Wiadomości

Europejskie firmy coraz częściej przenoszą do Polski swoje centra operacyjne

1 942

Ponad 300 tys. osób ma do 2020 r. znaleźć pracę w sektorze usług dla biznesu. Europejskie firmy coraz częściej przenoszą do Polski nie tylko fabryki, ale także swoje centra operacyjne. Nie tylko ze względu na niskie koszty.

Bangalore. Na przestrzeni zaledwie kilkunastu lat to hinduskie miasto przekształciło się w azjatyckie centrum IT zatrudniające ponad 150 tys. specjalistów. To tu wytwarza się rozwiązania takich firm, jak Microsoft, Oracle czy Adobe. Choć w ubiegłym roku indyjskie PKB rosło w tempie 7,5%, deklasując Chiny, to nad krajem powoli zbierają się chmury. Polska w tym zachmurzeniu odgrywa istotną rolę. O co chodzi? Coraz więcej firm dochodzi do wniosku, że nearshoring jest lepszym rozwiązaniem niż offshoring i woli lokować inwestycje w krajach atrakcyjnych cenowo, ale bliższych terytorialnie i kulturowo. Dobrą ilustracją tej tezy jest Infosys. Ten założony przez Ramarao Narayana Murthy hinduski gigant outsourcingu zatrudnia w Polsce już ponad 1400 pracowników.

Lepiej od Niemiec i Francji

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że globalni inwestorzy porównują Polskę już nie tylko do państw regionu CEE, ale także największych gospodarek Europy Zachodniej. Respondenci najnowszego badania Ernst & Young Europe Attractiveness 2016 sklasyfikowali Polskę w pierwszej piątce państw europejskich najbardziej atrakcyjnych dla inwestorów. W rankingu znaleźliśmy się wysoko razem z Niemcami, Wielką Brytanią, Francją i Holandią. Podobnie jak w ubiegłorocznej edycji raportu EY, tak i w najnowszej jego odsłonie Polska przoduje w rankingu wzrostu liczby inwestycji w państwach CEE. Wyniósł on 34%, dla porównania - w krajach Europy Zachodniej jedynie 9%.

Jeśli chodzi o liczbę miejsc pracy powstałych jako bezpośredni efekt zagranicznych inwestycji również wypadliśmy bardzo dobrze. Z wynikiem ponad 19,5 tysiąca wakatów zajęliśmy drugie miejsce, ustępując miejsca jedynie Wielkiej Brytanii, a wyprzedzając Niemcy, Francję czy Rosję.

Polską atrakcyjność inwestycyjną potwierdzają konkretne przykłady – biuro prasowe Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych niemal co miesiąc informuje o nowych inwestycjach zagranicznych spółek na terenie Polski. Pośród nich warto wymienić te najbardziej obiecujące, jak choćby fabryka LG Chem na terenie Tarnobrzeskiej SEE, zakład produkcyjny otwarty we Wrześni przez należącą do Volkswagena spółkę Sintech czy pierwszą w Polsce fabrykę silników Mercedesa, wybudowaną przez koncern Daimlera w Jaworze.

W regionie CEE – bez konkurencji

Ale w Polsce lokuje się coraz częściej nie tylko fabryki. Z danych pochodzących z najnowszej publikacji firmy Skanska „CEE Investment Report 2016” wynika, że spośród pięciu państw regionu CEE, uznanych przez autorów analizy jako najbardziej reprezentatywne, najwyższym poziomem wzrostu PKB pochwalić może się Polska, z wynikiem 3,5%. Na Węgrzech wynosi on 2,1%, w Czechach 2,2%, na Słowacji 3,2%, zaś najbardziej do polskiego poziomu zbliżyła się Rumunia ze wzrostem wynoszącym 3,3%. Co wpływa na tak szybki wzrost PKB? Zdaniem analityków Skanska, jednym z najważniejszych czynników decydujących o sile gospodarczej Polski jest dynamiczny rozwój sektora usług dla biznesu – BBO/SSC. Zatrudnia on obecnie 200 000 specjalistów, ale do 2020 roku ma już zatrudniać ich ponad 300 tys. Analitycy badania podzielili się dość odważnym stwierdzeniem, że Polska jest obecnie prawdopodobnie najlepszą lokalizacją dla specjalistycznego outsourcingu procesów biznesowych na świecie.

Powodów jest kilka. Po pierwsze, wciąż jesteśmy krajem atrakcyjnym pod względem kosztów. Są one nawet kilkakrotnie niższe przy porównywalnej, a niekiedy nawet wyższej jakości świadczonych usług. Po drugie, Polska jest krajem stabilnym ekonomicznie, w którym wprawdzie coraz trudniej znaleźć wysokiej klasy specjalistów ze względu na demograficzny niż, jednak w niczym nie ustępują oni swoim kolegom zza zachodniej granicy. Po trzecie, naszym atutem są technologie.

– Choć pod względem poziomu cyfryzacji mamy jeszcze trochę do nadrobienia, to w dużych miastach infrastruktura światłowodowa jest bardzo nowoczesna, umożliwiająca niezakłóconą transmisję danych, a to dla korporacji bardzo ważny argument – zwraca uwagę Robert Mikołajski z Atmana. – W ostatnich latach stworzyliśmy też ośrodki data center, które pod względem technologicznego zaawansowania i bezpieczeństwa w niczym nie ustępują tym zachodnim, a często je nawet przewyższają. To powód, dla którego coraz więcej firm z Europy wynajmuje w Polsce nie tylko ludzi, ale również infrastrukturę IT – dodaje Robert Mikołajski.

Po raz kolejny warto zwrócić się do informacji udostępnianych przez PAIiIZ. Poza wspomnianymi wcześniej zakładami produkcyjnymi w bieżącym roku nie brakowało inwestycji w lokalizowane na terenie Polski centra usług wspólnych. Przykłady? Nowoczesne centrum IT uruchomione przez irlandzkie linie lotnicze RyanAir we Wrocławiu, pierwsze europejskie centrum usług wspólnych firmy FujiFilm w Gdańsku czy kolejne już polskie CUW amerykańskiej korporacji 3M, które obsłuży 52 kraje z regionu EMEA.

– Dawno minęły czasy, gdy hasło „inwestycja” kojarzyło się automatycznie z nową fabryką – dzisiaj coraz częściej odnosi się ono do centrów świadczących usługi na zlecenie zagranicznych firm. Chodzi tutaj głównie o koszty i dostęp do wykwalifikowanych specjalistów. W przypadku usług teleinformatycznych, outsourcing pozwala w dłuższej perspektywie na uzyskanie nawet kilkudziesięciomilionowych oszczędności – zauważa Robert Mikołajski.

Sektor BBO/SSC w całej Europie Środkowo-Wschodniej notuje 17% wzrost zatrudnienia w centrach usług dla biznesu nieprzerwanie od 7 ostatnich lat. To wynik dwukrotnie lepszy od tego, jakim mogą pochwalić się Indie, wskazywane przez wielu obserwatorów światowych rynków jako lokalizacja numer jeden dla zagranicznych inwestycji.

Najszybciej rozwijający się region Europy? Mazowsze

Zgodnie z udostępnionymi w ubiegłym tygodniu danymi Eurostatu, województwo mazowieckie było w latach 2008-2014 najszybciej rozwijającym się regionem całej Unii Europejskiej. O ile jeszcze w 2008 roku PKB per capita na Mazowszu wynosiło niespełna 83% unijnej średniej, o tyle sześć lat później osiągnęło już ponad 108%, przez co utrzymało ono pozycję lidera pod względem tempa rozwoju gospodarczego pośród 276 regionów UE.

inPlus Media