Jak to jest z dostępnością kadr władających językami obcymi?

Polska to dość duży kraj i jak możemy się niejednokrotnie przekonać mamy wręcz niekończące się ciśnienie na zrekrutowanie osób władających płynnie lub przy najmniej komunikatywnie jakimś językiem obcym. Ponieważ język angielski w większości przedsiębiorstw traktowany jest już niemal jak „oczywista oczywistość”, to pracodawcy większą uwagę przykładają do innych języków. Akurat teraz w Polsce mamy niedobór osób płynnie mówiących językiem niemieckim, na co narzekają m.in. firmy z branży BPO/SSC, ale też i z branży rekrutacyjnej, które mają większe wyzwanie jeśli chodzi o pozyskanie kadr z takimi właśnie kompetencjami.

Wspomniany sektor BPO/SSC rekrutuje w ciągu roku około 20.000 pracowników – zarówno do istniejących już centrów usług, jak i do nowo otwieranych firm. Czy te 20 tysięcy to dużo czy mało to nie mi oceniać, ale jest to pewna grupa miejsc pracy, które trzeba zagospodarować odpowiednimi kadrami.

Pojawia się pytanie: skąd te kadry brać? Najprościej skusić pracowników firm konkurencyjnych. Ale w takiej sytuacji nadal brakuje tej samej liczby pracowników – co prawda zmartwienie powstaje u innego pracodawcy, ale problem jak był tak jest. Zaczynamy więc szukać dalej – inne branże, osoby bezrobotne, uczelnie i inne miejsca zaczynają stać dla nas otworem i pokazywać swoją „ofertę” potencjalnych pracowników. Jeśli mamy w głowie pracowników posługujących się językami obcymi to raczej nie znajdziemy ich na bezrobociu i powinniśmy szukać na aktywnym rynku pracy oraz na terenie uczelni. Ale ilu absolwentów opuszcza co roku mury szkół wyższych? Czy jest to wystarczająca liczba, aby zaspokoić potrzeby rynku pracy? Na razie wspominaliśmy tylko sektor BPO/SSC, a co z wszystkimi innymi, gdzie języki także są na co dzień używane do wykonywania obowiązków?

Trochę nam to zajęło, ale zebraliśmy informacje o wszystkich filologiach języków obcych ze wszystkich szkół wyższych w Polsce (dane dotyczą ostatniego rocznika) i wynika z nich, że łącznie na rynek trafiło ostatnio ponad 16.000 absolwentów różnych kierunków lingwistycznych. Hmmm, to trochę mało. A jeśli jeszcze przyjrzymy się bliżej, które kierunki językowe są bardziej, a które mniej popularne to tym bardziej zobaczymy braki kadrowe na rynku pracy. Warto pochylić się nad tym tematem i zastanowić co można zrobić, aby sytuacja się poprawiła, a tym samym wpłynęła na jeszcze szybszy rozwój rynku pracy.

Obcokrajowcy, dofinansowanie nauki, promocja kierunków filologicznych, to tylko wybrane czynniki, które mogą wpłynąć na uzupełnienie kadr na rynku – pytanie czy uczelnie, samorządy i biznes coś w tym kierunku robią? Część na pewno tak, część się zastanawia, a zakładam, że znajdziemy i takie miejscowości, gdzie temat w ogóle nie jest omawiany.

Aby przybliżyć jak wygląda sytuacja z filologiami zapraszam do zapoznania się z naszym raportem „Języki obce (filologie) w polskich szkołach wyższych”. Ciekawe jaka będzie sytuacja w przyszłym roku?