Raporty

Polska gospodarka na rozdrożu

Polska gospodarka na rozdrożu

Najnowsze badanie warunków gospodarczych GECS, przeprowadzone wśród specjalistów ds. rachunkowości oraz dyrektorów finansowych nie pokazuje wyraźnej poprawy sytuacji gospodarczej na świecie. O komentarz dotyczący sytuacji Polski na tle globalnych prognoz poprosiliśmy ekspertów ACCA z dziedziny ekonomii i finansów.

Największy spadek wskaźnika pewności według „indeksu strachu” w najnowszym raporcie Global Economic Conditions Survey (GECS) odnotowała Ameryka Północna, gdzie w porównaniu do poprzedniego kwartału wynik jest niższy prawie o 20 punktów. Przeciwieństwem są kraje afrykańskie, w których po raz kolejny odnotowany został wzrost, tym razem o ponad 10 punktów.

Ogólnoświatowe wskaźniki są jednak wyższe niż rok temu o tej porze i jedynie nieznacznie poniżej swojej długoterminowej średniej. Indeksy, które rok do roku wypadły najgorzej, dotyczyły wydatków inwestycyjnych. Wyraźny spadek nastrojów w Europie Zachodniej w ostatnich dwóch kwartałach to prawdopodobnie odzwierciedlenie słabości strefy euro i gospodarki Wielkiej Brytanii.  Paweł Bołtuć ekspert ACCA, oraz Senior Finance Analyst w SoftwareOne zwraca także uwagę na pogarszający się stan niemieckiej gospodarki. Chociaż wskaźnik PMI dla gospodarki światowej jest ciągle nieco powyżej granicznej wartości 50, sektor wytwórczy w Europie jest pogrążony w kryzysie. Jest on widoczny szczególnie w Niemczech, będących najsilniejszą gospodarką Europy i głównym partnerem handlowym Polski.  Ponadto rentowność 10-letnich niemieckich obligacji skarbowych osiągnęła najwyższy poziom od czasu kryzysu z 2007 roku, zapoczątkowanego przez upadek Banku Lehman Brothers. To świadczy o wyższych kosztach zadłużania się i mniejszym zaufaniu ze strony inwestorów.

- W przypadku Polski recesja wydaje się nieunikniona, o czym świadczy chociażby bardzo szybko spadająca dynamika wzrostu inflacji. Oznacza to, że zarówno konsumenci indywidualni i przedsiębiorstwa ograniczają swoją konsumpcję i inwestycje, chociaż w ostatnich latach to właśnie popyt wewnętrzny był siłą napędową polskiego PKB. Takiej postawie towarzyszy również duża niepewność związana z przedłużającą się wojną w Ukrainie, nową wojną na Bliskim Wschodzie, brakiem środków z KPO i planowanym na 2024 rok wysokim, najwyższym w historii nowożytnej Polski deficytem budżetowym, z którym będzie musiał poradzić sobie nowy rząd, być może mocno ograniczając niektóre inwestycje- dodaje Paweł Bołtuć.

Inaczej do tematu podchodzi Tomasz Manowiec ekspert ACCA, Director Corporate Finance w Baker Tilly TPA, który uważa, że o ile perspektywy dla Unii Europejskiej, czy USA nadal są trudne ze względu na zacieśnianie monetarne banków centralnych, to w Polsce możemy obserwować odwrotny trend. Stopy procentowe spadają, a spodziewane odblokowanie środków z KPO dla Polski może bardzo istotnie wpłynąć na popyt wewnętrzny i znacząco poprawić ścieżkę wzrostu PKB w 2024 r., która i tak zakłada znaczące przyspieszenie wzrostu. Obserwujemy bowiem stale poprawiające się nastroje wśród konsumentów, natomiast gorsze wśród przedsiębiorców, choć ostatni odczyt wskaźnika PMI wskazuje na poprawę i możliwe początki zmian w tym zakresie. Niższa inflacja odzwierciedla bardziej czynniki kosztowe niż popytowe, m.in. dzięki spadkom cen energii.

Obaj eksperci są zgodni, że sytuacja polskiej gospodarki wyjaśni się w najbliższym czasie, kiedy zatwierdzony zostanie nowy rząd oraz zostanie podjęta decyzja w związku z zablokowanymi środkami z KPO. Ich otrzymanie przez Polskę wpłynie pozytywnie na sytuację ekonomiczną. Podobnie jak w poprzednim kwartale, siłą naszej gospodarki pozostaje niska stopa bezrobocia, która na początku listopada wyniosła 2,8 proc. (według danych Eurostat), podczas, gdy średnia w Unii Europejskiej to 6 proc.

Pełen raport GECS można przeczytać tutaj.