Pierwszomajowa Strategia

Powoli nadchodzi renesans Święta Pracy. Po ćwierćwieczu jego ‘utajnionych’ obchodów, gdy pierwszomajowe święto wrzucono do jednego worka z reliktami poprzedniej epoki, coraz lepiej zdajemy sobie sprawę jak ważne jest by zarówno celebrować pracę, ale też nadal poprawiać jej warunki. Niewątpliwie zapalnikiem do nowego mówienia o pracy stał się kryzys z 2008 roku, który co prawda szczęśliwie ominął nasze polskie pół-peryferia, ale za to i dla nas otworzył pole do nowoczesnej post-liberalnej dyskusji o pracy i jej miejscu w życiu człowieka na początku XXI wieku.

Co się stało z naszą pracą?

W Polsce praca, jak wiele innych obszarów życia publicznego, po ’90 roku została w olbrzymiej części ’sprywatyzowana’ - w miejsce starych i niewydolnych rozwiązań systemowych nie pojawiło się nic nowego oprócz wolnej ręki rynku i jej zbrojnego ramienia - korporacji. I choć korporacyjność przyniosła nam ze sobą bardzo wiele dobrego - przede wszystkim pozwoliła na niezwykle szybkie nadrobienie najróżniejszych zaległości - to również doprowadziła do swoistej nierównowagi, w której pojedynczy pracownik jest w małym stopniu chroniony rozwiązaniami systemowymi wobec znacznie silniejszego pracodawcy. Niezwykle dokładnie cały ten proces opisuje w swojej zeszłorocznej książce Rafał Woś, którą gorąco polecam wszystkim zainteresowanym środowiskiem pracy. Bo żeby dobrze działać jako Strateg Środowiskowy trzeba zrozumieć pole gry, na jakim działają zaangażowane w ten proces strony.

Strategia Środowiskowa jako erzac

Niewątpliwie uprawiana dzisiaj w Polsce Strategia Środowiska Pracy żywi się luką strukturalną, pomagając korporacjom na zapełnienie w miękki (i możliwie najmniej bolesny dla tych korporacji) sposób tych obszarów związanych z pracą, z których wycofało się nasze państwo. Dobrym przykładem na wypełnianie dziur systemowych Strategią Środowiskową jest Praca z Domu, stanowiąca kluczowy obszar związanym z uelastycznieniem w modelu Pracy Opartej na Aktywności (czyli ABW). Przestarzałe i skostniałe rozwiązania systemowe pozostają daleko w tyle za praktyką zdalnej pracy, której uelastycznienie jest jednym z kluczowych dzisiaj oczekiwań pracowniczych. Nadal pracujemy bardzo dużo, jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy, dlatego skandaliczna jest ubogość legalnie dostępnych rozwiązań dotyczących wykonywania obowiązków służbowych z innych, niż zakład pracy, miejsc.

Jakość miejsca pracy to nie tylko problem pracodawcy

Już w 2010 roku w swoim programie Komisja Europejska określiła wyższą jakość miejsc pracy i lepsze warunki pracy jako jeden z czterech kluczowych obszarów priorytetowych:

“Jakość miejsc pracy nie wpływa negatywnie na ich ilość: wysoka jakość miejsc pracy w UE łączy się z równie wysoką wydajnością pracy i udziałem w zatrudnieniu. Warunki pracy oraz zdrowie fizyczne i psychiczne pracowników muszą być brane pod uwagę, aby sprostać wymaganiom, z jakimi łączy się obecnie życie zawodowe, charakteryzujące się częstszymi zmianami zatrudnienia, intensywniejszą i bardziej wymagająca pracą oraz nowymi formami jej organizacji.”

Przy czym, jak podkreśla Komisja, odpowiedzialność za osiągnięcie tych celów ponoszą przede wszystkim państwa członkowskie; one też dysponują większością koniecznych w tej dziedzinie instrumentów. Komisja w swoich działaniach utwierdza, że praca nie jest przedmiotem prywatnej umowy pomiędzy jej dawcą i biorcą, tylko stanowi ogólnospołeczne zagadnienie. Dlatego świętujmy nasze pierwszomajowe święto w domenie publicznej. Na ulicznych spotkaniach i w mediach społecznościowych. Bo zarówno praca, jak i jakość miejsc pracy, są ważne.