Wiadomości

Do Grant Thornton dołączy zespół poznańskiego F5 Konsulting

1 845

Do firmy doradczo-audytorskiej dołączy zespół poznańskiego F5 Konsulting. Na tym przejęcia się nie skończą.

Wspólne korzenie przynoszą owoce. W 1991 r. pięciu pracowników i absolwentów Akademii Ekonomicznej w Poznaniu na czele z prof. Waldemarem Frąckowiakiem założyło Wielkopolską Grupę Konsultingową, a dwa lata później Wielkopolską Grupę Audytingową. Ta druga rozrosła się mocniej — po wykupie menedżerskim i przystąpieniu do międzynarodowej organizacji Grant Thornton jest teraz jedną z największych firm doradczo-audytorskich w kraju. Teraz powiększy się jeszcze bardziej, bo przyłączy się do niej większość menedżerów tej pierwszej, która — również po wykupie menedżerskim — funkcjonuje pod szyldem F5 Konsulting.

Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thorntona.— Do naszego zespołu dołączają trzej doświadczeni partnerzy z F5 — Jolanta Jackowiak, Małgorzata Kuik i Mariusz Maik — którzy doradzali m.in. przy dużych prywatyzacjach i projektach unijnych. Mocno wzmacniamy kompetencje w zakresie zarządzania strategicznego, tworzenia modeli biznesowych, zarządzania procesowego i projektowego — mówi Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thorntona.

Popyt na doradców

Formalnie Grant Thornton nie wchłania F5, bo mniejsza firma musi jeszcze dokończyć w ramach obecnej struktury projekty z zakresu doradztwa europejskiego.

— Działalność pod marką F5 będzie stopniowo wygaszana, a nowe projekty unijne będą już realizowane w ramach struktury Grant Thorntona. Do Grant Thorntona przechodzi zespół doradztwa biznesowego, łącznie kilkanaście osób, a osoby z zespołu doradztwa biznesowego będą przejmowane sukcesywnie — mówi Tomasz Wróblewski.

Firma doradcza intensywnie rozgląda się za kolejnymi transakcjami i nie wyklucza, że dojdzie to nich jeszcze w tym roku.

— Chcemy rozbudowywać portfolio usług, by nasi klienci, zwłaszcza należący do segmentu średnich i dużych polskich firm prywatnych, otrzymywali jak najszersze wsparcie. W obliczu kurczących się marż w niemal wszystkich branżach trzeba optymalizować koszty, dopasowywać strukturę i szukaćpotencjału do dalszego wzrostu. Do tego potrzeba jak najlepszych doradców — mówi Tomasz Wróblewski.

W ostatnich latach Grant Thornton dokonał dwóch przejęć. W 2012 r. kupił warszawską firmę FPA, zajmującą się outsourcingiem, a dwa lata później Dorfin z Torunia, wyspecjalizowaną w doradztwie europejskim.

— Teraz jednym z naszych celów jest zbudowanie silnych kompetencji w zakresie gospodarki cyfrowej i digitalizacji przedsiębiorstw. Transformacja cyfrowa jest nieunikniona w niemal wszystkich branżach, dla firm doradczych jest to więc bardzo perspektywiczny segment rynku — i taki, w którym koniecznie trzeba się rozwijać, bo dotychczasowi klienci potrzebują usług w tym zakresie. Zresztą digitalizować będą się też w coraz większym stopniu usługi, którymi się zajmujemy — mówi Tomasz Wróblewski.

Pogoń za liderami

Kolejną nową falą biznesową, na którą może wskoczyć Grant Thornton, jest wsparcie dla start-upów, do których — m.in. za sprawą wsparcia z funduszy publicznych — płynie coraz szerszy strumień pieniędzy.

— Na rozwiniętych rynkach firmy doradczo-audytorskie organizują nawet własne inkubatory dla start-upów. Mamy kilka pomysłów na usługi dla tego segmentu rynku, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach — mówi Tomasz Wróblewski.

Grant Thornton miał w ubiegłym roku 57 mln zł przychodów. Największą nogą biznesową jest outsourcing finansowo-księgowy oraz outsourcing płac i kadr, który przyniósł 42 proc. tej kwoty. Za jedną trzecią przychodów odpowiadało szeroko pojęte doradztwo (biznesowe, podatkowe, prawne czy transakcyjne), a za prawie jedną czwartą — audyt. Firma miała też około 1 mln zł przychodów z doradztwa europejskiego.

— Rośniemy w tempie 9 proc. rocznie, rozwijają się wszystkie linie biznesowe, najszybciej outsourcing. Na dojrzałych rynkach średni gracze mają przychody mniej więcej siedmiokrotnie mniejsze od „wielkiej czwórki”. W Polsce to dziesięciokrotnie mniej, więc mamy pole do rozwoju. Próba dogonienia „wielkiej czwórki” to nie jest zresztą rozsądny cel biznesowy. Nasz jest inny — chcemy po prostu dynamicznie się rozwijać, rozbudowując ofertę i wzmacniając zaufanie klientów — mówi Tomasz Wróblewski.

Kupowanie kompetencji

Firmy konsultingowe coraz chętniej kupują kompetencje na rynku, przejmując mniejszych graczy lub wchłaniając ich zespoły. Bardzo aktywne jest PwC, które w 2014 r. ściągnęło do siebie większość polskiego zespołu firmy doradczej Roland Berger (w tym dwóch partnerów). Na początku ubiegłego roku kupiło grupę Outbox, zajmującą się doradztwem i usługami wdrożeniowymi z zakresu IT, a także spółkę Fern Partners, wyspecjalizowaną w zarządzaniu cenami i budową strategii cenowych. W tym roku w ramach globalnej transakcji do PwC dołączyli też doradcy podatkowi z grupy GE. EY natomiast w październiku ubiegłego roku przejęło zajmującą się crowdsourcingiem spółkę MillionYou. Deloitte tymczasem kupuje kompetencje przede wszystkim z zakresie technologii cyfrowych. Pod koniec 2015 r. na polski rynek weszło interaktywno-konsultingowe Deloitte Digital, którego pierwszym krokiem było kupno polskiej agencji Digital One. W połowie ubiegłego roku wzmocniło się o zespół spółki Uselab, zajmującej się projektowaniem doświadczeń użytkownika w usługach cyfrowych.