Wiadomości

Agencja zatrudnienia poduszką powietrzną rynku pracy

1 164

Bank Światowy obniża prognozy wzrostu polskiego PKB, a przedstawiciele Ministerstwa Finansów przyznają, że w 2017 r. deficyt może wzrosnąć powyżej 3% PKB. Nieuniknioną konsekwencją osłabienia gospodarki jest możliwe pogorszenie sytuacji na rynku pracy.

Już w styczniu agencja ratingowa Standard&Poor’s obniżyła rating Polski z A- do BBB+, co znalazło bezpośrednie odbicie w zachowaniu międzynarodowych inwestorów, którzy w swoich prognozach zaczęli brać pod uwagę znacznie wyższe ryzyko polityczne. Wspomniana agencja prognozuje, że w 2016 r. deficyt budżetowy sięgnie 3,2 proc. PKB, podczas gdy w 2015 r. wynosił on 2,8 proc. PKB. Co więcej, agencja nie wyklucza dalszego obniżania ratingu. Pośród najbardziej ryzykownych ruchów, Financial Times wskazuje plany opodatkowania sieci handlowych podatkiem obrotowym oraz wprowadzony 1 marca br. podatek bankowy.

Jednym z zagrożeń wzrostu deficytu budżetowego powyżej 3 proc. jest ponowne objęcie Polski przez
Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu, co m.in. ograniczy możliwość finansowania wydatków państwowych poprzez kredyty. Zaniepokojenie stanem polskiego budżetu wyrażał również Valdis Dombrovskis, wiceszef KE. Dla przypomnienia, procedura została zdjęta z Polski w czerwcu ubiegłego roku.

Pod koniec stycznia br., osobną ocenę stanu polskiej gospodarki przygotował również Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, według którego najwyższą wartość (3,9 proc.) wzrostu polskiego PKB osiągniemy w 1 kwartale 2016 r. i dalej będzie systematycznie spadał, by w ostatnim kwartale wynieść 3,3 proc. Eksperci Instytutu wskazują, że w 2017 r. ma być jeszcze trudniej, a koniunktura będzie się pogarszała.

Perspektywy fiskalne powyżej 2016 r. są niepewne. Jak wskazują analitycy, nasz scenariusz bazowy zakłada wzrost deficytu do 3,3 proc. w 2017 r. Końcowy efekt będzie jednak zależał od decyzji rządu w sprawie podwyższenia kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego oraz powrotu stawki VAT do poziomu 22 proc. z 23 proc. obecnie – wskazują w swoim raporcie ekonomiści Banku Światowego. Ich opinię podzielił również wiceszef Ministerstwa Finansów Leszek Skiba – 2017 r. będzie najtrudniejszy z punktu widzenia polityki fiskalnej – mówił na początku marca w rozmowie z TVN24 BiS.

Z kolei w maju br. agencja Moody’s nie obniżyła Polsce oceny wiarygodności kredytowej, zmieniła jednak jej perspektywę ze stabilnej na negatywną. Rating informuje inwestorów o wiarygodności i wypłacalności kraju. Jego obniżka skutkuje zwykle osłabieniem waluty i wzrostem rentowności obligacji. Oznacza to, że rząd musi płacić większe odsetki od nowych pożyczek, które zaciąga. Perspektywa wskazuje z kolei, w jakim kierunku rating będzie prawdopodobnie zmieniany w przyszłości. Ciekawy jest także fakt, że zarówno NBP jak i kilku innych ekonomistów prognozują spadek PKB na poziomie 1,1 pkt % już w 2017 roku. Wszystko to oczywiście ma wpływ na rynek pracy.

Nie bez wpływu na rynek pracy

Nieuniknioną konsekwencją osłabienia gospodarki jest pogorszenie sytuacji na rynku pracy, w tym możliwe zwolnienia lub niekorzystne dla pracowników restrukturyzacje.

Anna Wicha, Dyrektor Generalny Adecco Poland.– W czasie kryzysu 2008-2009 pracownicy tymczasowi byli pierwszą grupą osób, która była zwalniana, ale również pierwszą, która była zatrudniana, co pomogło pracodawcom obronić się przed długofalowymi, negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego – wskazuje Anna Wicha, Dyrektor Generalny Adecco Poland.

Potwierdza to raport „Adaptacja do zmian”, opracowany wspólnie przez Boston Consulting Group
oraz CIETT (Międzynarodowa Konfederacja Prywatnych Agencji Zatrudnienia), według którego firmy, które korzystają z usług agencji zatrudnienia lepiej radzą sobie z kryzysem, a zatrudnianie pracowników poprzez agencję jest rozsądnym kompromisem między elastycznością, a bezpieczeństwem.

– Pracownicy zatrudniani przez agencje zrzeszone w ramach Polskiego Forum HR, w 92 proc. przypadków, pracują na podstawie umowy o pracę, co oznacza, że mają ubezpieczenie zdrowotne, odprowadzane składki emerytalne, prawo do urlopu oraz wszystkie benefity i prawa pracownicze wynikające z kodeksu pracy – podkreśla Anna Wicha.

W Polsce najczęściej wybieraną alternatywą dla pracy za pośrednictwem agencji są: samozatrudnienie, umowy cywilnoprawne oraz praca bez formalnej umowy na piśmie, tzw. „praca na czarno”. Raport „Diagnoza Społeczna 2015” wskazuje, że elastyczne formy stanowiły 10 proc. rynku pracy, z czego praca na czarno odpowiadała za 2,6 proc., umowy cywilnoprawne, tzw. „śmieciówki” – za 1,5 proc., a 6,2 proc. stanowiły osoby samozatrudnione. Wiele z nich to osoby młode, dopiero wchodzące na rynek pracy, które jako pierwsze odczują skutki spowolnienia gospodarczego.

– Najnowsze dane Eurostatu wyraźnie wskazują, że skutki kryzysów gospodarczych najboleśniej odczuwają młodzi pracownicy. W pogrążonych w recesji krajach, takich jak Hiszpania czy Grecja – odsetek młodych bez pracy wynosi odpowiednio 48,9 proc. i 45,3 proc. Tymczasem, to właśnie dla nich praca tymczasowa jest idealną okazją do zdobycia niezbędnego doświadczenia oraz, co tu ukrywać, pieniędzy – wyjaśnia Anna Wicha. – Co więcej, w Polsce rokrocznie 12 proc. pracowników tymczasowych zostaje zatrudnionych na stałe przez swoich pracodawców.

Przedsiębiorca elastyczny

Skorzystanie z usług agencji pracy tymczasowej jest także wygodnym rozwiązaniem dla pracodawcy, który ma możliwość optymalizowania kosztów pracowniczych, bez sięgania po alternatywne formy zatrudnienia. Jednocześnie nie ma ryzyka, że pracownicy stracą motywację do pracy, na przykład z powodu „wepchnięcia” w samozatrudnienie.

– W zeszłym roku typowy pracownik agencji pracy tymczasowej pracował 65 dni, co stanowi wzrost o 8 dni (15 proc.) w stosunku do 2014 r. Znalezienie sumiennego i solidnego pracownika jest coraz większym wyzwaniem, a w czasie kryzysu może być praktycznie niewykonalne – wskazuje Anna Wicha. – Choć praca tymczasowa dotyczy w większości pracowników produkcyjnych (83 proc. zatrudnionych), to rośnie udział firm z sektora usług. Stabilne zatrudnienie w ramach umowy o pracę jest coraz silniejszym wabikiem dla pracowników, a podczas kryzysu jest szczególnie pożądane. Podkreśla to rolę agencji zatrudnienia jako swoistej poduszki powietrznej dla rynku pracy – podsumowuje Anna Wicha.