Technologia

Quo Vadis robotyzacjo – jaka będzie robotyzacja procesów biznesowych w 2022 roku?

540
Quo Vadis robotyzacjo – jaka będzie robotyzacja procesów biznesowych w 2022 roku?
  • Zapotrzebowanie na robotyzację w 2022 roku będzie rosło, m.in. ze względu na zmiany zachodzące na rynku pracy (Great Resignation).
  • Hiperautomatyzacja będzie nadal ważnym trendem, chociaż firmy będą uważniej przyglądać się kosztom szkolenia i utrzymania nowych platform automatyzacji procesów.
  • Sztuczna inteligencja pozostanie tematem, który swoje „5 minut” będzie miał dopiero za kilka lat.
  • Model Robot as a Service będzie zyskiwał popularność, szczególnie kosztem modelu hybrydowego.
  • Do Wielkiej Trójki na dobre dołączy Power Automate i w perspektywie kilku lat zagrozi UiPath.

Rok pandemii za nami…

Rok 2021 zbliża się ku końcowi. Można powiedzieć, że był to czas prób powrotu do normalności po wydarzeniach związanych z pandemią koronawirusa. W mojej ocenie zdecydowana większość firm umiejętnie zaadaptowała się do działań w zupełnie nowych warunkach. Warto również podkreślić tutaj znaczenie przedsiębiorstw technologicznych. Stanęły one na wysokości zadania i dostarczały zarówno swoim partnerom biznesowym, jak i klientom, narzędzi do pracy zdalnej. Tworzone początkowo w pośpiechu procedury działań zostały dokładnie sprawdzone i prawidłowo wdrożone w wielu firmach. Niemal każdy z nas ma już sporo doświadczeń i wiedzy na temat tego jak postępować w okresie pandemii. Przyszedł więc czas na to, by zastanowić się jakie miejsce w tych zupełnie nowych warunkach ma robotyzacja procesów biznesowych.

Więcej, czy mniej robotyzacji?

Z mojej perspektywy rok 2021 był najlepszym w historii jeśli chodzi o liczbę wdrażanych robotów i nowych firm, które zdecydowały się w ten sposób podnieść swoją efektywność. Najlepszym potwierdzeniem tego trendu był ogromny sukces debiutu giełdowego UiPath (źródło: CNBC, „UiPath climbs 23% in stock market…”, 2021). Na koniec pierwszego dnia na giełdzie UiPath był wyceniany na niewiarygodne 35,8 miliarda USD. Opublikowane po debiucie wyniki sprzedaży również potwierdziły coraz większe zainteresowanie robotyzacją zarówno tych nowych, jak również istniejących już klientów.

Przewiduję, że rok 2022 będzie potwierdzeniem tego trendu. Coraz więcej firm rozumie, że najlepszym sposobem uniezależnienia się od problemów związanych z:

  • pracą zdalną,
  • dostępnością,
  • zaangażowaniem pracowników,
  • oraz rotacją w zespole,

jest oddanie najbardziej frustrujących i żmudnych zadań w ręce robotów. Spodziewam się, że kolejne regulacje dotyczące użycia chmury oraz obiegu elektronicznych dokumentów otworzą zupełnie nowe możliwości automatyzacji procesów.

Perspektywy na rynku pracy

W drugiej połowie 2021 roku pojawiło się zjawisko nazywane Great Resignation, które oznacza wielką falę rezygnacji z pracy, szczególnie w obszarze nowoczesnych usług dla biznesu. Wiele osób pracując zdalnie doszło do wniosku, że ich życie zawodowe jest coraz bardziej frustrujące. Z drugiej strony byli w stanie zaoszczędzić wystarczająco dużo pieniędzy, by rozstać się z pracodawcą – nawet bez wyraźnej perspektywy kolejnej pracy. Takie masowe zachowanie spowodowało, i nadal powoduje, duże perturbacje u pracodawców, którzy nie są w stanie zapewnić ciągłości procesów.

To również kolejna szansa dla robotyzacji. Z jednej strony automatyczne procesy z natury są dostępne niezależnie od pracowników. Z drugiej strony robotyzacja procesów biznesowych powoduje, że pracownicy wykonują mniej frustrującej i uciążliwej pracy. To przekłada się na większe zadowolenie i zmniejsza ochotę do poszukiwania nowego zajęcia.

Jestem przekonany, że firmy wdrażające roboty powinny zwrócić uwagę na ten aspekt i dostarczyć rozwiązania tam, gdzie ryzyko odejścia pracowników jest największe.

Co z hiperautomatyzacją?

Hiperautomatyzacja to najpopularniejszy trend w branży związanej z automatyzacją procesów biznesowych w ostatnim roku. Zapewne w roku 2022 nie straci on na aktualności. Szczególnie w organizacjach, które posiadają własne centra kompetencji i wyczerpały już możliwości robotyzacji pojawia się silna potrzeba rozszerzenia możliwości działania. Dlatego też coraz więcej firm będzie próbowało szkolić swoich pracowników i wpisze się w kolejny trend, czyli demokratyzację automatyzacji. Niestety takie podejście ma również swoje wady. Rozszerzanie używanych narzędzi i platform niesie ze sobą zwiększone koszty na infrastrukturę i licencje, ale przede wszystkim na szkolenia. Trudno być specjalistą w wielu dziedzinach. Przy tego rodzaju decyzjach warto dokładnie zbadać wartość biznesową nowych narzędzi, bądź wesprzeć się doświadczeniem innych organizacji, które z sukcesem je wdrożyły.

A co ze sztuczną inteligencją?

Mam wrażenie, że nadzieje związane ze sztuczną inteligencją nie mogą już osiągnąć wyższego poziomu. Z drugiej strony liczba skutecznych wdrożeń jest ciągle frustrująco mała. Przeważnie są to dedykowane rozwiązania skrojone na miarę konkretnej organizacji i konkretnego przykładu użycia. Nie spodziewam się, aby to miało się w najbliższym czasie zmienić. Zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją są bardzo skomplikowane i wymagają dużych zbiorów danych, na których można się uczyć. Niezbędny będzie też aspekt tradycyjnej inteligencji, by dobrze zrozumieć i zamodelować problem biznesowy. To powoduje, że mimo istnienia całego szeregu narzędzi kognitywnych dostępnych w ramach istniejących platform robotycznych, czy też będących osobnymi produktami, bardzo trudno jest niespecjalistom skorzystać z ich możliwości.

Z pewnością w roku 2022, podobnie zresztą jak w roku 2021 i poprzednich, na pytanie, kiedy sztuczna inteligencja będzie naprawdę naszą codziennością biznesową znowu odpowiemy – „za kilka lat”.

Robotyzacja procesów biznesowych – modele wdrożenia

Niestety nie ma rozległych badań na temat tego, jakie modele wdrożeniowe robotyzacji są najbardziej popularne, ale przegląd rynku i bezpośrednia wymiana doświadczeń pokazują, że do niedawna dominowały dwa modele:

  • oparte o własne centrum kompetencji,
  • hybrydowe, czyli po części oparte na wewnętrznych zasobach ale ze wsparciem (głównie rozwojowym) zewnętrznych dostawców.

Marginesem był natomiast model Robot as a Service lub Rent-a-Robot.

W nadchodzącym roku nie spodziewam się wielkich zmian w liczbie budowanych na rynku własnych centrów kompetencji. Firmy, które już się na nie zdecydowały zwykle zrobiły to po głębokim namyśle i osiągają zamierzone rezultaty. Ich skala działania nie powinna się zmniejszać. Z drugiej strony, posiadanie własnego centrum jest tak kosztowne, że coraz mniej nowych firm decyduje się na ich otwieranie. Warto podkreślić, że potencjał procesów do robotyzacji zwykle okazuje się mniejszy, niż pierwotnie zakładany. To oznacza, że centra mają sens, ale nie zapewniają optymalnej stopy zwrotu.

Wdrożenia hybrydowe, w których zewnętrzny dostawca uruchamia pierwsze roboty, a następnie oferuje ich rozwój pozostawiając klientom bieżące utrzymanie robotów będzie tracił na znaczeniu na korzyść modelu Robot as a Service. Wynika to z ogólnej popularności modeli subskrypcyjnych, dzięki którym nie trzeba inwestować dużych środków w stworzenie rozwiązania. W przypadku robotyzacji dochodzą jeszcze dodatkowe aspekty związane z nieprzewidywalnością zmian w otoczeniu biznesowym, które w modelu hybrydowym oznaczają kolejne nakłady na dostosowywanie robotów. Przy zmiennych wolumenach procesów trzeba się też liczyć ze skokowymi wydatkami na infrastrukturę i licencje platform robotycznych.

W tej sytuacji przewiduję, że model Robot as a Service będzie w kolejnym roku coraz bardziej zyskiwał na popularności. Przewidywalność planowania kosztów w tym modelu, jego elastyczność oraz powiązanie wydatków z realną wartością biznesową powinno również przyczynić się do coraz lepszej opinii o robotyzacji. Nie ma tu bowiem ryzyka, że pierwotne założenia w business case rozminą się z rzeczywistością, bo większość ryzyka leży po stronie dostawcy.

Co przyszłość przyniesie platformom robotycznym?

Rok 2021 przyniósł przetasowania w rankingach platform robotycznych. Forrester wyrzucił Blue Prism z Wielkiej Trójki wyraźnie stawiając na Power Automate Microsoftu (źródło: Forrester, „The Forrester Wave™: Robotic Process Automation, Q1 2021”, 2021). Gartner nie był jednak aż tak stanowczy, co powoduje, że można mówić o Wielkiej Czwórce (źródło: Gartner, „2021 Gartner Magic Quadrant for Robotic Process Automation”, 2021).

Myślę, że rok 2022 przyniesie dalsze umocnienie UiPath. Firma pozyskawszy pieniądze na giełdzie z pewnością przeznaczy je na dalszy rozwój produktu i ekspansję rynku. Nie sądzę jednak, żeby Blue Prism łatwo poddał się swoim konkurentom. Na swojej ostatniej konferencji pokazał bowiem ambitny plan rozwoju, więc niewykluczone, że ten rok był tylko drobnym potknięciem firmy.

Z pewnością najciekawszy będzie dalszy rozwój platformy Power Automate. Po przejęciu rozwiązania Softomotive Microsoft próbuje umieścić je w swoim ekosystemie narzędzi spod znaku Power i robi to bardzo intensywnie. Wyraźnie widać, że ma ochotę uszczknąć spory kawałek „robotycznego tortu”. Szczególnie agresywnym ruchem było dołączenie darmowej licencji do użytku niekomercyjnego przy Windows 10. To może bardzo ułatwić przysposobienie Power Automate i znaleźć kolejnych fanów zarówno wśród programistów, jak i użytkowników. Spodziewam się, że w 2022 roku Power Automate jeszcze wyraźniej potwierdzi swoją przynależność do Wielkiej Trójki (Czwórki). W perspektywie najbliższych lat platforma ta może nawet walczyć o pierwszeństwo z UiPath.

Podsumowanie

Rok 2022 z pewnością będzie rokiem jeszcze większej adopcji robotyzacji. Spodziewam się, że ze względu na zmiany na rynku pracy, zapotrzebowanie będzie rosło, szczególnie w modelu Robot as a Service. Robotyzacja procesów biznesowych jest już od jakiegoś czasu częścią głównego nurtu automatyzacji. Czas, aby była tak powszechna w przedsiębiorstwach jak systemy ERP, CRM, czy BPM.