Milion osób pracuje w BPO!

Nie, u nas milion nie pracuje, ale na Filipinach już tak. Zresztą wszystkie wielkie skupiska BPO to Azja, czyli Indie, Chiny, Filipiny, Malezja i okolice. My w Europie też liczymy się w tej klasyfikacji, ale do milionowego zatrudnienia, to jeszcze nam daleko.

O tym jak istotne dla krajów CEE są inwestycje near i offshoringowe miałem okazję rozmawiać i słuchać podczas ITO BPO Forum, które w Berlinie w ubiegłą środę zorganizowało Deutscher Outsourcing Verband. Jechałem z nastawieniem, że dowiem się czegoś nowego i … nie zawiodłem się, dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, zarówno o ITO, o barierach wchodzenia z usługami na niemiecki rynek, o nadrzędności prawa niemieckiego w niektórych umowach międzynarodowych, czy na koniec o tym, że to nie sektor dużych korporacji, ale średnich przedsiębiorstw w chwili obecnej najmocniej skupia się na poszukiwaniu i rozwoju swojej działalności współpracując z firmami outsourcingowymi. Powiem szczerze, że krótka prezentacja Ulricha Bäumera z Osborne Clarke, to był istny samouczek jak rozpoczynać współpracę z firmami niemieckimi. Za taką porcję wiedzy można zapłacić fortunę, a tu została podana na talerzu i to jeszcze nie w sztywny prawniczy sposób, ale w łatwy, prosty i przyjemny. Szczerze – każda firma, która myśli o wejściu na rynek niemiecki powinna się z tym zapoznać.

Wracając do tematu i miliona osób pracujących w BPO. W Europie, hmmm jeszcze trochę czasu minie i może wszystkie kraje CEE razem ze sobą za jakiś czas osiągną taki wolumen. Ale czy o to chodzi? Czy tego właśnie chcemy – miliona ludzi w BPO? Otóż, chyba niekoniecznie. Ani razu podczas całej konferencji nikt nie wspominał o tym ilu ludzi jest zatrudnionych w poszczególnych krajach, za to każdy skupiał się na swoich specjalizacjach. Forum dało mi możliwość zapoznania się z tym co w swojej ofercie mają firmy z Tunezji, Bułgarii, Rumunii, Białorusi, ale także Wietnamu, Filipin, Malezji czy nawet Albanii. Każdy z prelegentów, ale nie tylko, każda z osób z którą miałem okazję porozmawiać w przerwach miedzy prezentacjami na pierwszym miejscu stawiała kompetencje i obszary specjalizacji.

No dobrze, ale gdybyśmy chcieli taki milion osób mieć, to co należy zrobić? Niewątpliwie zwiększyć liczbę nowych inwestycji near i offshoringowych oraz powiększyć działalność operacyjną tych firm BPO/SSC, które już prowadzą swoją działalność w naszym rejonie świata. Jednym ze sposobów powiększania liczby inwestycji jest aktywna sprzedaż prowadzona przez outsourcerów na choćby takich Forach, jakie było w Berlinie. Mieliśmy tam przykład bardzo dobrych wystąpień i bardzo słabych. Aby nie pisać o konkretnych firmach lub Państwach, to powiem tylko o jednym przykładzie, który wręcz mnie zszokował. Przedstawiciel pewnego kraju miał do swojej dyspozycji 30 minut na przedstawienie walorów swojego Państwa, swojej firmy i otoczenia biznesu i … jego prezentacja zajęła minut dziewięć, jej tempo było tak szybkie, że nawet nie zapamiętałem nazwy firmy, ani nawet unikalnej oferty jaką ma do zaoferowania. I teraz pytanie – co to było? Czy Pan Business Development Manager osiągnął swój cel? Jaki miał cel swojego wystąpienia? Jeśli celem było wydanie kilku tysięcy EUR, przyjazd do Berlina i 9 minut występu, podczas którego mówił szeptem – to tak! Cel osiągnięty! Lecz jeśli ten wyjazd miał na celu zachęcenie do własnej oferty, poinformowanie o kraju, o firmie, a nawet o samym prelegencie, to tu się celu Panu nie udało osiągnąć. Z drugiej strony to i dobrze, bo jak słuchałem przedstawicieli naszych polskich firm i międzynarodowych firm, które w Polsce prowadzą działalność, to aż miło było posłuchać w jaki sposób oni zabiegają o klientów. To dzięki nim nam w Polsce jest znacznie bliżej do miliona pracowników niż przedstawicielom innego południowego kraju.