Wiadomości

Biznes w poznańskiej przestrzeni miejskiej

1 151

Jak wysokiej jakości przestrzeń miejska wpływa na życie mieszkańców? Czy inwestorzy powinni dostosowywać swoje projekty do zastanej architektury? Czy poznańskie Alfy nie pasują do Nowego Świętego Marcina? I wreszcie: jak Miasto dba o estetykę? – o tym w rozmowie z Piotrem Libickim, Pełnomocnikiem Prezydenta ds. Estetyki Miasta.

Outsourcing&More: Najnowsza Strategia Rozwoju Miasta Poznania skupia się na współdziałaniu. Jak w tym świetle możemy rozumieć planowanie przestrzeni miejskiej?

Piotr Libicki: Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy sięgnąć do definicji przestrzeni publicznej, a nawet do definicji miasta. Miasto jest przede wszystkim wspólnotą mieszkańców, która realizuje się w przestrzeni publicznej, czyli przestrzeni pomiędzy budynkami. To jest miejsce spotkań, zacieśniania więzi, niejednokrotnie spotkań przypadkowych, które polegają jedynie na wymianie spojrzeń, ale które budują wspólnotę.

Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj, i o tym też mówi Strategia, skupiamy nasze wysiłki, żeby poznańską przestrzeń publiczną budować jak najlepszej jakości. I to wpływa ostatecznie na jakość życia mieszkańców.

Poznań znany jest z rynków, które stanowią centralne place handlowe poszczególnych dzielnic. Historyczna architektura jest również adaptowana na potrzeby różnych instytucji i podmiotów. Czy Miasto tworzy projekty, które mają otoczyć opieką historyczną przestrzeń miejską?

Miasto je inicjuje i prowadzi. W najbliższym sąsiedztwie głównej siedziby Urzędu Miasta Poznania prowadzone są badania archeologiczne – wstęp do przebudowy Placu Kolegiackiego, która będzie polegała na zmianie z parkingu w pełnowartościową, wielofunkcyjną przestrzeń publiczną. W perspektywie dwóch najbliższych lat mówimy o poprawie jakości przestrzeni Starego Rynku – szczególnie w kontekście nawierzchni oraz dodatkowej zieleni. W ramach programu dla Śródmieścia częścią Strategii jest punkt „Poznańskie rynki i place”. W związku z tym, jeszcze w tym roku startuje przebudowa Rynku Łazarskiego, następnie kolejno: Rynku Jeżyckiego oraz Placu Bernardyńskiego.

Jeśli chodzi o przestrzeń publiczną w Poznaniu dzieje się bardzo dużo, a musimy pamiętać, że przestrzenią publiczną są również tereny nadwarciańskie, które dzięki wysiłkom Urzędu Miasta, stają się coraz atrakcyjniejszym miejscem dla poznaniaków i przyjezdnych.

Decyzje biznesowe zależą od bardzo wielu czynników, ale to, czy miasto jest atrakcyjne pod względem przestrzeni publicznej, też ma na pewno wpływ na wybór miejsca inwestycji. Jeżeli pracownicy firmy, czy to wyższego, czy niższego szczebla, mają przyjemną przestrzeń, w której mieszkają, mają gdzie po godzinach pójść i spędzić czas, to zachęca to do prowadzenia interesów w tym właśnie mieście.

Porozmawiajmy zatem chwilę o tym, jak łączyć tradycyjną architekturę poznańską z nowoczesnymi projektami, jak chociażby niezbędne w biznesie biurowce. Niedawno do użytku został oddany Bałtyk, w trakcie realizacji są kolejne dwa biurowce, Pixel oraz kompleks Nowy Rynek. Czy warto łączyć innowacyjne projekty z tradycyjną architekturą, czy wręcz przeciwnie, inwestorzy powinni dostosowywać swoje projekty do tej przestrzeni, którą zastali już w mieście?

Zawsze należy dostosowywać projekt do zastanej przestrzeni, niezależnie od tego, jaką architekturę planujemy tworzyć. Przestrzeń jest palimpsestem, składanką obiektów, które powstawały w różnych epokach. Nie ulega wątpliwości, że my dzisiaj oczekujemy architektury dzisiejszej – współczesnej, zarówno ze zrozumieniem i szacunkiem ulokowanej w zastanej tkance miejskiej, jak i wnoszącej nową, odważną wartość.

Akurat Bałtyk to projekt bardzo odważny, bo stara się dominować w przestrzeni, ale został stworzony z taką dużą świadomością, że ma do tego pełne prawo. Bałtyk tak naprawdę buduje tożsamość tej nijakiej przestrzeni, jaką do tej pory było Rondo Kaponiera. Kaponiera jest węzłem komunikacyjnym, ale dzisiaj staje się powoli przestrzenią publiczną, ponieważ to nie jest tylko sam budynek, który przyciąga swoją architekturą. To jest budynek, który u swojej podstawy tworzy miejsce spotkań (kawiarnie i restauracje) oraz wydarzeń kulturalnych.

Nowa architektura jest nam bezwzględnie potrzebna – w kontekście budowania nowej tożsamości miejsca, jak w przypadku Bałtyku i Ronda Kaponiera, ale również w sposób skromniejszy, tak jak w przypadku biurowca i parkingu Za Bramką, który jest również siedzibą Biura Obsługi Inwestorów Urzędu Miasta Poznania. Budynek harmonijnie wpasował się w gęstą tkankę śródmiejską i nie chce dominować. Wprowadza nowe funkcje publiczne, uzupełnia przestrzeń, ale robi to z wielkim szacunkiem wobec zastanego otoczenia. Wprowadzenie nowoczesnych form architektury może się w mieście odbywać naprawdę w różnej formie. Ważne, żeby nie popełniać błędów przeszłości, czyli ignorowania kontekstu – zdarzało się, że w Poznaniu budowano bez zastanowienia, bez szacunku wobec tego, co wokół. Nowe projekty muszą mieć bardzo świadomą relację z otoczeniem.

Jak w takim razie pięć wieżowców dawnej Alfy wpisuje się w rewitalizację ulicy Święty Marcin? Projekt Centrum – Nowy Święty Marcin jest naprawdę nowoczesny, natomiast wieżowce Domów Towarowych Alfa o modernistycznym, wręcz siermiężnym charakterze wyraźnie kontrastują.

Ja się z tym nie zgodzę. Alfy były takim Bałtykiem w swoim czasie (powstały w latach 1965-1972). Były modernistycznym projektem wpasowanym w historyczną tkankę miejską. To wysokość Alf nadaje charakter panoramie Poznania i w tym sensie tworzy nowy obraz Śródmieścia, podobnie jak utworzył go teraz Bałtyk w ramach Kaponiery. W przypadku Alf widzę przykład odważnego działania, wpisującego się w epokę, ale nie tak bezczelnego, jak w przypadku wieżowców przy ul. Piekary (tzw. Punktowców), które szpecą tkankę historyczną i wprowadzają jakość, która jest dysonansem, a nie harmonijnym wpasowaniem.

Co najważniejsze, dzisiaj Alfy mogą uzupełnić i wzbogacić funkcje publiczne w ramach odnowionego Świętego Marcina. W pierwszym wieżowcu realizowana będzie funkcja hotelowa, w kolejnym planowany jest akademik, który przyciągnąłby nową, bezwzględnie potrzebną grupę użytkowników przestrzeni. Do wykorzystania dla inwestorów pozostają kolejne trzy budynki. Nie widzę w Alfach problemu dla przyszłości Świętego Marcina po remoncie – widzę ogromny potencjał, który powoli jest uruchamiany.

Z rewitalizacją ścisłego centrum wiąże się również temat szpecących reklam, którym daleko do pięknych neonów, jakimi przed laty Poznań mógł się szczycić. Jak w tym zakresie działa Miasto, aby poprawić estetykę przestrzeni miejskiej?

Wyzwań jest cały czas bardzo dużo, ale też bardzo dużo już się zmieniło. Pracujemy intensywnie nad tzw. uchwałą krajobrazową, która w przyszłym roku zostanie przyjęta przez Radę Miasta. Uchwała będzie dokładnie regulowała zasady, na jakich reklamy, czy też szyldy mogą być w przestrzeni miejskiej umieszczane (wielkość, wysokość, lokalizacja, rodzaj nośników).

Wydaliśmy „Szyldownik”, który jest precyzyjnym poradnikiem dla mniejszych podmiotów i zarządców nieruchomości, jak, oznaczać punkty handlowe i usługowe w mieście. „Szyldownik” powstał na podstawie założeń do uchwały krajobrazowej – działamy już teraz, żeby wprowadzona uchwała nie była dla przedsiębiorców zaskoczeniem.

Na co dzień podejmujemy również działania oczyszczające miasto – w ciągu ostatnich trzech lat ponad 100 nielegalnych nośników reklamowych, oszpecających wiele przestrzeni udało nam się usunąć. Chociażby na ul. Strzeleckiej, która bezpośrednio prowadzi do Śródmieścia, zlikwidowaliśmy takich nośników kilkanaście. To daje natychmiastowy efekt wizualny.

Poprawa estetyki przestrzeni miejskiej jest istotnym zagadnieniem. Poznań w tym kierunku działa bardzo aktywnie. Jakie działania są jeszcze prowadzone w miejscach publicznych?

Zmieniliśmy wygląd wszystkich ogródków gastronomicznych w Poznaniu. Jednokolorowe, nie za duże parasole znacząco wpływają na odbiór Starego Rynku oraz innych ulic. Staraliśmy się, we współpracy z innymi jednostkami Urzędu Miasta, uporządkować również kwestie infrastruktury – słupków, mebli miejskich, wiat przystankowych, całego miejskiego wyposażenia. Chcemy, by te elementy też dobrze się wpisywały w przestrzeń publiczną, były estetyczne, dyskretne, w subtelnych kolorach.

W Strategii Rozwoju Miasta Poznania znajdziemy również zapis dotyczący zieleni miejskiej – ilość zieleni w pasach drogowych powinna się zwiększać.

Jako Wydział Urbanistyki i Architektury staramy się opiniować projekty i zwracać na to szczególną uwagę. W Poznaniu wyjątkową, wieloletnią tradycją jest dbałość o zieleń ulic, placów i parków.

Obszarów działania estetycznego w mieście jest bardzo dużo – jest to bardzo ważny element w przestrzeni publicznej, dzięki któremu dane miejsce postrzegamy jako przyjemne do przebywania.

Na zakończenie, powiedzmy trochę więcej o projekcie Wolny Dziedziniec, czyli przywróceniu użyteczności dziedzińcowi w głównej siedzibie Urzędu Miasta Poznania.

Jeżeli mówimy o zmianach i odzyskiwaniu historycznej przestrzeni publicznej to trzeba zacząć od siebie, czyli od urzędu. Decyzją Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, samochody urzędników i radnych zostały z tej przestrzeni usunięte. Obecnie Wolny Dziedziniec jest otwarty na potrzeby mieszkańców i turystów. Wszystkie siedziska są mobilne, a donice można przesunąć w łatwy sposób. Precyzyjny projekt zaowocował stworzeniem wielofunkcyjnej przestrzeni do codziennego przebywania czy też do organizacji koncertów, imprez i innych przedsięwzięć.

Każda przestrzeń miejska powinna być z założenia wielofunkcyjna. Miasto, które może pochwalić się wysokiej jakości przestrzenią publiczną, będzie miastem przyjemnym do mieszkania i miastem przyciągającym nowych mieszkańców i nowych inwestorów.

Dziękujemy za rozmowę.