Home Office 2020: Jesienna powtórka z rozrywki

Mimo braku formalnego ogłoszenia drugiej w tym roku narodowej kwarantanny technicznie mamy z nią do czynienia już od października. Większość Organizacji, z którymi współpracuję, na jesieni posłała pracowników powtórnie do domu a są wśród moich Klientów i tacy, u których praca z domu nie została odwołana od Marca 2020. Dla wielu pracowników wiedzy stopniowo praca z domu zmienia się z wyjątkowego, akcyjnego wydarzenia w stan na wpół permanentny. Dlatego dzisiaj proponuję powrót do niedawnej przeszłości. Czego nauczyliśmy się z pierwszej fali przymusowego uzdalnienia i co może pomóc nam w przejściu przez tę obecną (i ewentualne kolejne) fazy częściowo dobrowolnego, częściowo wymuszonego zamknięcia? Warto zadać sobie te pytania, bo w przeciwieństwie do wiosennego zrywu, gdy mogliśmy mieć (raczej nieuzasadnioną, ale jakże powszechną) nadzieję na szybki koniec dystansowania fizycznego oraz innych okołopandemicznych obostrzeń, to teraz chyba nikt już nie ma złudzeń, że przed nami jeszcze długi dystans – życie z wirusem będzie liczone nie w tygodniach, tylko miesiącach lub latach, i to pomimo oczekiwanej dostępności lekarstw i szczepionek.

Opublikowany na początku listopada 2020 wspólny raport Akademii Leona Koźmińskiego, Polskiego Instytutu Środowiska Pracy, Kinnarps i ProProgressio Praca z Domu 2020 kompleksowo podsumowuje główne obszary wyzwań, jakie stanęły przed przymusowo przesuniętymi na Home Office pracownikami biur. Nasz raport, którego jestem dumną współautorką w podwójnej afiliacji, identyfikuje sześć obszarów wyzwań oraz trzy persony, które na różny sposób sobie z nimi poradziły w pierwszej fali lockdownu i zapewne różnie będą sobie radzić w kolejnych fazach zmknięcia.

Historia liczy się od Marca 2020

Wartością naszego raportu jest uchwycenie postaw i zachowań pracowników w pierwszych tygodniach lockdownu. Od ich oceny zależy bardzo wiele, bo wyznaczają one nową zmianę, w której znalazły się wszystkie bez wyjątku Organizacje. Nowa historia, która zaczęła się w Marcu 2020, wyznacza dzisiaj czasową granicę kolejnego rozdziału w historii biznesu, a sposób poradzenia sobie z pandemicznym „czarnym łabędziem” w pierwszych tygodniach narodowej kwarantanny na długo zdefiniuje kulturę wielu korporacji. Kto dał sobie radę a kto przegrał z kretesem? Kto zareagował szybko w pierwszej chwili ale potem nie sprostał skali nowych wyzwań? Kto trafnie zidentyfikował szanse i okazje jakie stworzyła nowa sytuacja? I chyba najważniejsze pytanie: kto zadbał o potrzeby swoich posłanych na Home Office ludzi, umożliwiając im w ten sposób, aby oni z kolei zadbali o biznes?

Migawka z pierwszych tygodni kwarantanny daje czytelną ocenę początku zmiany. I wyjaskrawia wzajemne zależności. Sytuacja przymusowego uzdalnienia jasno unaoczniła wielu pracodawcom, jak dalece ich zobowiązania wobec pracowników wykraczają poza zwykły stosunek pracy. Z kolei pracownikom otrzymywane w ich prywatnym otoczeniu wsparcie lub jego brak pokazało, jak bardzo wyniki ich pracy są zależne od możliwości infrastrukturalnego wsparcia ich pracodawcy.

Dużo słyszy się o tych którzy zdali egzamin i szybko dostosowali się do nowych warunków pracy. Znacznie mniej widoczni są ci Użytkownicy, którzy pozostawieni sami sobie nie godzą zadań służbowych z życiem domowym i choć jakoś dają sobie radę to dzieje się to kosztem olbrzymich osobistych kompromisów i wyrzeczeń. Odsyłam do raportu po liczne komentarze tych, którzy na co dzień walczą z niepożądanymi konsekwencjami przedłużającej się pracy z domu: rosnącym przepracowaniem i zmęczeniem (które dotyczy głównie osób opiekujących się małoletnimi), alienacją osobistą (na wyjałowienie kontaktów społecznych wskazują nie tylko single) czy też rosnącą dezorientacją i spadkiem zawodowego ukierunkowania (które co prawda w niewielkim stopniu ale ujawniło się już w pierwszych, pandemicznych tygodniach i od tego czasu tylko rośnie).

Rozchwiana work-life balance

Jednym z największych zaskoczeń naszego badania był wniosek, że największym obszarem wyzwań jest ustalenie nowej równowagi pomiędzy życiem służbowym a prywatnym. Wraz z nieustającą pracą z domu praca wkroczyła w naszą prywatną przestrzeń i rozdzielenie jej, nawet dla tych mniej licznych spośród nas, którzy dysponują specjalnie do pracy służbowej przeznaczonym miejscem w domu, okazało się nie lada kłopotem. Dla bardzo wielu Użytkowników wcześniej dwa skrzętnie rozdzielane światy w marcu tego roku zlały się w jedno. Dysonans związany z ich przeniknięciem mówi wiele o roli pracy w życiu wielu z nas i, moim zdaniem, obala mity o jej nadrzędności.

I choć wielu z przebadanych przez nas Użytkowników od czasu pierwszego pandemicznego zrywu wytworzyło już nowe strategie rozdzielenia życia prywatnego od obowiązków służbowych (i to pomimo wszystkich ograniczeń jakie nagadają na nas dość skromne, co tu ukrywać, warunki domowe) to zaskakująco wiele osób deklaruje chęć powrotu do biur. Dzisiaj to możliwość wyjścia do biura, a nie praca z domu, jawi się jako ważniejszy benefit pracowniczy.