Ludzie

Rok 2020 będzie obfitował w zmiany dla firm, które wysyłają swoich pracowników za granicę

956

Od końca lipca takie przedsiębiorstwa będą musiały uwzględnić przepisy krajowe o wynagrodzeniu; nie tylko jego wysokość ale składniki będą podlegały przepisom i zwyczajom miejscowym. Po 12 miesiącach trzeba będzie stosować wszystkie warunki zatrudnienia mające zastosowanie w państwie wykonywania usługi. Co ważne, firmy powinny dokładnie sprawdzić czy to, co dotąd nazywały delegacjami, nie może zostać uznane za delegowanie. Pomyłka, stwierdzona np. przez niedawno powołany Europejski Urząd Pracy (ELA), może mieć fatalne skutki finansowe i prawne. 2020 to również rok pracy nad zmianami w koordynacji systemów zabezpieczeń Unii Europejskiej, które mogą skutkować koniecznością czasowego ubezpieczenia pracowników za granicą, a w efekcie zmusić firmę do zarejestrowania siedziby za granicą.

30 lipca – czas start znowelizowanej dyrektywy

Koniec lipca wyznacza termin wejścia nowelizacji dyrektywy o delegowaniu pracowników. Według jej zapisów maksymalny okres delegowania został ograniczony do 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia do 1,5 roku. W wypłacaniu wynagrodzenia będzie trzeba uwzględnić przepisy obowiązujące w danym kraju, w tym miejscowe układy zbiorowe.

Większość firm zdążyła się już przygotować do nowych zasad. Jest jednak spora grupa przedsiębiorców, która właśnie teraz szuka odpowiednich informacji. Widzimy to na przykładzie prowadzonych przez nas regularnie Pracowni Legalnego Delegowania. Warsztat dotyczący wchodzących od lipca zmian, który planowaliśmy jednorazowo organizujemy już po raz trzeci i znów wszystkie miejsca rozeszły się w mgnieniu oka. Warto podkreślić, że coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, że nowe regulacje będą ich dotyczyć nawet jeśli wysyłają za granicę niewielką grupę mobilnych pracowników lub robią to nieregularnie – mówi dr Marek Benio, wiceprezes Inicjatywy Mobilności Pracy, stowarzyszenia ekspertów i osób zawodowo związanych z delegowaniem pracowników i wspierającego firmy delegujące pracowników i reprezentującego ich interesy w Brukseli.

Kary za niezastosowanie się do nowych zapisów dyrektywy dyktowane są przez przepisy krajowe i mogą sięgać kilkuset tysięcy euro. Niektóre państwa przewidują także kary więzienia.

ELA sprawdzi czy właściwie interpretujesz przepisy

W 2020 roku zainauguruje działanie informacyjne i kontrolne niedawno powołany Europejski Urząd ds. Pracy (European Labour Authority – ELA). ELA nie ma uprawnień kontrolnych, ale będzie koordynować kontrole połączone instytucji dwóch lub więcej państw. Do końca bieżącego roku Europejski Urząd ds. Pracy ma przeprowadzić kilka takich pilotażowych inspekcji i wypracować stałe zasady współpracy inspekcji różnych państw.

ELA został stworzony z myślą o ochronie praw pracowników, coraz częściej mobilnych na europejskim rynku. Poza działaniami informacyjnymi urząd będzie miał możliwość organizowania skoordynowanych i wspólnych inspekcji w kilku państwach w celu tropienia nadużyć i oszustw, których „nie widać” z perspektywy inspekcji tylko jednego państwa. Dotychczas PIP w Polsce nie mogła nawet skontrolować czy wypłacana jest minimalna płaca, ponieważ regulowały ją przepisy państwa przyjmującego. Ponieważ w przypadku pracowników delegowanych obowiązuje część przepisów prawa pracy państwa wysyłającego i część przepisów państwa przyjmującego, przedsiębiorcy mogą spodziewać się teraz, że wspólna kontrola dwóch inspekcji zweryfikuje czy przestrzegane są przepisy obu państw mające zastosowanie w konkretnej sprawie – podkreśla Marek Benio.

Z drugiej strony, jeśli ELA wywiąże się z zadania informowania o zasadach delegowania, uczciwemu przedsiębiorcy łatwiej będzie uniknąć błędów i pomyłek.

Walka o regulacje dotyczące europejskich „ZUS-ów”

Na ukończeniu są też prace nad nowelizacją rozporządzeń o koordynacji ubezpieczeń społecznych. Chodzi o ustalenie w którym państwie mobilny pracownik powinien objęty ubezpieczeniem. Planowane zmiany w unijnych przepisach, które pierwotnie miały ukrócić działanie nieuczciwych podmiotów, mogą zmusić firmy, które zatrudniają mobilnych pracowników do rejestrowania działalności za granicą.

Wszystko za sprawą pozornie niewielkich zmian przepisów wykonawczych do Art. 13, który przypisuje pracowników wykonujących pracę w kilku państwach do jednego systemu ubezpieczeń społecznych – tam gdzie siedzibę ma pracodawca. Planowana zmiana precyzuje kryteria właściwej siedziby pracodawcy, uzależniając ją nie od formalnego zarejestrowania lecz od kraju, w którym firma ma większość obrotów, pracownicy spędzają większość czasu pracy i gdzie przeważa liczba świadczonych usług lub dochód.

To może oznaczać, że firma, której specjaliści przez większość swojego czasu przebywają za granicą, będzie musiała przenieść siedzibę do innego kraju. To może być ogromny cios dla firm delegujących pracowników, nawet jeśli dotąd nie było żadnych wątpliwości, gdzie znajduje się ich siedziba. Będzie to też znaczny ubytek składek do polskiego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To ważne by polscy przedsiębiorcy, wspólnie z naszymi reprezentantami w Unii Europejskiej walczyli o zatrzymanie tych zmian – komentuje Marek Benio.

Delegowaniu pracowników, w tym warunkom zatrudnienia i ubezpieczeniom społecznym, poświęcone są regularnie odbywające się Pracownie Legalnego Delegowania organizowane przez Inicjatywę Mobilności Pracy. Więcej informacji na stronie www.inicjatywa.eu

www.inicjatywa.eu