Motoryzacja

Elektryki - nie ekologia, a ekonomia powinna skłonić Cię do ich zakupu!

611

Jeszcze kilka lat temu liczba punktów doładowań samochodów elektrycznych w Polsce wynosiła dosłownie kilka sztuk w największych miastach. Wtedy jeszcze jeżdżenie elektrykami się nie opłacało. Jak to wygląda obecnie? Okazuje się, że elektryki idą w parze z ekonomią i są tańsze w użytkowaniu od zwyczajnych samochodów!

ELEKTRYKI – PIEŚŃ PRZYSZŁOŚCI? TAK – NAJBLIŻSZEJ!

Giganci motoryzacji, tacy jak Volkswagen, Audi, Mercedes czy BMW, zapowiadają wdrożenie produkcji aut elektrycznych na skalę masową. Wiele państw deklaruje się co do tego, że w przeciągu najbliższych kilkunastu lat zrezygnuje całkowicie z produkcji aut z silnikami spalinowymi i będzie produkowało wyłącznie samochody elektryczne. Polska także ma ogromne plany względem aut elektrycznych. Mimo że daleko nam do takich państw, jak Niemcy, Wielka Brytania czy Szwecja (każde z nich posiada prawie 3 tys. szybkich stacji ładowania samochodów elektrycznych), w naszym kraju także przybywa (i to w zawrotnym tempie) stacji ładowania samochodów elektrycznych. Ile kosztuje jeżdżenie elektrykami? Czy to ekonomiczne? Okazuje się, że tak!

ELEKTRYKI – WYSOKI KOSZT NABYCIA, ALE ZA TO TAŃSZA EKSPLOATACJA

Mówi się, że elektryki, ze względu na drogie części zamienne i wysoki koszt nabycia, są autami dedykowanymi firmom oraz osobom zamożnym. Pomimo dofinansowania i ulg zawartych w ustawie o elektromobilności, przeciętnego Kowalskiego raczej nie stać na zakup takiego auta. Prawda jednak wygląda tak, że auta te są o wiele tańsze w eksploatacji. Poniesiony więc wydatek przy zakupie jest jednorazowym obciążeniem dla portfela i w gruncie rzeczy bardziej stanowi inwestycję niż wydatek.

Ile kosztuje jeżdżenie elektrykiem? Według portalu Na Prąd koszt przejechania 100 km w mieście samochodem elektrycznym wynosi około 10 złotych (zakładając, że auto to zużywa 25 kWh prądu). Warto przy tym pamiętać, że zużycie energii elektrycznej jest większe przy ekstremalnych warunkach pogodowych, zarówno w trakcie mrozu, jak i w czasie upału (z uwagi na konieczność ochłodzenia baterii lub ogrzewania samochodu).

Nieco dokładniejsze dane odnośnie do kosztów jazdy samochodami elektrycznymi (marki Tesla) podaje serwis Elektrowóz. Naładowanie baterii do pełna w domu, w taryfie G12 może kosztować około 28–34 złote, w zależności od modelu. Przy spokojnej jeździe pokonanie 100-kilometrowej trasy będzie nas więc kosztować około 6–7 złotych. Nieco droższa będzie eksploatacja w przypadku Tesla Model 3 Performance, nieco tańsza w przypadku modelu Tesla Model 3 Mid Range.

O dziwo, równie zachęcająco wyglądają koszty ładowania samochodu w taryfie G11, a także koszty ładowania na Superchargerach Tesli. Naładowanie baterii do pełna w domu, w droższej taryfie G11 wynosi około 50 złotych, natomiast naładowanie samochodu za pomocą Superchargera kosztuje około 80–90 złotych. To wciąż mniej niż w przypadku jazdy na benzynie. Warto zaznaczyć, że użytkownicy Superchargerów płacą tylko za tę energię, która została dostarczona do baterii.

ELEKTRYKI TO AUTA TAŃSZE W TANKOWANIU, ALE CZY POLSKA INFRASTRUKTURA ENERGETYCZNA JEST NA NIE PRZYGOTOWANA?

Wydawać by się mogło, że podróż elektrykiem jest silnie uzależniona od trasy i znajdujących się na niej ładowarek, jednak punktów ładowania w Polsce jest coraz więcej, dzięki czemu korzystanie z samochodów elektrycznych nie jest uciążliwe. Ministerstwo Energii podaje, że w Polsce jest już prawie 500 punktów ładowania o dużej mocy oraz 2 razy tyle punktów ładowania normalnej mocy. Wystarczy spojrzeć na aktualną mapę rozwoju ładowarek samochodów elektrycznych, by się co do tego upewnić: www.plugshare.com.

W samych tylko Katowicach znajdziemy kilkadziesiąt publicznych punktów ładowania, w tym kilkanaście korzystających z technologii High Power Charging. W Krakowie takich punktów – stacji ładowania jest ponad 60, a na terenie Warszawy – 125. Dzięki mapie możemy bez problemu sprawdzić rodzaj gniazdek, które obsługuje stacja, a także poznać dokładną lokalizację stacji ładowania elektryków.

STACJE DOMOWE CZY PUBLICZNE? Z KTÓRYCH OPŁACASIĘ KORZYSTAĆ?

Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego? Wiele stacji benzynowych oferuje możliwość podłączenia do stacji ładowania bezpłatnie, wystarczy poprosić o to personel. Inne, jak np. sieć sklepów Lidl, oferuje bezpłatne ładowanie w godzinach pracy sklepu. Z kolei GreenWay, która obecnie stanowi jedną z większych sieci szybkiego ładowania elektryków w Polsce (ponad 100 punktów DC i prawie 50 punktów AC, a w najbliższych planach jest powiększenie ilości stacji do 160 DC i 70 AC), pobierają opłaty w wysokości około 2 zł za 1 kWh prądu. Wiele zależy od rodzaju wybranego pakietu – pakiet podstawowy (ładowanie zwykłą ładowarką) jest bezpłatny, natomiast ładowanie ładowarką DC kosztuje 2,19 złotych za 1 kWh. Po upływie 45 minut od ładowania stacja dolicza 40 groszy za każdą dodatkową minutę.

Jeśli chodzi o ładowanie aut elektrycznych, nie można zapominać oczywiście o domowych stacjach ładowania – te są o wiele tańsze w eksploatacji. Jazda autem na prąd, po zainstalowaniu własnej stacji ładowania w garażu, może być bardzo opłacalna i kosztować mniej niż eksploatacja skutera lub nawet korzystanie z komunikacji miejskiej.

Elektrowóz donosi, że przy kosztach 57 groszy za 1 kWh naładowanie do pełna w domu samochodu typu Nissan Leaf nie wyniesie więcej niż 25 złotych. W przeliczeniu na 100 kilometrów koszt ten wyniesie 9,4 złote, czyli tyle, ile byśmy zapłacili za około 2 litry benzyny. Wydatki związane z ładowaniem samochodu w domu można oczywiście obniżyć, wystarczy ładować auto wtedy, kiedy obowiązuje tańsza taryfa, np. nocą. W przypadku operatora PGE koszt ładowania auta elektrycznego może wynieść około 940 złotych rocznie (taryfa dzienna) lub jedynie 630 złotych rocznie (taryfa nocna). Kwoty te, przeliczone przez serwis Moto, nie obejmują opłat dodatkowych. Jak widać, ładowanie elektryków w domu, nie dość, że jest bezproblemowe, to jeszcze bardzo tanie.

Autor: Dariusz Olejnik, Wiceprezes Zarządu Kingsman Finance

Outsourcing&More