Wiadomości

Gospodarka odczuje zmianę czasu na zimowy?

W ostatnim tygodniu października nastąpi cykliczna zmiana czasu z letniego na zimowy, będziemy więc cofać zegarki o godzinę. Zmiana czasu w obecnym formacie obowiązuje od 1996 roku, tymczasem od kilku lat toczy się dyskusja na temat jego sensu. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez panel Ariadna*, aż dwie trzecie Polaków ma dosyć zmiany czasu i pragną rezygnacji z tego zwyczaju, przy czym większość respondentów opowiada się za pozostaniem w czasie letnim. Czy obecnie prowadzone dyskusje na arenie międzynarodowej przyniosą skutek i zostanie ustalona jedna, wspólna strefa czasowa?

Rozmowy na szczycie

Niedawno Komisja Europejska (KE) otrzymała wyniki konsultacji społecznych prowadzonych w całej Unii Europejskiej (EU), które jednoznacznie wskazują, że około 80 % Europejczyków opowiada się za zniesieniem zmian czasu. Projekt zakładający pozostawienie czasu letniego na stałe w całej Unii wciąż jest rozpatrywany w Parlamencie Europejskim i na chwilę obecną nie wiadomo, kiedy mógłby wejść w życie. Przeciwnicy zmian wciąż argumentują, że pozostawienie czasu letniego znacząco odbije się na naszych rachunkach za wykorzystanie energii elektrycznej. Tymczasem teoria ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, gdyż wykorzystanie prądu maleje wraz z przestawieniem czasu na zimowy. Wiąże się to ze skróceniem wieczornego szczytu komunikacyjnego, więc także ze zmniejszonym popytem na energię. Podczas zmiany letniej, trend ten się odwraca, a zatem bilans roczny zużycia prądu pozostanie identyczny.

Wpływ zmiany czasu na zdrowie

Cykliczne zmiany czasu w marcu i październiku odciskają piętno także na naszym zdrowiu, zmieniając rytm naszego zegara biologicznego. Niektórzy z Nas do zmian spowodowanych przestawieniem zegarka o godzinę przyzwyczajać się będą kilka dni, a szczególnie osoby pracujące zmianowo i nieregularnie. Przykłady negatywnego wpływu zmiany czasu na ludzi można mnożyć. Dodatkowo, skrócenie snu o godzinę może doprowadzić do większej liczby wypadków w miejscu pracy oraz na naszych drogach. Zakłócenie, które idzie w parze z problemami ze snem czy zmęczeniem łączy się ze szczególnym ryzykiem wystąpienia chorób serca, co zwiększa ryzyko zawałów. Przy całym (zawodowym i prywatnym) stresie, który dobrze znamy, nie potrzebujemy dodatkowych obciążeń fizycznych i psychicznych.

Czas na unifikację

Wydaje się, że określenie jednej uniwersalnej strefy czasowej może okazać się idealnym rozwiązaniem dla wszystkich. Wystarczy przytoczyć przykład z branży transportowej, w której każda minuta ma istotne znaczenie dla transportu krajowego i międzynarodowego. Branża z pewnością odczuła by w pozytywnym znaczeniu unifikację czasu dla całej strefy Schengen. W kontekście wcześniej poruszanego ryzyka związanego ze zdrowiem, takie rozwiązanie bezdyskusyjnie będzie dobrze odebrane przez większość z nas. Pozostawienie czasu letniego pozwoliłoby wydłużyć tzw. „zimowy dzień”, który w obecnych okolicznościach trwa tylko do godziny 16-tej. Większość osób aktualnie negatywnie odczuwa te konsekwencje, wychodząc do pracy i wracając z niej w nocy, co zostało udowodnione przez psychologów. Taki stan rzeczy wpływa również na ryzyko wystąpienie stanów depresyjnych czy rozdrażnienia przez cały okres pory jesienno-zimowej. Ujednolicenie strefy czasowej jest więc ważne zarówno dla zdrowia, jak i gospodarki. Rozmowy w Parlamencie Europejskim toczą się pierwszy raz od wielu lat, więc miejmy nadzieje na ich pozytywny finał.

*Badanie Panelu Ariadna [on-line]. Warszawa 2018 [dostęp 7 październik 2020] https://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/wiadomosci/badanie-66-proc-ankietowanych-opowiada-sie-za-rezygnacja-ze-zmiany-czasu,91567.html

Hubert Kowalski, konsultant w firmie doradczej Déhora