Wiadomości

Czy studia przygotowują do zawodu?

2 031

Młodzi nie mają złudzeń co do swojej pozycji na rynku pracy. Jak wynika z niepublikowanego dotąd badania Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, niespełna 35 proc. z nich po ukończeniu studiów czuje, że są przygotowani do rozpoczęcia pracy. Co z resztą?

Według badania PSZK aż 31 proc. młodych nie potrafi ocenić, czy ma do pracy niezbędną wiedzę i umiejętności. - To pokazuje, że jedna trzecia studentów nie wie, czego oczekują od nich pracodawcy. Rozpoczynając naukę, uwierzyli, że studia to pakiet, który przygotowuje do wejścia w dorosłość, tymczasem wysokie bezrobocie w tej grupie mocno zrewidowało ten pogląd – tłumaczy Kamila Nawrocka, kierownik projektu z PSZK. - Mimo praktyk i staży ich kontakt z biznesem był tak niewielki, że nie zdążyli wyrobić sobie punktu odniesienia – dodaje.

Efekt? Czują się zagubieni i nie potrafią podjąć decyzji, w którym kierunku powinni się rozwijać lub gdzie i w jaki sposób szukać możliwości zdobywania doświadczenia.

- Mówimy tu o znaczącej grupie młodych ludzi, która bez pomocy i wsparcia pracodawców jeszcze długo po ukończeniu studiów sama może sobie nie poradzić. To byłaby duża strata, ponieważ w tym pokoleniu drzemie olbrzymi potencjał - zaznacza Nawrocka.

Studia przygotowują do zawodu? Młodzi nie mają złudzeń

Czego chcą młodzi?

Żeby ułatwić firmom opracowanie czegoś na kształt „zasad” podejmowania współpracy z absolwentami, PSZK zapytało młodych o to, czego oczekują od pierwszej pracy i staży. Co się okazało? Że przy podejmowaniu zatrudnienia najistotniejsza jest dla nich możliwość rozwoju (93 proc.), zaraz potem dobre wynagrodzenie (90 proc.), praca w dziedzinie, w której dobrze się czują (88 proc.), atmosfera (89 proc.) oraz stabilność zatrudnienia (87 proc.).

Za czynniki mniej istotne uznali renomę firmy (60 proc.), lokalizację (60 proc.) czy pracę zgodną z kierunkiem studiów (59 proc.). Dla większości zupełnie nieistotne są dodatkowe świadczenia socjalne – zainteresowanych ich otrzymywaniem było 36 proc. badanych.

- To bardzo wyraźny sygnał dla pracodawców. Młodzi chcą się przede wszystkim uczyć i rozwijać, co wyjaśnia dużą rotację w firmach, które nie mają przygotowanych ścieżek kariery i oferują pracę opartą na powtarzalności zadań. Pamiętajmy, że absolwenci są przyzwyczajeni do zdobywania wiedzy, bo przez ostatnie kilkanaście lat dzień w dzień wtłaczano im do głów nowe informacje. Nic dziwnego, że po kilku miesiącach, kiedy opanują swoje zadania i przestają widzieć swój rozwój, stają się znudzeni i zdemotywowani – mówi Kamila Nawrocka.

Nie zaskakuje jej również tak wysoka pozycja wynagrodzenia.

- To normalne, że chcą zarabiać jak najwięcej, choć ich rozbuchane do niedawna oczekiwania finansowe powoli zaczynają dostosowywać się do rynkowych możliwości. Niewielkie zainteresowanie benefitami to podpowiedź dla firm, żeby koszt dodatkowych świadczeń przenieść na pensję i po prostu zaoferować im więcej – dodaje Nawrocka.

Nauka, a nie parzenie kawy

Czego młodzi oczekują od staży? Przede wszystkim tego, żeby w ogóle były. Aż 92 proc. młodych ceni programy stażowe i chciałoby brać w nich udział jeszcze w trakcie studiów. Równocześnie mają nadzieję, że firmy, które podejmą się zadania wprowadzenia ich w tajniki rynku pracy, przyłożą się do swojej roli. W praktyce oznacza to angażowanie ich w realne działania pracowników – 90 proc. badanych przyznało, że wolałoby nie wykonywać poszczególnych zadań na stażach, tylko mieć prawdziwe obowiązki. Bo dla 84 proc. największą wartością takich programów jest nauka.

- Można to podsumować tak: każdy, kto ma nadzieję, że ambicje młodych zaspokoi kserowanie dokumentów i parzenie kawy jest w błędzie. W tym miejscu należy dodać jedno. Niektórzy pracodawcy zakładają, że stażysta sam powinien upomnieć się o dodatkowe obowiązki, jeżeli te, które zostały mu zlecone, nie zaspokajają jego ambicji. Jeśli młody człowiek pierwszy raz ma styczność z firmą, to prawdopodobnie nie ma pojęcia, o jakie obowiązki mógłby się upomnieć – podpowiada Nawrocka.

Co powinny mieć dobre programy staży czy praktyki, PSZK zapisało jako Polskie Ramy Jakości Staży i Praktyk. Zawierają one kluczowe elementy przy organizacji staży w firmach, np. walor edukacyjny, wynagrodzenie czy mentoring. Okazuje się, że te czynniki są też istotne dla młodych, bo 80 proc. badanych zaznaczyło, że bardzo ważne jest dla nich, aby mieli mentora, czyli opiekuna, który zadba o to, żeby czas spędzony w firmie nie był zmarnowany.

Co w zamian oferują młodzi? To, co mają najcenniejsze – siebie. Aż 88 proc. zadeklarowało, że chciałoby pracować w firmie, która pomogła im postawić pierwsze kroki na rynku.

Bez zmian nie ma rozwoju

Czy ich propozycje i oczekiwania są zasadne? Joanna Stępień, konsultantka w firmie doradczej GFMP Management Consultants: - Młodzi idą w dobrym kierunku, ale nie wszystkie ich postulaty są do spełnienia. Rozwój to zmiany, często bolesne, tymczasem absolwenci chcą od pracodawców stabilności, dobrej atmosfery, wynagrodzenia i opieki, czyli czegoś kompletnie przeciwnego. Prawdziwe obowiązki wiążą się z przejęciem odpowiedzialności i radzeniem sobie z potencjalnymi problemami, a na to najwyraźniej młodzi nie są gotowi. Jeśli zależy im na rozwoju, ale jednocześnie boją się wyjść z inicjatywą, to jak chcą go osiągnąć? Z drugiej strony firmy też mają lekcję do odrobienia, przygotowując menedżerów do zarządzania pracownikami o specyficznych potrzebach i dostosowaniu do nich środowiska pracy. Na razie żadna ze stron – ani firmy, ani młodzi – nie próbuje przełamać błędnego koła wzajemnych oczekiwań, co prowadzi nas donikąd. Jeżeli coś ma się w tym względzie zmienić, to kluczowy ruch powinni wykonać pracodawcy, inaczej niedługo nie będą mieli kim zarządzać.


* Badanie przeprowadzono na grupie 1630 studentów między majem a sierpniem tego roku

Mło­dzi w Łodzi