Jak handlować z Brytyjczykami?
Po trzech latach od brexitu, unijni przedsiębiorcy wciąż mają pod górkę w handlu z Wielką Brytanią. Mimo, iż w październiku 2022 roku wreszcie w pełni zaczęły funkcjonować granice celne, po stronie brytyjskiej wciąż są problemy. Dodatkowo, Brytyjczycy nie chcąc ponosić żadnych konsekwencji wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przerzucają formalności prawne na unijnych sprzedawców.
Jak sytuacja wygląda obecnie? Z czym mierzą się unijni, w tym polscy, przedsiębiorcy?
Nie wjedziemy z towarem na teren Wielkiej Brytanii bez zgłoszenia celnego na tym terytorium. Brytyjskie służby celne nie pozwolą wjechać w Eurotunel czy na prom, jeżeli towar, który przewozimy, nie będzie posiadał odprawy celnej po stronie Wielkiej Brytanii, komentuje dr Izabella Tymińska, ekspert ds. ceł i handlu zagranicznego
Tranzyt lekarstwem na mogące wystąpić problemy
„Wielka Brytania również jest we wspólnej procedurze tranzytowej” – mówi dr Izabella Tymińska, „niestety polscy przedsiębiorcy nie wyrobili sobie jeszcze nawyków otwierania procedury tranzytowej (to też jest odprawa celna), dzięki której mieliby mniejsze komplikacje na przejściach granicznych” – dodaje ekspert celny.
„Z mojego doświadczenia wynika, iż obecnie transakcje, jakie najczęściej dokonują brytyjscy przedsiębiorcy z przedsiębiorcami z UE, są na warunkach DDP, czyli Delivery Duty Paid. Oznacza to, że unijny przedsiębiorca ma obowiązek dostarczyć towar, wykonać formalności importowe po stronie GB oraz dokonać zapłaty danin publiczno-prawnych. Innymi słowy, Brytyjczyk nie chce ponosić żadnych konsekwencji formalno-prawnych wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej” – konkluduje dr Izabella Tymińska.
dr Izabella Tymińska, ekspert ds. ceł, prawa celnego, handlu zagranicznego