Wiadomości

Duży może więcej - grupy zakupowe lekiem na niewydolność systemu

1 344

Zła kondycja finansowa placówek ochrony zdrowia w Polsce znana jest od dawna i pomimo coraz większych nakładów finansowych szpitale ciągle borykają się z problemami. W systemie opieki zdrowotnej wciąż dominują publiczne placówki szpitalne, których działalność finansowana jest głównie przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie szpitali zarządzając publicznymi środkami w okresie spowolnienia gospodarczego powinny optymalizować koszty, co pozwoli zwiększyć efektywność wydatków związanych z funkcjonowaniem placówek medycznych.

Według danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce funkcjonuje 897 szpitali i niezależnie od tego, czy jest to jednostka publiczna, czy też przekształcona, ich głównym źródłem przychodów jest NFZ. Firma Magellan w Raporcie o sytuacji finansowej w szpitalach 2014 wskazuje, że środki przekazywane szpitalom przez fundusz stanowią średnio 96% ich przychodu. Nakłady na służbę zdrowia w naszym kraju systematycznie rosną, utrzymując się na stałym poziomie ok. 7% PKB. Jednak jak pokazuje raport GUS-u, w krajach OECD tylko Estonia i Meksyk wydają mniej na służbę zdrowia, jest to niecałe 6% ich PKB. Dla porównania, wydatki w tym sektorze na Węgrzech wynoszą ok. 8%, w Niemczech ok. 11%, we Francji ok. 12%, a w USA ponad 16%. Powyższe dane mogą sugerować zarówno konieczność dalszego zwiększania nakładów na funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce, jak i potrzebę skuteczniejszego zarządzania posiadanymi środkami.

Niezdrowa sytuacja w służbie zdrowia

Grupy zakupowe lekiem na niewydolność systemu ochrony zdrowia w PolsceNiska wycena procedur medycznych, przerost zatrudnienia, brak alternatywnych źródeł finansowania szpitali, spowolnienie gospodarcze i wieloletnie zaniedbania w obszarze zarządzania spowodowały, że część publicznych placówek znalazła się katastrofalnej sytuacji finansowej. Widoki na przyszłość też nie napawają optymizmem, ponieważ nasze społeczeństwo starzeje się w dość szybkim tempie. Według prognozy GUS liczba ludności Polski w 2035 r. zmniejszy się w stosunku do 2007 r. o ponad 2 mln osób i wyniesie blisko 36 mln. Raport Instytutu Ochrony Zdrowia wskazuje, że zmia­ny de­mo­gra­ficz­ne zwięk­szą za­po­trze­bo­wa­nie społe­czeń­stwa na świad­cze­nia zdro­wot­ne do 2035 roku o 52 proc. Zaspokojenie potrzeb zdrowotnych osób starszych, a przede wszystkim leczenie przewlekłych schorzeń, wymagać będzie zmian w profilu udzielanych świadczeń zdrowotnych, co wiąże się ze zwiększeniem nakładów finansowych na dostosowanie infrastruktury ochrony zdrowia i zatrudnienie kadr medycznych.

Wszystkie powyższe elementy powinny mobilizować zarządzających szpitalami do optymalizacji kosztów. Pierwszymi decyzjami podejmowanymi przez dyrektorów placówek medycznych są zwykle redukcja zatrudnienia oraz prowadzenie renegocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia dotyczące wyceny procedur medycznych. To oczywiście potrzebne i skuteczne kroki w kierunku oddłużenia szpitala, często jednak niewystarczające. Coraz częściej placówki szpitalne tworzą więc Grupy Zakupowe umożliwiające wspólne nabywanie towarów i usług. Taka praktyka umożliwia efektywną współpracę, szybki dostęp do produktów w najlepszych cenach, oszczędność czasu i pieniędzy.

Najlepszym tutaj przykładem jest Centrum Zdrowia Dziecka, które w 2012 roku borykało się z ogromnymi problemami finansowymi. Plan ratunkowy dla CZD zakładał, że największe oszczędności przyniosą placówce właśnie wspólne zakupy.

Diabeł tkwi w szczegółach

Ustawa o zamówieniach publicznych nakłada na placówki służby zdrowia obowiązek kupowania produktów i usług w drodze przetargów. Reguluje zasady prowadzenia inwestycji czy też zakupu sprzętu medycznego, również asortymentu leczniczego jednorazowego użytku. Taka sytuacja zmusza samodzielne placówki do tworzenia odrębnej procedury dla niemal każdego produktu czy usługi. W efekcie cały proces zakupu jest niepotrzebnie rozbudowany, a jego biurokratyzacja wcale nie przyczynia się do obniżenia kosztów zakupu artykułów i usług. Ustawa o zamówieniach publicznych dopuszcza jednak możliwość alternatywnego podejścia do kwestii zakupów. Taką możliwością są wspomniane już, Szpitalne Grupy Zakupowe.

Połączmy siły, czyli duży może więcej… i taniej

Szpitale w krajach europejskich, pomimo że lepiej dofinansowane niż polskie, większość zamówień realizują właśnie poprzez zakupy grupowe. Europejskim liderem w tej praktyce jest Wielka Brytania, natomiast na światowym rynku przewodzą Stany Zjednoczone, gdzie po kryzysie w latach 30-tych powstały Group Purchasing Organizations będące pionierem takiego mechanizmu zaopatrzenia.

Polska Federacja Szpitali szacuje, że obniżenie kosztów wynikające z modelu grupowego nabywania produktów i usług w warunkach polskich, może przynieść oszczędności rzędu 10% - 50% w zależności od rodzaju kupowanego towaru. Oprócz zaoszczędzonych pieniędzy korzyści jest znacznie więcej. Grupy zakupowe mogą liczyć na wynegocjowanie lepszych warunków obsługi i gwarancji, elastyczniejsze traktowanie szpitali przez dostawców, możliwość wpływania na jakość oferowanych towarów i usług. Zaoszczędzone pieniądze szpitale mogą przeznaczyć na inne cele, np.; remonty, nowe technologie lub inwestycje.

W Polsce są już podejmowane, na razie nieśmiałe próby grupowych zakupów. Poprzez taką formułę najchętniej nabywana jest energia elektryczna. Samorząd mazowiecki jako pierwszy w Polsce przeprowadził wspólny zakup prądu dla 16 podległych mu szpitali, charakteryzujących się największym zużyciem energii elektrycznej. Szacuje się, że w efekcie takiego modelu zakupów obniżono koszty nawet o kilkanaście procent. Trudności natomiast napotykane są jeśli chodzi o zakup leków. Tutaj wskazana jest standaryzacja i wybranie wspólnych medykamentów. Duża presja na dyrektorów szpitali w celu optymalizacji kosztów, pozwala mieć nadzieję, że i w tym zakresie wiele się poprawi.

Prawdziwym przełomem w formule wspólnych zakupów byłoby jednak uczestnictwo polskich szpitali w międzynarodowych grupach zakupowych.

Mateusz Borowiecki, prezes firmy OptiBuy