Ludzie

Strach o pracę osłabł, a pracodawcy z większym optymizmem podchodzą do rekrutacji

773

Badania nastrojów wśród pracowników pokazują, że strach o pracę osłabł, a pracodawcy
z większym optymizmem podchodzą do rekrutacji – sytuacja na rynku pracy zaczyna zmierzać w dobrym kierunku.

58% firm zapytanych przez Gi Group oraz Grafton Recruitment w lipcu br.* prowadzi procesy rekrutacyjne. To o 4 punkty procentowe więcej niż pod koniec kwietnia, kiedy nowych pracowników rekrutowało 54% organizacji. Zdecydowanie mniej firm deklaruje zamrażanie nowych zatrudnień. W lipcu decyzję o zamrożeniu zatrudnienia podtrzymywało 23% firm.

To spadek o 11 punktów procentowych w porównaniu z kwietniem – wtedy było to 34%. Mniej pracodawców zwalnia – i to zarówno gdy chodzi o stałych pracowników, jak
i tymczasowych. Odsetek firm redukujących zatrudnienie spadł do 3% (to mniej o 2 punkty procentowe w porównaniu z II kwartałem).

Z rozmów z naszymi klientami wynika, że wszyscy, zarówno pracodawcy jak i pracownicy, chcą patrzeć w przyszłość z optymizmem. Czas największego strachu przed utratą pracy z jednej, a spadkiem przychodów, ograniczaniem produkcji i redukcją zespołów z drugiej strony – powoli się normalizuje. 58% przedsiębiorstw chce zwiększyć zatrudnienie, gdyż prowadzi procesy rekrutacyjne. Mamy nadzieję, że w przyszłości odsetek tych firm będzie się zwiększał – komentuje Joanna Wanatowicz, Business Director Grafton Recruitment.

W kwietniu szczególnie trudna sytuacja utrzymywała się w przemyśle. Pogłębiało się spowolnienie, którego oznaki widoczne były już na przełomie 2019 i 2020 roku. Z danych
z lipca wynika, że powoli sytuacja w branży produkcyjnej się poprawia. 30% firm produkcyjnych zawiesiło nowe rekrutacje, to o 8 punktów procentowych mniej niż w kwietniu.

Klienci Gi Group deklarują stopniowe przywracanie liczebności zespołów sprzed koronawirusa. Szacujemy, że powrót do normalności zajmie kilka miesięcy – od 3-4 miesięcy w centrach usług dla biznesu, które nie ucierpiały mocno w „lockdownie”, pracując w większości zdalnie, do ponad 6 miesięcy w branży motoryzacyjnej, dotkniętej dużym spadkiem produkcji, która nadal boryka się z brakiem zamówień – mówi Magdalena Furs, dyrektor operacyjna w agencji pracy Gi Group.

W branży IT, która najmniej ucierpiała na pandemii, tylko 17% firm nadal nie zatrudnia nowych pracowników. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku korporacji – tu jeszcze 15% organizacji nie wznowiło procesów rekrutacyjnych, w pozostałych sytuacja wróciła do normy.

Zdalnie czy w biurze?

W 26% firm pracownicy już wrócili do biura/zakładu pracy w pełnym wymiarze. W szczególności dotyczy to branży produkcyjnej, gdyż w jej przypadku powrót zespołów był niezbędny do rozpoczęcia produkcji. Pozytywne w większości doświadczenia z pierwszego okresu pandemii dotyczące pracy zdalnej skutkują tym, że wiele firm rozważa wprowadzenie większej elastyczności w sposobach pracy, planuje także częściej wykorzystywać pracę zdalną. 64% firm pracuje w trybie mieszanym, natomiast 10% organizacji zdecydowało się na wprowadzenie stałego home office (dotyczy to głównie sektora IT oraz korporacji).

Zmiany w trybie pracy nastąpiły także w agencjach rekrutacyjnych, wiele zespołów pracuje
w trybie mieszanym, wiele rekrutacji przebiega online.

Prowadzenie rekrutacji online ma liczne zalety. Oszczędzamy czas i możemy odciążyć wewnętrzne działy HR. Dzięki zdalnej rekrutacji konsultanci mają dostęp do zdecydowanie większej liczby wykwalifikowanych kandydatów i rozmowy mogą być jeszcze bardziej efektywne. Pomimo tego, że na przestrzeni ostatnich kilku tygodni zaobserwowaliśmy stopniowy powrót potencjalnych pracodawców do osobistych spotkań z kandydatami do pracy – nie są to częste przypadki. W naszej ocenie taka sytuacja utrzyma się przynajmniej do końca roku, a niewykluczone, że na stałe zmienią się „zwyczaje” w tym zakresie – tłumaczy Paweł Prociak, dyrektor Wyser Polska.

*Badanie własne Grafton i Gi Group przeprowadzono wśród klientów obu firm, CATI,
20-21.07.2020 (N=779) poprzednie badanie zrealizowane 16-22.04.2020 (N=639).