Edukacja

Test cyfrowych kompetencji dla nauczycieli - zdalne lekcje

1 000

Blisko 70 proc. uczniów już w ubiegłym tygodniu uczestniczyło w lekcjach online, a 92 proc. z nich miało zadawane prace domowe – wynika z badania przeprowadzonego przez Brainly. Jednak połowie uczniów brakuje kontaktów z nauczycielami. Jak ocenia dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych, Piotr Stankiewicz, przymusowe zdalne lekcje będą testem cyfrowych kompetencji nauczycieli, ale stworzą również szansę na zmianę dotychczasowego, archaicznego modelu nauczania. – Od dawna mówi się o konieczności przejścia na bardziej angażujący model, w którym nauczyciel nie naucza, ale wspiera dziecko w poznawaniu świata, rozbudza jego pasje, pomaga kształtować kompetencje i samodzielnie się kształcić – podkreśla ekspert.

W związku z epidemią koronawirusa Ministerstwo Edukacji Narodowej zadecydowało 16 marca o zamknięciu szkół i placówek oświatowych. Od środy, 25 marca do 10 kwietnia obowiązują nowe przepisy MEN, które określają szczegółowe zasady nauczania na odległość oraz wprowadzają możliwość oceniania i klasyfikowania uczniów. Za organizację kształcenia na odległość odpowiada dyrektor szkoły, którego zadaniem jest m.in. powiadomienie rodziców, w jaki sposób będzie zorganizowana nauka, oraz ustalenie z nauczycielami zakresu materiału dla poszczególnych klas i tego, w jaki sposób będą monitorowane i sprawdzane wiedza uczniów i ich postępy w nauce.

Sytuacja w szkołach jest bardzo zróżnicowana. Nauka zdalna z wykorzystaniem narzędzi online będzie wyglądała inaczej w topowym warszawskim liceum, a inaczej w małej wiejskiej podstawówce. Nie zapominajmy przy tym jeszcze o przedszkolach. Jednak w ostatnich latach wiele zostało zrobione w zakresie wyposażenia szkół w odpowiedni sprzęt i rozwiązania techniczne: zakupiono tablice interaktywne, stworzono platformę Epodreczniki.pl, a w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej podłączono większość szkół do internetu – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Stankiewicz, dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych i profesor na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jak podkreśla, osobną kwestią są jednak cyfrowe kompetencje nauczycieli i ich umiejętność wykorzystywania interaktywnych narzędzi nauczania. Obecna sytuacja będzie dla nich sprawdzianem i pokaże, jaki jest rzeczywisty efekt licznych kursów i szkoleń, w których masowo brali udział w ramach swojej ścieżki awansu zawodowego.

Największym wyzwaniem będzie dostosowanie sposobu nauczania do nowej sytuacji. Uświadomienie sobie, że nauczanie zdalne nie polega na zadawaniu uczniom materiału z podręcznika do samodzielnego przerobienia, a następnie zlecaniu zadań przez e-mail i wyznaczaniu terminu na ich odesłanie. Nauka zdalna powinna być zindywidualizowana, oparta na kontakcie z każdym uczniem, interaktywna i angażująca. Zamiast przerabiania materiału z podręcznika powinna opierać się na ustalaniu projektów do samodzielnej pracy. Można przy tym wykorzystać dostępne platformy do nauczania zdalnego, które umożliwiają kontakt z całą klasą – mówi Piotr Stankiewicz.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Brainly, blisko 70 proc. uczniów w Polsce już w ubiegłym tygodniu uczestniczyło w lekcjach online prowadzonych przez ich nauczycieli. Placówki oświatowe najczęściej wykorzystują do nauki online takie platformy jak: dziennik elektroniczny, w tym Librus, ale także Skype, Google Classroom, Discord czy należący do Facebooka Messenger. Mimo przerwy od szkoły 92 proc. uczniów w dalszym ciągu ma zadawaną pracę domową. Samodzielna nauka stwarza jednak pewne problemy, ponieważ prawie połowie uczniów (48 proc.) brakuje wskazówek nauczyciela.

Powinniśmy potraktować tę sytuację jako szansę, żeby zmienić archaiczny model nauczania, w którym to nauczyciele – będący posiadaczami całej wiedzy – przekazują ją uczniom za pomocą podręczników. W dzisiejszym świecie takie podejście jest nietrafione. Od dawna mówi się o konieczności odejścia od modelu podawczego na rzecz angażującego. W tym ujęciu nauczyciel nie naucza, ale wspiera dziecko w uczeniu się, w poznawaniu świata, rozbudza jego pasje, pomaga kształtować kompetencje i samodzielnie się kształcić, uczy pracy w zespole. Mamy szansę wyjść z tego kryzysu wzmocnieni, ale czy tak się stanie – to zależy przede wszystkim od postawienia sobie takiego celu – mówi dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych.

©Newseria