Wiadomości

Czy nearshoring do Polski jest nadal atrakcyjnym sposobem podnoszenia konkurencyjności dla firm z Europy Zachodniej?

890
Czy nearshoring do Polski jest nadal atrakcyjnym sposobem podnoszenia konkurencyjności dla firm z Europy Zachodniej?

Kiedy w roku 2005 przeczytałem w raporcie McKinsey, że Polska może stać się jednym z najważniejszych graczy w świecie sektora nowoczesnych usług dla biznesu, byłem niesamowicie podekscytowany.

Po dynamicznych latach 90. Ubiegłego wieku, początek lat dwutysięcznych w Polsce to okres wysokiego bezrobocia. Raport wskazywał, że Polska może tworzyć wysoko kwalifikowane miejsca pracy i wzmacniać swoją przewagę, budując centra usług wspólnych, BPO i ośrodki R&D. Sam, pracując w KPMG, zaangażowałem się w promocję polskich miast, współuczestnicząc w przygotowaniu raportów atrakcyjności inwestycyjnej, mających na celu przyciąganie inwestycji zagranicznych do Polski. Byłem zdeterminowany. Pracując jako audytor, na pisanie raportów miałem czas tylko w weekendy, natomiast raport dla Trójmiasta, ku niezadowoleniu całej rodziny, pisałem w Wielkanoc.

Efekt przerósł ambitne oczekiwania zarówno twórców raportu, moje, jak i większości osób zaangażowanych w rozwój sektora usług nowoczesnych. Przez ostatnie dwie dekady Polska stała się jednym ze światowych liderów tego sektora. Dzisiaj jest w czołówce największych rynków outsourcingu w Europie i największym w Europie Środkowej i Wschodniej. Według ABSL, sektor zatrudnia obecnie 350 tys. osób, a 1,6 tys. firm stworzyło tutaj swoje centra SSC, GBS, ITO i R&D. Polska i polskie miasta zajmują czołowe miejsca w wielu międzynarodowych rankingach atrakcyjności lokowania inwestycji outsourcingowych i często pierwsze miejsce w Europie (Kearney Report, CEOWORLD analysts, Everst, E&Y Attractiveness Survey, Tholons – to tylko kilka przykładów).

Niesamowity sukces rynku usług wspólnych w Polsce był łącznym wynikiem wielu przewag, jednak najważniejszą z nich okazał się zdywersyfikowany, ogromny i przystępny cenowo rynek pracy oraz budowany przez lata kapitał ludzki. Polska ma bardzo wysoki odsetek osób z wykształceniem wyższym w grupie wiekowej od 25 do 34 lat, który wynosi aż 43%. To dużo więcej, niż średnia w państwach EU. Dla porównania w Niemczech wyższe wykształcenie we wskazanej grupie posiada tylko 35% osób, we Włoszech 29%, na Węgrzech 31%, a w Bułgarii i Czechach 33% (źródło: raport Eurostat z 2021 r.). Co więcej, liczba studentów w Polsce, wynosząca 1430 tys. osób, jest wyższa niż liczba studentów łącznie we wszystkich innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej!

Przez ostanie 30 lat, Polska zbudowała też bardzo wysokie kompetencje językowe. Zgodnie z danymi ABSL, centra GBS i BPO prowadzą obsługę swoich klientów w 38 językach, w tym 100% centrów zapewnia obsługę w języku angielskim, 80% – w niemieckim, 63% – we francuskim, a 50% w języku włoskim. Czy zachodzące obecnie zmiany na rynku pracy w Polsce, dojrzałość sektora usług nowoczesnych i powszechna automatyzacja oraz zastosowanie sztucznej inteligencji nie stanowią zagrożeń dla dalszego rozwoju branży i nie obniżają atrakcyjności Polski w oczach międzynarodowych koncernów? Czy europejskie korporacje mogą dalej podnosić swoją konkurencyjność poprzez lokowanie swoich procesów w Polsce?

Polska – oprócz kapitalnych statystyk – stała się również synonimem dla jakości kompetencji, porównywalnej z Niemcami czy Skandynawią. A jakość usług rodzi kluczowe w biznesie zaufanie. Rynek BSS powstawał u nas od zera. Z początku, procesy przenoszone do Polski przez zagraniczne korporacje były relatywnie nieskomplikowane i obejmowały głównie funkcje o charakterze transakcyjnego back-office’u F&A (AP i AR), procesy z zakresu obsługi klienta oraz proste procesy IT (jak np. wsparcie użytkownika). Pomocny był fakt, że już od początku lat 90., swoje regionalne siedziby tworzyły tutaj wielkie międzynarodowe korporacje, wprowadzając nowoczesne metody zarządzania oraz dostarczając know-how, które potem wykorzystane były przez kolejne firmy wchodzące do Polski, w tym przez organizacje otwierające swoje centra usług. Polscy specjaliści i managerowie budowali swoje doświadczenie, podobnie jak ja, w dużych międzynarodowych korporacjach, takich jak KPMG, Deloitte, Philips, GE, Simens, Volkswagen, Unilever, Nestle, LG, Dell, HP, Citibank.

W miarę rozwoju rynku, poziom zaawansowania usług, świadczonych przez obecny w Polsce talent, szedł do góry – jednak bez uszczerbku dla atrakcyjności cenowej. Polacy są przyzwyczajeni do tego, że jedyną rzeczą stałą jest zmiana, a rynek nowoczesnych usług dla biznesu jest tego doskonałym przykładem – ewolucja i podnoszenie kwalifikacji zapisane są w DNA tego sektora. Te same wartości zakodowane są też w kulturze pracy w Polsce.

Organiczny rozwój centrów SSC, GBS i BPO wpływał na poziom zaawansowania lokowanych u nas funkcji – szczególnie ostatnie pięć-siedem lat to znaczny przyrost stanowisk określanych mianem strategic – ponieważ firmy coraz chętniej umiejscawiają w Polsce kompetencje kluczowe dla biznesu. Decydują się na to, dzięki kapitałowi zaufania wypracowanemu przez ostatnie kilkanaście lat harmonijnej współpracy. Polska buduje zatem swoją pozycję jako kraj-partner, gdzie back-office jest wypierany przez procesy middle office i procesy wiedzochłonne. To z kolei wymusza elastyczność i konieczność dostosowania się talentu do nowych realiów rynkowych – wiele z procesów początkowo lokowanych w Polsce, zaczyna podlegać automatyzacji. Tymczasem pracownicy, chcąc dotrzymać kroku rosnącym wymaganiom rynku, nieustannie podnoszą swoje kompetencje – na studiach podyplomowych, kursach, szkoleniach i webinarach. Na szczęście adaptacja i odporność to nasze silne cechy.

W swojej karierze zawodowej, zarówno we Frista, jak i w ITELENCE mam wielkie szczęście pracować z niezwykle zmotywowanymi specjalistami i managerami, których zdrowe ambicje napędzały ich ciągły rozwój. Myślę, że podobne doświadczenie podziela wielu liderów budujących struktury w naszym kraju. Wielu członków zespołów, które budowałem dla międzynarodowych klientów w obszarze procesów transakcyjnych – zarówno księgowych, jak i supply-chain, rozwinęło swoje kompetencje w zakresie analityki biznesowej, RPA, awansując na konsultantów SAP, BI, kontynuując swoją karierę w obszarze IT. Wielu specjalistów Help Desk czy Customer Service zostało deweloperami, specjalistami od chmury, UX, SEO czy osobami odpowiedzialnymi za budowanie strategii e-commerce.

Nowi inwestorzy coraz częściej korzystają z know-how posiadanego przez lokalną kadrę kierowniczą, w celu przeprowadzenia kompletnego procesu migracji procesów do Polski (zarówno w modelu nearshoringowym, jak i offshoringowym) – poczynając od przygotowania planu projektu, zbudowania oczekiwań, zmapowania procesu, jego udokumentowania, poprzez tranzycję, standaryzację i automatyzację. Nasi zagraniczni partnerzy wiedzą, że mogą zaufać nam, zarówno w kwestii właściwego wdrożenia procesu, jak również realizacji nawet najbardziej wymagających projektów transformacyjnych, a praktyczne przykłady sukcesu innych firm ugruntowują w nich poczucie pewności.

Miałem szczęcie przekonać się o tym osobiście, budując GBS oraz dużą organizację outsourcingową w Warszawie. Tworząc szybko rosnące BPO, które do końca tego roku zatrudniać będzie 400 osób, poszukiwałem, a następnie wspierałem duże międzynarodowe korporacje w przenoszeniu pod nasze skrzydła procesów back-office, middle-office i IT na różnym poziomie zaawansowania. Swoją współpracę z pierwszymi klientami zaczynaliśmy od procesów transakcyjnych, optymalizowaliśmy je, a – stopniowo budując zaufanie do naszych polskich specjalistów – przejmowaliśmy coraz bardziej strategiczne funkcje.

Jednym ze spektakularnych sukcesów była budowa przeze mnie w Polsce – dla jednego z klientów ze Szwajcarii – kompletnego hub’u technologicznego, odpowiedzialnego za wdrożenie i utrzymanie platformy e-commerce wiodącej marki fashion. Innymi, równie budującymi doświadczeniami, okazały się budowa kompletnego zespołu wdrożeniowego SAP oraz organizacja zespołu business analytics i data science. W ostatnich latach szczególnym zainteresowaniem moich klientów z Europy Zachodniej i USA cieszy się przenoszenie zawansowanych funkcji IT (w tym technologii opartych na sztucznej inteligencji i rozwiązaniach chmurowych), Big Data oraz zadań z obszaru analityki biznesowej, SAP, analizy oraz integracji danych. Krajowy rynek pracy bardzo dynamicznie reaguje na rosnące oczekiwania inwestorów, co do wyrafinowanych kompetencji pracowników. Prowadząc różnorodne procesy rekrutacyjne, nie spotkałem się z technologią, w której nie byłoby dostępnych w Polsce specjalistów.

Zarówno polskie uczelnie wyższe, których w Polsce jest prawie 400, jak i działające w kraju międzynarodowe organizacje, są nieustanną kuźnią kolejnych talentów. Polska zajmuje czwarte miejsce w Europie pod względem liczby absolwentów kierunków ścisłych (STEM) w grupie wiekowej 20–29 lat (dane: Eurostat). Polska staje się zagłębiem uczenia maszynowego, infrastruktury chmurowej i sztucznej inteligencji. Google, Microsoft, Nvidia i wielu innych rozbudowują swoje centra, rozwijając wyżej wspomniane technologie. Według HackerRank, polscy deweloperzy znajdują się w pierwszej trójce najlepszych deweloperów na świecie. Stajemy się konkurencją dla tak zaawansowanych rynków, jak Niemcy czy Wielka Brytania, tak pod względem poziomu wiedzy, doświadczenia, jak i znajomości technologii. Z drugiej strony, pozostajemy lokalizacją atrakcyjniejszą cenowo niż Europa Zachodnia. Średnie wynagrodzenie w Polsce stanowi nadal jedynie 30% wynagrodzenia w Niemczech i 35% – we Francji (dane: Eurostat w 2020 r.).

Odpowiadając na tytułowe pytanie: nearshoring do Polski nadal pozwala wielowymiarowo podnieść konkurencyjność firm z Europy Zachodniej. Zaczynając od dostępu do specjalistów z rzadkimi i bardzo wyrafinowanymi kompetencjami, poprzez generalną obniżkę kosztów operacyjnych, podniesienie jakości realizowanych procesów, a kończąc na dostępie do najnowszych metodologii zarządczych. Polska staje się także najlepszym z możliwych wyborów dla międzynarodowych korporacji w ich drodze do transformacji biznesowej i cyfrowej, gdzie w rozsądnej cenie, samemu lub we współpracy z zaufanym partnerem, można przenieść i scentralizować globalne procesy back-office, mając do dyspozycji specjalistów mówiących 38 językami, a także rozbudować międzynarodowe kompetencje middle-office, zarówno w obszarze HR, marketingu, kontrolingu i analityki biznesowej, jak również zbudować wysoko wykwalifikowane zespoły IT w obszarze e-commerce, chmury, AI, BI, cyberbezpieczeństwa, automatyzacji, rozwoju oprogramowania i wdrożeń dużych systemów ERP.

PS  W ostatnich kilku latach pojawiły się dwa nowe raporty McKinsey, wskazujące, że Polska może stać się jednym z najważniejszych graczy w Europie, w obszarze sztucznej inteligencji i rozwiązań chmurowych. Znając potencjał polskich inżynierów, a także widząc duże zainteresowanie tym obszarem wśród zagranicznych i lokalnych klientów, zgadzam się z autorami raportów i jestem tak samo jak kiedyś niesamowicie podekscytowany, mogąc aktywnie uczestniczyć w tworzeniu polskiej przyszłości, budując szybko rosnącą polską firmę outsourcingową ITELENCE.

Autor: Szymon Stadnik, CEO firmy outsourcingowej ITELENCE, twórca i współwłaściciel BPO FRISTA

Artykuł pochodzi z magazynu:
FOCUS ON Business #3 March-April (2/2022)

FOCUS ON Business #3 March-April (2/2022) Zobacz numer