ABW: dwa modele implementacji

Praca Oparta na Aktywności czyli ABW (od angielskiej nazwy Activity - Based Working) staje się coraz bardziej popularna na fali zmian, kóre w środowisku pracy wywołała pandemia. Warto jednak zdać sobie sprawę że nie jest to jeden, uniwersalny i z góry zdefiniowany system, a różne sposoby jego wdrożenia mogą owocować różnicami w jego późniejszym funkcjonowaniu. Dzisiaj opisuję dwa modele wdrożenia Pracy Opartej na Aktywności w środowisku biurowym: oparty na sąsiedztwach oraz bazujący na stylach pracy.

Z sąsiedztwami czy bez sąsiedztw?

Największą różnicę w podejściu do dwóch typów wdrożeń stanowią sąsiedztwa, zwane też wioskami lub plemionami. Te czerpane z tradycyjnych wzorców kształtowania się społeczności nazwy nie są przypadkowe, ponieważ zakładają wyłanianie z większej populacji pracowników Organizacji grup połączonych podobieństwem interesów. Sąsiedztwa w takim podejściu stanowią najmniejsza jednostkę organizacyjną – urbanistyczny odpowiednik osiedla lub corbusierowskiej jednostki mieszkalnej, bo zawierają w sobie wszystkie niezbędne "usługi pierwszego stopnia". Przestrzenie sąsiedztw są zwykle przypisane do jakiejś konkretnej grupy Użytkowników – jednego zespołu w przypadku większych jednostek lub ich grupy – najczęściej zespołów powiązanych biznesowymi relacjami i codziennymi zadaniami. Te „typologie pierwszej potrzeby” to, oprócz stanowisk pracy, również małe i średnie salki spotkań, miejsca do wykonywania rozmów telefonicznych i pracy indywidualnej, przestrzenie do pracy kreatywnej lub zwinnej – czyli wszystko (oprócz socjalki) czego Użytkownikowi biura potrzeba do realizacji podstawowych zadań służbowych w typowym dniu pracy. W takim podejściu do ABW pozostałe funkcje „wyższego rzędu” a więc duże sale konferencyjne, inne przestrzenie wspierające nieformalne zachowania lub wypoczynek, czy też strefa dla gości, pozostają wyodrębnione w centralnej przestrzeni biura.

ABW oparte na sąsiedztwach

Większość wdrożeń ABW jakie realizuję z dużymi Organizacjami najczęściej zaczynam od modelu sąsiedztw, i mam ku temu powody. Po pierwsze, przeniesienie poczucia indywidualnej własności z przypisanego stanowiska pracy (którego we współdzielonym modelu nie ma) - oczywiście abstrahując od prawdziwej natury tego władania, nie „własności” – jest dużo łatwiejsze jeśli zakres uwspólnotowienia przeniesiemy na zespół najbliższych współpracowników, spośród których wszyscy pozostają w ścisłych zawodowych kontaktach. Tak wyodrębniona biurowa sąsiedzka społeczność korzysta z tych samych mechanizmów współdzielenia i kontroli, co grupa osób dłużej razem podróżujących. Wysoki poziom społecznej kontroli i poczucia współwłasności sąsiedztw utrwala system ABW, z założenia bazujący na dużej woli kooperacji pomiędzy jego członkami. Co więcej, wzmacnianie mechanizmów uplemiennienia pracowniczych wspólnot przynosi wiele pozaśrodowiskowych korzyści. Na przykład wzmacnia poczuciem przynależności oraz ujednolicenia sposobów i celów działania wewnątrz danej grupy - czyli "grania do jendej bramki".

To zalety systemów opartych na sąsiedztwach, ale są też wady, z których najgroźniejszą jest ryzyko wytworzenia „plemiona plemion”. Czyli mnogości subkultur w miejsce bardziej jednolitej kultury organizacyjnej, bo każda z tak dodefiniowanych grup może i będzie tworzyć własną wewnętrzną metodę działania. A taka emancypacja poszczegónych grup - które zaczynajac od własnych rytuałów i kodów działania dochodzą do odrębnych definicji celów - przypadkach skrajnych, jeśli pozostanie nieskoordynowana, grozi powstaniem „firmy w firmie”, czyli pogłębieniem silosów.

ABW oparte na stylach pracy

Receptą na ryzyko uplemiennienia może być inne wdrożenie Pracy Opartej na Aktywności – nie bazujące na podziałach Użytkowników po liniach biznesowych a zorientowane na indywidualne style pracy, które zostały wcześniej zidentyfikowane w procesie strategii środowiskowej. W takim ujęciu większa grupa Użytkowników współdzieli infrastrukturę nie oglądając się na biznesowe powiązania, tylko bazując na swoich indywidualnych potrzebach związanych z pracą. Przestrzeń dla modelu opartego na stylach pracy skupia się na behawioralnym aspekcie zawodowej aktywności- współkorzystają z infrastruktury ci, kótrych praca wymaga podobnych funkcji a niekoniecznie ci, którzy pozostają w bliskich biznesowych relacjach. Grupa Użytkowników, którzy mogą bezkolizyjnie działać w takim systemie jest jednak ograniczona – i choć niektóre źródła podają, że jednoczesny udział w nich może brać nawet do 250 osób, to największe wdrożenia w tym modelu jakie udało mi się zrealizować były dla grup o połowę mniejszych. Skąd liczba 250? Nie przez przypadek odpowiada ona liczbie możliwych (bliższych, ale głównie dalszych) typowych relacji społecznych jakie są w stanie wytworzyć poszczególni ludzie. W większych grupach tracimy umiejętność rozpoznawania innych członków naszej wspólnoty i przestają wtedy działać oparte na osobistym kontakcie mechanizmy kontroli społecznej.

Właśnie ten szybki wraz ze wzrostem liczby Użytkowników systemu zanik kontroli i powiazań społecznych, oraz możliwość wdrożeń w stosunkowo niewielkich organizacjach, to największe ograniczenia modelu ABW opartego na aktywnościach. I choć w tym podejściu można stworzyć dużo bardziej wydajne przestrzenie pracy niż te tworzone w modelu sąsiedztw, to zwykle wzbraniałam się przed zastosowaniem podejścia które niektórzy nazywają „pełnym ABW”. To się jednak ostatnio zmienia. Bezpośrednią inspiracją do tego wpisu są dwa ostatnie zrealizowane przez mój zespół wdrożenia ABW, które dążą do modelu opartego na aktywnościach. W pierwszym przypadku od początku planowaliśmy z Klientem takie podejście, które całkowicie pasuje do stylu pracy Organizacji. W drugim wystartowaliśmy od modelu sąsiedztw, aby dojść do modelu mieszanego, czyli częściowo podzielonego na sąsiedztwa a częściowo opartego na aktywnościach, który co prawda będzie potrzebował sporego technologicznego wsparcia, ale jestem przekonana że ma duże szanse wypalić. Te coraz częstsze realizowane wdrożenia ABW opartego na stylach pracy to dla mnie kolejny znak (bardzo szybko) zmieniających się środowiskowych standardów.