Wiadomości

Czy wzrost cen gazu to problem globalny?

514
Czy wzrost cen gazu to problem globalny?

W pandemii, na skutek ograniczeń i lockdownów zapotrzebowanie na gaz ziemny było bardzo niskie, co przełożyło się na spadki cen. Potem gospodarki ruszyły, wzrosło zapotrzebowanie na gaz i jego ceny także - uważa Marcin Szczudło, wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny.

Ceny gazu są szczególnie wysokie w Europie. To wynik m.in. bardzo niskiego poziomu zapełnienia europejskich magazynów tego surowca po ostatniej mroźnej zimie.

„Równocześnie nasz kontynent zderzył się z problemem niewystarczającej podaży gazu ziemnego. Wynika ona głównie z działań Gazpromu, głównego dostawcy gazu do Europy. Gazprom nie korzysta w pełni z możliwości technicznych tranzytu tego surowca w kierunku zachodnim i nie zapełnia nim swoich magazynów w Europie Zachodniej przed zimą” - mówi Marcin Szczudło. Gazprom, który odpowiada za ok. 40 proc. dostaw gazu do Europy, w ostatnich miesiącach dostarczał do UE tylko tyle tego surowca, ile przewidują umowy długoterminowe. I to mimo tego, że wcześniej sprzedawał go znacznie więcej. To kolejny czynnik wzrostu cen. „Istotne są również zmiany na globalnym rynku LNG, ponieważ Europa o dostępne na rynku dostawy skroplonego gazu ziemnego konkuruje m.in. z Azją i Ameryką Łacińską, gdzie za importowany gaz można dostać wyższą cenę” - mówi wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny.

Rekordowe wzrosty cen gazu w Europie, a w szczególności na rynkach niemieckim i holenderskim, z którymi ściśle powiązana jest nasza, krajowa Towarowa Giełda Energii, przekładają się na wzrost cen również i w Polsce. „Dość powiedzieć, że w listopadzie 2021 roku firmy zaopatrujące się na TGE - a taką firmą jest między innymi PGNiG Obrót Detaliczny - płaciły za gaz ziemny o około 442 proc. więcej niż w listopadzie 2020 roku. Mimo to ceny dla gospodarstw domowych na rachunkach od PGNiG wzrosły w tym czasie zaledwie o 21,8 proc.” - relacjonuje Szczudło. Rosnące ceny gazu to nie tylko problem Polski. Z następstwami zawirowań na rynkach energetycznych borykają się praktycznie wszystkie kraje Europy, gdzie konsekwencje kryzysu idą nawet dalej. Nie tylko rosną ceny gazu - upadają również duże przedsiębiorstwa energetyczne. Tak jest m.in. w Wielkiej Brytanii, Czechach czy Holandii.

W ostatnich dniach prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację prawa energetycznego. Zawarte w niej zmiany mają uchronić polskie gospodarstwa domowe przed jednorazową drastyczną podwyżką rachunków za gaz.

„Dzięki nowym zapisom następstwa obecnego kryzysu energetycznego mogą zostać rozłożone przez dostawców energii w dłuższej perspektywie czasowej, a wzrosty taryf nie osiągną tak drastycznych poziomów, o jakich informowały media w odniesieniu do innych sprzedawców gazu. Oczywiście, nad całym tym procesem czuwa jak zawsze prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który bierze pod uwagę interes wszystkich stron - w szczególności gospodarstw domowych” - mówi wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny.

Wzrost cen ma też rekompensować rządowa tarcza antyinflacyjna. Przyczyni się do tego obniżenie stawki podatku VAT na gaz z 23 na 8 proc.

„Obniżka VAT, a tym samym złagodzenie wzrostu cen, przypadnie na początek 2022 roku, a więc szczyt sezonu grzewczego. Specjalnym mechanizmem wsparcia ma być również dodatek osłonowy. To szereg działań opracowanych w celu skutecznej walki z kryzysem, które pozwolą na ograniczenie jego wpływu na budżety domowe Polaków” - dodaje Szczudło.

PAP MediaRoom