Wellness: Dzieci w biurze

W trakcie biznesowych wizyt w ciągu minionego tygodnia w biurach moich Klientów praktycznie w każdym z nich spotkałam dzieci. Pociechy w biurze to jeden ze skutków ubocznych trwającego strajku nauczycieli. Wielu światłych pracodawców, wliczając w to moją firmę, zachęcało pracowników do korzystania bądź z możliwości pracy zdalnej, bądź do przyprowadzania dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym do pracy. Z wielką przyjemnością obserwowałam różne rodzaje przestrzeni ad-hoc zaaranżowanych do działań angażujących małoletnich: od sali zabawowo - kinowej urządzonej w kafeterii, takiej jak w Provident, poprzez tematyczne spotkania dla nastolatków w biurze firmy z sektora medycznego, aż do pełnego luzu i zabawy baraszkowania po showroomie pewnego wiodącego Meblarza. Zadbaniem o dzieci Użytkowników swojego kompleksu biurowego chwali się Torus. Przykłady dobrych praktyk mogłabym mnożyć, choć dla mnie nic nie przebije WeWorka na Kruczej, w którym byłam na początku tygodnia. To, czego doświadczyłam części centralnej Coworka można by przy odrobinie umiaru nazwać dobrą zabawą, a składało się (z tego co zdołałam zauważyć) z dzieciarni szalejącej w jednym rozhasanym splocie z psami Użytkowników.

Sama pamiętam sporadyczne wizyty w miejscu pracy moich rodziców, a przede wszystkim ich biurka rodem z Szuflandii. Oraz kredki i długopisy, które dostawałam żeby sobie porysować na długich perforowanych wydrukach pochodzących z raczkujących w latach ‘80tych systemów ewidencyjnych. Siedzenie przy pustym biurku i rysowanie było praktycznie całą ofertą dawnego urzędniczego biura dla dziecka. Biura pozbawionego jakichkolwiek alternatywnych do stanowiska pracy miejsc, z których mógłby skorzystać również i innego typu gość. A przede wszystkim sam pracownik, który nie miał innych możliwości i dla którego biurko było w zasadzie jedynym miejscem pracy.

Na szczęście już dużo udało nam się zmienić. Możliwość wygodnego ugoszczenia w miejscu pracy małych wizytorów jest dla mnie ważnym dowodem na odpowiedniość tych konceptów. Dziś dobre biura są gotowe również na przyjęcie Użytkowników o znacząco innych, od typowo biurowych, potrzebach. Oczywiście żeby móc to zrobić to wszyscy inni Użytkownicy muszą chwilowo “się posunąć” i oddać przestrzeń dla nowej funkcjonalności. W tym konkretnie przypadku koszt wyrzeczenia zwykle sprowadza się do wyłączenia salki konferencyjnej lub oddania dzieciom do dyspozycji części przestrzeni przeznaczonej do nieformalnej współpracy.

Przed nami kolejne dni i tygodnie strajku nauczycieli, a za kilka miesięcy wakacje. Dobrze, żeby jak najwięcej Organizacji przygotowywało się do mniej lub bardziej regularnej obecności dzieci swoich pracowników w miejscu pracy. Zapewnienie takiego (oczywiście jedynie alternatywnego do regularnej opieki dla pociechy) miejsca dla pracującego rodzica, potrzebującego w sytuacjach specjalnych zająć się dzieckiem bez porzucania zadań służbowych, to jeden z wyznaczników dobrostanowego podejścia. Nawet jeśli nie ma go w zestawach certyfikacji wellness.