Gniot, a nie targi outsourcingu

Powstrzymywałem się, ale jednak podjąłem decyzję, że poświęcę te kilka minut i napiszę o tak zwanych Targach Outsourcingu w Ostródzie.

W Polsce w ciągu roku jest organizowanych około 130 wydarzeń gdzie poruszana jest tematyka outsourcingu. Są to zarówno wielkie konferencje, fora, seminaria, ale też i mniejsze wydarzenia, spośród których niektóre są albo targami, albo noszą znamiona imprez targowych. Część z tych wydarzeń jest organizowana na bardzo wysokim poziomie, ale są też i czarne owce.

W ubiegłym tygodniu w Ostródzie odbyły się Targi Outsourcingowe. Nic w tym dziwnego, każdy targi może robić, a jeśli chodzi o sektor outsourcingu, to od dwóch lat takowe są organizowane w Warszawie. Kilka lat temu targi były robione w Krakowie, a w roku 2014 była nawet podjęta próba zrobienia cyklu targowego (Wałbrzych, Łódź i Gdańsk). No i cóż – organizacja targów dla sektora usług to nie lada wyzwanie i po pierwsze należy docenić starania organizatorów, ale też i piętnować tych, którzy całkowicie dają klapę narażając firmy na ponoszenie niekiedy gigantycznych kosztów i zarywania dnia wielu ekspertów.

Targi w Ostródzie to jedna wielka porażka. Wiatr wiał przez halę na ogromnych pustych przestrzeniach, część z wystawców nie zdecydowała się nawet na rozstawienie stoisk widząc fatalne przygotowanie po stronie organizatorów. Jak można podjąć się organizacji wydarzenia, które gdyby nie nieliczne firmy biorące w nim udział, pozostałoby całkowicie nieznanym i niezauważonym. Jak można oczekiwać kilkudziesięciotysięcznych opłat za sponsoringi i nie wykazywać dobrej woli przy organizacji lub w przypadku określenia wysokiego ryzyka zaniechania realizacji targów. Jak widać można i z tego co słyszę narzekań na to wydarzenie jeszcze trochę będzie.

Organizatorzy zapowiadali zaproszenie 120 wystawców, z czego pojawiło się ich około 30. OK, zaraz usłyszę, że wystawców było znacznie więcej – tak, było, ale nie w części outsourcingowej ale budowlanej, gdyż organizatorzy zdecydowali się na jednej hali połączyć obie imprezy ze sobą. Efekt tego był taki, że z jednej strony można było zapoznać się z usługami finansowo-księgowymi, a z drugiej z tematyką odświeżaczy do toalet. No cóż, można i tak… Zapowiadając targi, organizatorzy zapowiadali cykl warsztatów i prelekcji, o ile mi wiadomo nie doszło do takowych, a jeśli tak to poproszę podesłać do mnie informacje o choć jednym z nich. Myślę że z zapowiadanych 4500 odwiedzających statystykę tę też możemy mocno obciąć. Gratuluję – to była pierwsza i jak się domyślam ostatnia edycja targów outsourcingu w Ostródzie.

Przestrzegam przed pochopnym podejmowaniem decyzji o udziale w imprezach outsourcingowych – nie każdy umie je robić, nie każdy ma doświadczenie i co jest najczęstszym błędem – organizatorom targów dla branży usługowej wydaje się że można je zorganizować tak samo jak dla innych branż, gdzie prezentowane są produkty (budowlanka, AGD, samochody, etc). Nic bardziej mylnego – usługi wymagają całkowicie innej promocji. Jak widać organizatorzy z Ostródy całkowicie o tym zapomnieli, zresztą co ja będę pisał zobaczcie sami na zdjęciach.