Koniec z biurkowym rejtanowaniem

Koniec z biurkowym rejtanowaniem

Podczas jednego ostatnich z ostatnich badań środowiskowych długo rozmawiałam z menadżerem, który bardzo starał się utrzymać dla swojego zespołu przypisane stanowiska pracy, i to pomimo zmieniających środowisko pracy wytycznych korporacyjnych. Nadal zdarza się, że mimo znaczącej zmiany stylu pracy spotykam się z takim biurkowym rejtanowaniem, które nie zawsze ma sens, choć zawsze znajduje uzasadnienie.

Menadżer, o którym mowa, znajdował wiele biznesowych i dobrostanowych powodów, dla których dla których jego zespół powinien utrzymać swoje biurka. Sporo też narzekał na negatywne skutki biurowej frekwencji, z którymi na co dzień mierzy się w swojej pracy jako lider stuosobowego zespołu. I zobowiązywał nas, doradców środowiskowych, abyśmy przygotowali koncept, który nakłoni jego zespół do powrotu. Dopiero pod koniec tej rozmowy zadałam mu pytanie o jego osobistą obecność w miejscu pracy od marca 2020. Odpowiedział mi, że w zeszłym roku był w biurze tylko tylko dwa (!) razy, ale zapewnił, że już w tym roku pojawia się już częściej.

Smutne, puste biura

Rzadka obecność w biurze managerów i kolegów to jeden z kluczowych powodów, dlaczego Użytkownicy nie chcą wracać do wspólnych przestrzeni pracy. Z bardzo niską fizyczną frekwencją zmaga się dzisiaj wiele firm, dla których obecność na poziomie 10 - 20% to nadal norma. Namawiani do powrotu pracownicy wpadają do biura raz czy drugi, ale gdy natrafiają na smutek pustych korytarzy i kuchni to bardzo szybko wracają na Home Office. Brak społecznego życia, intensywności i stymulacji jest jednym z kluczowych powodów, dla których biura nie potrafią dzisiaj wrócić do przedpandemicznego poziomu aktywności. To zamknięte koło spadającego zapotrzebowania ze względu na brak zapotrzebowania.

Utrwalający się wzorzec niskiej obecności nie wróży wielu biurom dobrze na przyszłość, bo do ożywienia nie wystarczą same deklaracje o chęci powrotu. Z oczywistych też względów nadal nie powinno się powrotów nakazywać, bo trwający okres (pełzajacej) pandemii ciągle niesie ze sobą wiele zagrożeń dla zdrowia podróżujących do pracy i przebywających w biurze pracowników. Dlatego powrót do pracy we wspólnych przestrzeniach musi stać się ważnym, wspólnym projektem całego zespołu. Inaczej wygoda, jaką dają narzędzia do pracy zdalnej, przeważy nad korzyściami wynikającymi z bycia razem.

Tej ważnej prawdy uczą się na własnej skórze nawet ci menadżerowie, którzy jeszcze rok temu widzieli poważne przeszkody przed upowszechnieniem się i utrwaleniem pracy zdalnej. Tymczasem rzeczywistość coraz głębiej weryfikuje ich obiekcje. Z biegiem czasu i wraz z upowszechniającym się opanowaniem narzędzi pokonywane są kolejne bariery techniczne, a praca w modelu rozproszonym staje się coraz bardziej wygodna i efektywna. A głodu osobistych interakcji nie zaspokoją wizyty w pustych przestrzeniach społecznych.

Menadżerowie - wracajcie do biur!

Trzeba zdać sobie sprawę, że aby utrzymać intensywność na oczekiwanym przez ich Użytkowników poziomie, teraz już na stałe biura będą wymagały specjalnego i celowego animowania życia społecznego. Bo jeśli biura nie będą oferować atrakcyjnego i stymulującego otoczenia, to zniknie bardzo ważny powód do powrotu. A menedżerowie, którzy widzą korzyści z jendoczesnej i jednomiejscowej pracy nie mają wyboru, tylko muszą świecić przykładem i sami inicjować osobiste interakcje. Przykład idący z góry jest niezwykle ważnym sygnałem dla całego zespołu. Z naszej praktyki doradczej jednoznacznie wynika, że nie da się przywołać do biura zespołu, którego manager decyduje się pozostać na pracy zdalnej. Nadszedł czas weryfikacji rzeczywistych intencji stojących za deklaracjami powrotów.

Jeśli więc jako managerowie zespołów chcecie, żeby wasi podwładni nieprzymuszeni wrócili do biura, musicie świecić przykładem i być w miejscu pracy częściej od nich. Jeśli zaś sami nie macie ochoty pojawiać się we wspólnych przestrzeniach pracy, to warto głęboko zastanowić się nad powodami takiej niechęci. Bo skoro oceniacie, że wasza własna praca nie ucierpiała na przejściu na zdalność, to być może w równym stopniu dotyczy to waszych podwładnych. Jeżeli waszym zespołom wystarczająco dobrze pracuje się w obecnym, rozproszonym modelu, to chyba czas skończyć z biurkowym rejtanowaniem, bo niska biurowa frekwencja nie uzasadnia pozostawienia przypisanych stanowisk pracy. Warto przestać skupiać się na biurkach i zastanowić się nad redefinicją środowiska pracy oraz nad rolą biura w znacząco bogatszej mozaice przestrzeni pracy. Bo biuro, choć nadal bardzo ważne, to chyba już nieodwracalnie przestało pełnić funkcję jedynego, czy nawet głównego, miejsca wykonywania służbowych powinności.