Wiadomości

Colliers International opublikował nowy raport dotyczący trendów w przemyśle wytwórczym w Azji, Europie i obu Amerykach

1 356

Większy nacisk na automatyzację i technologie cyfrowe sprawia, że zapotrzebowanie na pracowników w światowym sektorze produkcji ulega zmianie. Zamiast taniej siły roboczej coraz bardziej potrzebni są pracownicy o wysokich kwalifikacjach. Według raportu opublikowanego przez Colliers International takie trendy wyraźnie zaznaczają się zarówno w Europie, jak i w innych regionach. Raport omawia różnorodne czynniki, które wywierają presję na globalny przemysł wytwórczy i łańcuchy dostaw.

– Aby utrzymać konkurencyjność w skali całego globu i przygotować sektor wytwórczy na wyzwania przyszłości, gospodarki wysoko rozwinięte przeprowadzają tzw. czwartą rewolucję przemysłową i wdrażają nowe formy inteligentnej produkcji, które łączą procesy wytwórcze z Internetem Rzeczy i technologiami cyfrowymi, zwiększając ich produktywność, efektywność i elastyczność. Przykładowo, Niemcy realizują te cele poprzez program „Industrie 4.0” – powiedział Tim Davies, dyrektor zarządzający i szef działu Industrial & Logistics Practise Group w Colliers EMEA.

Choć wskutek tego procesu zaawansowane gospodarki zaczęły kłaść większy nacisk na jakość, a nie na ilość dostępnych pracowników, tania produkcja pozostaje ważnym elementem krajobrazu globalnego sektora wytwórczego. Coraz częściej działalność tych zakładów przenoszona jest do krajów słabiej rozwiniętych gospodarczo, oferujących niższe koszty pracy oraz większą podaż siły roboczej.

Jak mówi Karel Stransky, dyrektor EMEA Corporate Solutions: – Europa potrzebuje więcej pracowników, aby uniknąć znaczących niedoborów siły roboczej. Państwa Unii należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przewidują, że do 2050 r. liczba ludności spadnie o ok. 10%, a wskaźnik obciążenia demograficznego w UE, który świadczy o presji wywieranej na ludność w wieku produkcyjnym, wzrośnie dwukrotnie. Ze względu na postępującą urbanizację skutki będą najdotkliwsze na obszarach wiejskich. To rodzi pytanie o wystarczalność lokalnych zasobów siły roboczej. W przyszłości liderami produkcji będą te kraje, które będą nadal tworzyć innowacyjne technologie w sposób gwarantujący jak najwyższą wydajność kosztów, a także zapewniać konkurencyjny, ale osiągalny dla pracodawcy poziom wynagrodzeń”.

Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat Europa Środkowo-Wschodnia stała się jednym z głównych beneficjentów nowych inwestycji sektora wytwórczego w Europie. Są one realizowane przede wszystkim w grupie krajów zaliczanych do kategorii Tier 1, do której należą Czechy, Polska, Słowacja i Węgry. Czechy charakteryzują się jednym z najwyższych wskaźników bezpośrednich inwestycji zagranicznych w zakresie produkcji na jednego mieszkańca spośród wszystkich krajów regionu. Tak wysoki poziom inwestycji wywiera presję na lokalne rynki pracy.

Stopa bezrobocia w Czechach obniżyła się z pokryzysowego szczytowego poziomu 7,3% odnotowanego w 2010 r. do 5,1% w 2015 r. Przewiduje się, że do końca 2016 r. spadnie do niewiele powyżej 4% i będzie najniższa w Europie. W Polsce, która zajmuje kolejną mocną pozycję w regionie, prognozuje się spadek bezrobocia do rekordowo niskiego poziomu 6,2% na koniec roku.

Tymczasem w ciągu niespełna dekady (od 2005 do 2014 r.) przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze produkcji wzrosło o niemal 50% w Czechach, 57% w Słowacji, 68% w Polsce i 73% na Węgrzech.

Te czynniki o charakterze koniunkturalnym i strukturalnym powoli zmieniają krajobraz produkcyjny w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej i skłaniają niektóre przedsiębiorstwa do rozważenia nowych lokalizacji, które mogą stać się alternatywą do dotychczasowych ośrodków przemysłu wytwórczego.

Raport „Global Manufacturing Shifts: an EMEA Perspective. Production in the post-BRICs era” mówi o wielu ważnych czynnikach i trendach będących katalizatorami zmian w krajobrazie produkcyjnym:

  • Rosnące koszty pracy i niedobory siły roboczej w największych skupiskach przemysłu wytwórczego na świecie powodują zmiany w układzie sił w globalnym sektorze produkcyjnym, napędzając rozwój kolejnej grupy krajów o niskich kosztach, w tym państw Europy Południowo-Wschodniej, Turcji i Maroka.
  • Koszty pracy nie są jednak jedynym czynnikiem decydującym o lokalizacji zakładu czy fabryki albo wyborze źródeł zaopatrzenia. Potrzeba szybszego docierania na rynek oraz rosnący popyt na produkty personalizowane sprawiają, że coraz ważniejsza staje się bliska odległość producenta od odbiorcy końcowego. W rezultacie na tym trendzie najbardziej skorzystać mogą regiony lub kraje położone blisko dużych skupisk konsumentów, oferujące atrakcyjny stosunek kosztów do ryzyka. Należą do nich kraje wymienione powyżej, a także Azja Południowo-Wschodnia i Meksyk.
  • Zgodnie z zasadami czwartej rewolucji przemysłowej (Industrie 4.0) łańcuchy dostaw krajów zachodnioeuropejskich będą coraz bardziej zautomatyzowane, a fabryki obsługiwane przez roboty staną się normą. Przykładowo, operator portowy APM Terminals ogłosił niedawno otwarcie pierwszego na świecie w pełni zautomatyzowanego terminalu kontenerowego w porcie w Rotterdamie. Firma Amazon obniżyła koszty operacyjne o ok. 20% dzięki wykorzystaniu robotów Kiva i planuje wprowadzenie tej technologii na szerszą skalę w Europie i w Azji.
  • Automatyzacja i nowe technologie mogą również umożliwić powrót niektórych dotąd pracochłonnych gałęzi produkcji z odległych krajów w celu maksymalnego skrócenia terminów dostaw. Choć spowoduje to wzrost zapotrzebowania na nieruchomości, ogólny wpływ na rynki pracy będzie raczej umiarkowany. Skutki tego procesu będą także zróżnicowane dla grup o różnych poziomach umiejętności i kwalifikacji, a najsilniej odczują je słabo wykwalifikowani pracownicy.
  • Kraje Europy Środkowo-Wschodniej kategorii Tier 1, takie jak Polska czy Czechy, stały się droższymi lokalizacjami, a ich podstawowe ośrodki produkcyjne stają się coraz bardziej nasycone. Najprawdopodobniej doprowadzi to do wzrostu inwestycji produkcyjnych, szczególnie ze strony branż racjonalizujących koszty, w „mniej oczywistych” regionach tych krajów lub w głębiej położonych obszarach Europy Południowo-Wschodniej i Bałkanów. Główną siłą napędową inwestycji będą koszty pracy, a postępujący rozwój infrastruktury w regionie pomoże ograniczyć związane z nimi ryzyko. Choć wydaje się, że proces rozszerzania Unii Europejskiej zwolnił tempo, pozostaje on istotnym aspektem w kategoriach średnioterminowych.
  • Kraje śródziemnomorskie, takie jak Turcja czy Maroko, mają szansę przejąć część inwestycji dzięki dużym zasobom młodej i wykształconej siły roboczej oraz dogodnemu położeniu na styku Europy i innych regionów wschodzących, w tym Afryki i Bliskiego Wschodu. Należy tu wymienić zwłaszcza Turcję, leżącą na zachodnim krańcu chińskiego Nowego Jedwabnego Szlaku, którego celem jest wzmocnienie wymiany handlowej pomiędzy Dalekim Wschodem a Europą oraz wsparcie chińskich inwestycji zagranicznych.