Dyrektywa work-life balance

26 kwietnia weszły w życie przepisy dyrektywy work-life balance, a także dyrektywy w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy. Aktualnie przed działami HR spore wyzwanie. Niemniej wygląda na to, że regulacje to nie tylko odpowiedź na zmiany społeczne, ale także działanie, które może w znaczący sposób zmienić europejski rynek pracy. 

Poniżej komentarz ekspertki Sylwii Izabeli Swaczyna, Compensation and Benefits Managerki w Blue Media. 

"Każdy z nas ma pewne wyobrażenie, czym jest "work-life balance". Dla mnie to sposób na sprostanie wyzwaniom, jakie niesie ze sobą codzienne życie przy jednoczesnej możliwości pełnej pracy zawodowej. Zdecydowanie przemawia do mnie sformułowanie „work-life cooperation” czy „work-life blending”, chociaż oczywiście nazwy nie mają tu aż tak wielkiego znaczenia. 

Mamy dzisiaj gospodarkę opartą na wiedzy i eksperckości, a ta nie wynika tylko z czasu spędzonego przed biurkiem w siedzibie pracodawcy. Przeciwnie. Elastyczność w tym obszarze nabiera znaczenia. Teraz wprowadzamy regulacje pracy zdalnej czy dodatkowe urlopy, ale przecież coraz częściej mówi się o krótszym tygodniu pracy. Nowa dyrektywa jest odpowiedzią na dzisiejsze potrzeby ludzi i ich styl życia. Wprowadzanie tych samych zasad w całej Europie poszerza rynek pracy, zarówno dla pracowników, pracowniczek, jak i dla pracodawcy. 

Aktualnie działy HR stoją przed sporym wyzwaniem. To nie tylko dostosowanie się do nowej dyrektywy, ale również dopasowanie nowych przepisów do wypracowanego już sposobu organizacji pracy w firmie. W Blue Media wychodzimy z założenia, że warto na bieżąco wprowadzać najlepsze standardy pracy, a przepisy traktować jako niezbędne minimum. Od lat mamy szereg benefitów, które, np. ułatwiają powrót do pracy po urlopie macierzyńskim (BLUE baby – bonus od firmy celebrujący narodziny dziecka, dofinansowania do żłobków i przedszkoli, czy dwie godziny dla rodziny – wolny czas do wykorzystania w dowolny sposób, w okresie od czerwca do sierpnia)." 

Blue Media