Wiadomości

Eyetracking – sprawdź, co widzą użytkownicy

553

Eyetracking – jak to działa?

Działanie większości eyetrackerów opiera się na rejestracji ruchu gałek ocznych za pomocą kamer. Te zaś połączone są z systemem lamp emitujących (nieszkodliwe!) promieniowanie podczerwone. Eyetrackery występują w dwóch wersjach – stacjonarnej i mobilnej.

Osoba biorąca udział w badaniu, które jest prowadzone eyetrackerem stacjonarnym, widzi badany serwis lub system na ekranie komputera. Może to być zarówno statyczna strona (bądź fragment), jak i film. To, co pojawia się pojawia na ekranie, stanowi bodziec powodujący ruch gałek ocznych, który jest śledzony i zapisywany przez system kamer.

Eyetrackery mobilne umożliwiają swobodne poruszanie się, ponieważ są wyposażone w specjalne okulary z wbudowanymi kamerami.

Dzięki temu nadają się one do badania interfejsów w miejscu ich normalnego wykorzystania, np. w fabryce czy na stacji metra. Bardzo często stosowane są też w badaniach marketingowych, gdy celem jest zoptymalizowanie ustawienia produktów na półkach sklepowych.

Kiedy warto sięgnąć po eyetracker?

Po pierwsze, gdy chcesz przeprojektować swój obecny serwis lub system. Badanie zostanie wtedy włączone w proces szerszej analizy, aby wskazać słabsze miejsca testowanego produktu. Pozwoli to uniknąć powtórzenia błędów w nowej odsłonie projektu.

Po drugie, gdy projektujesz całkiem nowy produkt cyfrowy lub nową wersję takiego produktu. Eyetracking umożliwi przetestowanie go przed wdrożeniem ostatecznej wersji. Uwaga! Badanie warto przeprowadzić na zaawansowanym etapie realizacji projektu, ponieważ nawet drobne zmiany ułożenia elementów, ich relacji względem siebie, rozmiaru czy koloru spowodują zmianę wyników badania. Dlatego badanie czarno-białego szkicu aplikacji albo makiety serwisu bez docelowych treści nie przyniesie miarodajnych wyników.

Kto będzie mógł wziąć udział w badaniach eyetrackingowych twojego projektu? Miej na uwadze, że wiele wykorzystywanych na rynku urządzeń ma ograniczenia, które wykluczają prowadzenie badań wśród osób z wadami wzroku (szczególnie z osobami starszymi).

Eyetracking często wykorzystuje się też do tzw. testu 5 sekund. Taki test pozwala sprawdzić, które informacje i elementy użytkownik dostrzega już podczas pierwszego kontaktu z serwisem, aplikacją lub programem, np. po wejściu na stronę główną.

Interpretacja wyników

Badania z użyciem eyetrackera pozwalają stwierdzić:

  • w jaki sposób użytkownik patrzy na badany obiekt – np. które elementy przyciągają jego wzrok, a które są omijane,
  • z jaką intensywnością użytkownik patrzy na różne obszary serwisu,
  • w jakiej kolejności zwraca na nie uwagę.

Odpowiedzi na te kwestie przedstawiane są w różnych formach wizualnych. Kolorowe koła prezentują skupienia wzroku badanych. Wielkość kół przedstawia intensywność skupienia (długość spojrzenia) na danym elemencie. Nakładające się koła wskazują miejsca, w które użytkownik powracał wzrokiem.

Linie łączące koła to tzw. sakady. Obrazują one ścieżkę, którą podąża wzrok badanego przez określony czas – zazwyczaj kilka sekund. Ze ścieżki można odczytać także te obszary, których badany nie zauważa.

Efektem nałożenia na siebie skupień wzroku wszystkich respondentów jest mapa cieplna. W czytelny sposób prezentuje ona główne obszary ściągające wzrok użytkowników. Kolor czerwony wskazuje miejsca o największym poziomie skupień spojrzeń. Podobne wyniki daje tzw. focus map, ona jednak przedstawia głównie to, na co użytkownicy nie zwrócili uwagi.

Co widzą użytkownicy?

W kulturze zachodniej zazwyczaj czytamy od lewej strony do prawej. Wiele jednak zależy od tego, z jakim założeniem użytkownik przychodzi na daną stronę, a także – jak ta strona jest zbudowana. Odpowiednim projektem można np. zakłócić typowy odbiór treści i nadal otrzymać oczekiwany rezultat.

W serwisie internetowym warto zwrócić szczególną uwagę na dobór i lokalizację zdjęć, przy reklamie produktu przez celebrytę na jego oczy i usta, natomiast przyciski wzywające do wykonania jakiegoś działania są bardziej widoczne, niż w formie zwykłego tekstu, bo wydają się klikalne. Innym elementem przyciągającym wzrok są liczby w postaci numerycznej. Stąd też w serwisach lepiej zapisywać je cyfrą, a nie słowem.

Eyetracking a inne metody badań użyteczności

Kiedy możesz zdać się wyłącznie na eyetracking? Najprościej mówiąc – wtedy, gdy główne pytanie badawcze brzmi: „Czy użytkownicy dostrzegają w serwisie element X?”. Jeżeli jednak chcesz dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z poszczególnych funkcji serwisu i co ich do tego motywuje, potrzebne będą złożone badania użyteczności. Składają się one z testów (sprawdzają wykorzystywanie funkcji serwisu), które są wspomagane wywiadami pogłębionymi (badanie opinii) oraz eyetrackingiem (badanie postrzegania elementów serwisu).

Autor: Anna Kiedrowska, EDISONDA