardziej dach. Dlaczego zatem w pomieszczeniu, w którym odbywało się spotkanie jest tak słonecznie? Przecież okien też brak. Pytanie to od razu powędrowało do oprowadzającej nas osoby, a odpowiedź brzmiała właśnie - to po prostu lampy ledowe.

Podpytałem zatem nieco szerzej i wyobraźcie sobie, że ta konstrukcja nie tylko świeci, tak jak widzicie to na zdjęciu, ale w pełni imituje cykl dnia, a wszystko po to, aby nasze organizmy czuły się jak najlepiej. Zmienia się temperatura barwowa dając nam zakres pracy słońca od wschodu do zachodu, ale też kąt padania światła! Te cienie na krawędziach oprawy, to również mistyfikacja. Ależ to jest genialne rozwiązanie dla pomieszczeń z ograniczonym dostępem do światła dziennego - piwnic, magazynów czy hal produkcyjnych.

Ostatnio zacząłem się nieco interesować zmysłami i naszym odbiorem świata. Dowiedziałem się m.in., że około 80% informacji dociera do nas właśnie poprzez zmysł wzroku, któremu ufamy aż za bardzo - dlatego też tak łatwo stworzyć iluzję i oszukać nasz mózg. Tutaj mamy doskonały tego przykład, z tymże tu… akurat jest to przyjemne. Chcę być tak oszukiwany, kiedy samopoczucie jest lepsze, a co za tym idzie wydajność organizmu wzrasta. ;)

Wspomniałem, że to niejedyne rozwiązanie, które zaskoczyło mnie tego dnia. Radosław Buczkowski, który oprowadzał nas po biurze Signify pokazał jeszcze kilka ciekawych rzeczy. Jedną z nich były inteligentne, komunikujące się ze sobą oprawy sufitowe, które poza opcją pełnej regulacji temperatury barowej, potrafią również monitorować ruch w danych sekcjach biura i dostosowywać się do zachowania pracowników. Pomijając już kwestie wygody, mamy tutaj oczywiste korzyści ekonomiczne, ergonomiczne i analityczne - fajnie tak na podstawie światła wiedzieć, które części biura są, i w jakim stopniu, wykorzystywane (jak chociażby zajęcie salek konferencyjnych).

Kolejne rozwiązanie, szczególne istotne w (ale i też po) pandemii, to lampy przysufitowe UV-C, które odpowiadają za dezynfekcję powietrza w górnych warstwach pomieszczenia. Mamy zatem przykład kiedy światło zaczyna mieć również wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie nie tylko w aspekcie wizualnym.

A na koniec absolutny hit! Czy wiedzieliście, że przez światło można przesyłać internet? Ja nie wiedziałem. Kiedyś czytałem o takim koncepcie, ale teraz zobaczyłem to na własne oczy. Zaprezentowano nam rozwiązanie, które pomimo włączonego trybu samolotowego i zablokowanych wszelkich transmisji wi-fi, w konkretnym wydzielonym fizycznie obszarze daje nam możliwość korzystania z internetu (pierwsze zdjęcie pokazuje nadajniki przysufitowe, a drugi odbiornik wpięty do portu USB komputera). Dla mnie korzyści z zastosowania takiego rozwiązania są ogromne, od bezpieczeństwa począwszy.

Signify - dziękuję za prezentacje i poznanie nowych możliwości, jakie daje nam światło - te sztuczne, stworzone przez człowieka.