Home Office 2020: Nieporadne poradniki

Pierwsze tygodnie przymusowej pracy z domu stanowiły czas wyjątkowego wysypu homeofisowych poradników oraz porę żniw dla ekspertów od uzdalniania. Rady ekspertów trudno jest między sobą porównywać, bo najważniejsze jest dopasowanie obszaru ich doradztwa do aktualnych wyzwań zdalności, z jakimi mierzy się dana Organizacja (np. technologicznych, społeczno – towarzyskich, wiedzowych i menadżerskich, ale też ergonomiczno - wnętrzarskich, żeby wymienić tylko kilka z możliwych obszarów wyzwań). W gruncie rzeczy zakresy zdalnościowych porad nie zmieniły się znacząco od tych, o jakich jeszcze przed początkiem epidemii rozmawialiśmy z naszymi Klientami. Inaczej jest z obecną pracą z domu, której przymusowy charakter pozostawia niewiele miejsca dla indywidualnych potrzeb, wyborów czy preferencji.

Najbardziej irytują mnie dosłownie tłumaczone poradniki dotyczące radzenia sobie ze zorganizowaniem domowego biura. Zdecydowana większość z nich pochodzi z bogatszych krajów – a do nas dociera poprzez agresywne kampanie marketingowe lokalnych filii międzynarodowych organizacji. Niestety, mają one tyle wspólnego z polskimi warunkami domowej pracy co słynne zachodnie reklamy proszków do prania z lat ‘90tych, które przedstawiały dużo bogatszą i zupełnie nieprzystającą do tamtych naszych warunków rzeczywistość.

Łykamy jak młode pelikany

Dzisiejsza fala homeofisowych przewodników w bardzo wielu aspektach przypomina mi tamte nierealistyczne zajawki, pokazujące uśmiechnięte gospodynie domowe ubrane w stylowe i kolorowe sweterki, które rozwieszały pranie na idealnie równo przyciętych i wielkich jak boisko piłkarskie przydomowych ogródkach. Analogicznie dzisiaj te przekalkowane homeofisowe przewodniki uczą nas, jak wygospodarować miejsce do pracy w dotychczas mało używanym pokoju gościnnym lub stworzyć sobie miejsce pracy kosztem (oczywiście oddzielnej od salonu i kuchni) jadalni. I zupełnie nie adresują rzeczywistych problemów naszej, ciągle dużo bardziej siermiężnej siermiężnej, rzeczywistości.

Niezdalni w przegęszczonych mieszkaniach

Skalę problemów przymusowego uzdalnienia poznajemy analizując wyniki pierwszej edycji ankiety jaką wraz z Akademią Leona Koźmińskiego, Polskim Instytutem Środowiska Pracy i Pro Progressio prowadzi Kinnarps. Głosy zadowolonych pracowników zdalnych są dyskontowane licznymi kombatanckimi historiami par z przegęszczonych kawalerek, samotnych rodziców gnieżdżących się w małych mieszkaniach razem z dziećmi, czy dużych rodzin w których nagle powstało znacznie większe niż dotychczas zapotrzebowanie na biurowo - szkolne stanowiska pracy.

Nasze braki w tkance mieszkaniowej to oczywiście nie nowe zjawisko, tylko raczej stały element urbanistycznego krajobrazu polskich miast. I mają one niewątpliwy wpływ na niski poziom uzdalnienia - ponieważ nawet ci spośród nas, którzy mogliby i chcieli pracować zdalnie, po prostu nie są w stanie stworzyć sobie odpowiednich warunków do pracy z domu. Eurostat definiuje przegęszczenie gospodarstw w pozornie dość skomplikowany sposób*, ale co do zasady podstawą oceny jest posiadanie jednego oddzielnego pomieszczenia dla każdego domownika któremu więcej niż 12 wiosen. Jak wielka jest skala braków mieszkaniowych Polaków pokazuje analiza, jaką wykonałam na podstawie ogólnodostępnych danych pochodzących z Eurostatu (a dokładnie: stąd i stąd) i odnoszących się do przegęszczenia gospodarstwa domowych oraz poziomu uzdalnienia. Przy czym ostanie pełne dostępne zestawy odnoszą się do 2018 roku ale nie mam obaw o ich przedkryzysową aktualność, ponieważ obydwa wskaźniki historycznie bardzo powoli zmieniały się w czasie:

Potencjał do wykonywania pracy z domu:

Źródło: Eurostat, dane za 2018 rok*

Powyższe zestawienie dobrze pokazuje, w jakiej kondycji poszczególne kraje unijne wchodziły w okres przymusowej pracy z domu wynikającej z potrzeb izolacji. Co znamienne, państwa europejskie wyraźnie dzielą się na cztery różne klastry pod względem potencjału pracy z domu. W tym ujęciu Polska znajduje się w jednej grupie z innymi państwami o stosunkowo największych wskaźniku przegęszczenia gospodarstw domowych (bo wynoszącym prawie 40%), przy jednoczesnej niskiej liczbie osób systemowo uzdalnionych (bo jedynie 4.6% wszystkich osób pracujących w wieku od 15 do 64 lat w naszym kraju zadeklarowało, że zwykle pracuje z domu). W tej - zdecydowanie najsłabiej przygotowanej do przedłużającej się przymusowej pracy z domu - grupie znajduje m się razem z Rumunami, Bułgarami, Chorwatami, Słowakami i Litwinami. Wszystkie trzy pozostałe klastry obejmują kraje znacznie mniej przegęszczone i zwykle w wyższym stopniu uzdalnione.

Ogon nie macha słoniem

Oczywiście warto od razu dodać, że jesteśmy tutaj „ogonem słonia”, czyli że znajdujemy się w stosunkowo najsłabszej grupie ze światowej czołówki państw rozwiniętych. I że w sumie przecież nie jest źle, o czym wyraźnie mówią szefowie dużych centów outsourcingu, którzy dotychczas musieli mocno konkurować z rozwijającymi się rynkami. Już teraz widać, że po doświadczeniu przymusowego koronawirusowego uzdalnienia takie rywalizujace z nami wschodnie tygrysy jak chociażby Indie przez dłuższy czas nie będą stanowiły realnej konkurencji dla rodzimego sektora BPO.

Jednak warto dobrze zrozumieć nasze lokalne uwarunkowania i wynikające z nich specyficzne wyzwania oraz proponować dopasowane do możliwości sposoby ich rozwiązywania. Dla około 40% tych spośród nas, którzy pracują w przegęszczonych mieszkaniach, realnym i poważnym problemem jest znalezienie miejsca do pracy możliwie odizolowanego od reszty domowników. Jak się okazuje niektórzy użytkownicy nie wypożyczają sprzętu biurowego od pracodawców tylko dlatego, że po prostu fizycznie nie mają gdzie postawić dużego biurka i biurowego fotela. Dla tej (bardzo znaczącej) grupy znacznie bardziej wartościowe będą porady specjalistów od ergonomii poszukujących lokalnych alternatyw, niż zupełnie oderwane od naszych realiów porady z zachodnich przewodników zilustrowane wyidealizowanymi stokowymi zdjęciami**.

*Definicje Eurostat: PRZELUDNIENIE GOSPODARSTW DOMOWYCH: mieszkanie (dom lub lokal) nie będzie przeludnione, jeżeli spełnia wszystkie poniższe warunki: jeden pokój dla każdej pary w gospodarstwie domowym, jeden pokój dla każdej samotnej osoby w wieku przynajmniej 18 lat, samodzielny pokój dla każdego gospodarstwa domowego, jeden pokój dla dwojga dzieci tej samej płci w wieku 12 lat - 17 lat , jeden pokój dla dziecka w wieku 1 2 lat -17 lat (jeśli nie może mieszkać z dzieckiem tej samej płci), jeden pokój dla dwojga dzieci w wieku do 12 lat, dane Eurostat za 2018 rok UZDALNIENIE PRACUJĄCYCH: Osoby zatrudnione w wieku od 15 do 64 lat deklarujące że zwykle pracują z domu, dane Eurostat za 2018 rok

** Zdjęcie pochodzi z Unsplash.