Śródpandemiczna mała stabilizacja

Śródpandemiczna mała stabilizacja

Ten tydzień rozpoczęłam od zwołanego na niecałą godzinę przed jego poczęciem zdalnego spotkania projektowego. Uczestniczący w nim członkowie Grupy Projektowej wydzwaniali się z kawiarni, drogi do pracy, bądź też siedząc przy stanowisku pracy w domu lub biurze. W ciągu 30 minutowej rozmowy podjęliśmy ustalenia i działania, które w dawnym analogowym modelu zajęłyby (wraz z ustaleniem czasu spotkania i dojazdami) nawet kilka dni. Ta sytuacja to przykład nowo nabywanej przez pracujących zdalnie specjalistów zwinności, oraz ilustracja naszej anykruchości – czyli nie tylko umiejętności szybkiej adaptacji do nowych warunków, ale też wykorzystywania pojawiających się dzięki nim możliwości. Nowa wydajność operacyjna, zdobyta dzięki opanowaniu zdalności na poziomie średniozaawansowanym, to jedna z bardziej oczywistych cech liderów obecnej zmiany.

Nie warto brać na przeczekanie

Dla strategów środowiskowych nastał czas intensywnych projektów bo Organizacje, które w 2020 roku opóźniały realizacje nowych strategii nieruchomościowych, coraz częściej decydują się na wdrożenia. Obecnie realizowane projekty są trudne, bo nie odwołują się do popandemicznej Nowej Normy, co było powszechnym podejściem w pierwszych pandemicznych realizacjach, tylko starają się zrozumieć trwające konsekwencje pandemicznych ograniczeń w średnim, a nawet długim okresie. Specjaliści epidemiolodzy nie pozostawiają złudzeń – dr. Aneta Afeld w zeszłotygodniowym wywiadzie dla Rzeczpospolitej nie tylko prognozuje kolejny wzrost zakażeń już w najbliższych miesiącach, ale też dzieli się oczekiwaniami dotyczącymi dalszego okresu pandemii, której czas trwania szacuje na co najmniej trzy do pięciu kolejnych lat.

Biuro w "śródpandemii"

A więc nie zanosi się na szybki koniec, raczej w najbliższych kwartałach i latach należy oczekiwać małej stabilizacji przeplatanej okresami większych i mniejszych (lub nawet braku) ograniczeń, dotyczących nie tylko dystansowania fizycznego. Coraz wyraźniej też widać, że nie można po prostu przeczekać pandemii i wskoczyć od razu w jakąś (przyszłą, a najlepiej już przetestowaną przez innych) Nową Nomę. Tracą rację bytu strategie unikowe i działanie na zasadzie „poczekamy, zobaczymy”. Nie zadziała też nawet najbardziej wydłużona polityka pracy z domu. A już zupełnie zdezaktualizują się strategie zakładające powrót do dawnych, przedpandemicznych standardów życia biznesowego, bo w kontekście związanych z wirtualizacją życia społecznego zmian trudno się spodziewać, że po ustaniu trwającej pół dekady pandemii świat wróci do analogowych standardów rodem sprzed 2020 roku.

Co zmienia w naszym podejściu do środowiska pracy traktowanie pandemii nie jako krótkiego, tymczasowego przerywnika tylko raczej jako długotrwałego, a być może nie mającego ostatecznego końca, nowego okresu? Co będzie, jeśli nigdy (przynajmniej z utylitarnego punktu widzenia obecnego biznesu) nie nadejdzie czas po pandemii? Główną konsekwencją przedłużającego się okresu „śródpandemicznego” (czyli po prostu pandemii, która jednak potrwa znacznie dłużej niż można było tego oczekiwać wiosną zeszłego roku) będzie znacznie mocniejsze utrwalenie się kryzysowych, jak o nich na początku myślano, standardów związanych z dystansowaniem fizycznym. Jakie zmiany przyniesie to dla biur? Oto kilka wybijających się dzisiaj na czoło listy konsekwencji tej sytuacji:

  • Utrwalająca się dominacja spotkań zdalnych nad „jednomiejscowymi”, jak w zarysowanej przeze mnie sytuacji „adhokowego” spotkania zdalnego, wymusi stworzenie w biurach odpowiedniej infrastruktury do spotkań hybrydowych, zarówno małych i dużych;
  • Bezpieczne Biuro, czyli umożliwiająca zachowanie zasad dystansowania fizycznego przestrzeń pracy stanie się nowym standardem, w którym priorytetem będzie umożliwienie Użytkownikom zachowania 1,5 – 2 m odległości. Większa niż dawniej liczba metrów kwadratowych na Użytkownika częściowo skompensuje zmniejszenie się zapotrzebowania wynikające z hybrydowego stylu pracy – ale spodziewam się że w najbliższym czasie biura będą jednak malały, nie rosły.
  • Bezpieczne Biuro spowoduje również, że wzrośnie fizyczna jakość środowiska biurowego. Większy niż dotychczas nacisk Najemcy będą kładli na ilość wymian oraz jakość wtłaczanego do ich biur powietrza, a w dłuższym terminie przełoży się to na powrót do najlepszych znanych nam metod wentylacji pomieszczeń, czyli otwieranych okien;
  • Wreszcie na koniec, spodziewam się że nawet w pandemii wzrośnie prestiż biur. Bo paradoksalnie, gdy zniknie przymus obecności a w jego miejsce pojawi się dobrowolność coraz bardziej trudnych do zorganizowania spotkań analogowych, uwypukli się rola biur jako przestrzeni społecznej stanowiącej niezbędną oprawę dla coraz rzadszych, ale za to coraz wyższej jakości, naszych interakcji twarzą w twarz.