Wiadomości

Jaki będzie świat za 5 lat?

697

Każda dekada przynosi zmiany. Tempo rozwoju technologicznego jest miejscami tak szybkie, że wystarczy moment, by dopiero co rewolucyjne rozwiązanie stało się przestarzałe w ciągu kilku lat. Co może czekać nas w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy? Prawdopodobnie nauczymy się zupełnie inaczej komunikować z komputerem, zmieni się też sposób, w jaki będziemy podróżować, a sztuczna inteligencja przejmie od nas rolnictwo i zajmie się ochroną środowiska. Oto trendy, które zmienią nasz świat.

Informacja stanowi najlepszy dowód na to, jak błyskawicznie rozwija się obecnie nasza cywilizacja. 90% wszystkich danych na świecie zostało wygenerowanych w ciągu ostatnich kilku lat, a w ciągu minuty tworzymy ich więcej z telewizorów, zegarków i pozostałych urządzeń podłączonych do sieci, niż powstało od początku naszej historii do 2000 roku. I nic nie wskazuje, by to tempo miało wyhamować – obecnie liczbę danych określa się na około 30 zettabajtów, a do 2025 roku będzie ich już prawie sześć razy więcej.

Każda branża ewoluuje i cyfryzuje się, zmieniając nieraz znane od dziesięcioleci sposoby działania. Poszukiwania nowych rozwiązań, które zapewnią przewagi konkurencyjne czy pozwolą odpowiedzieć na aktualne potrzeby konsumentów, są nieustanne, co widać zresztą po roli, którą odgrywają w dzisiejszej rzeczywistości firmy IT. W ciągu zaledwie pięciu lat zapotrzebowanie na nowe rozwiązania technologiczne ze strony sektorów automotive, finansowego, przemysłowego, healthcare, mediowego czy retail wzrosło kilkukrotnie. W samym tylko Global Logic Poland & Croatia liczba inżynierów i specjalistów zaangażowanych w prace nad nowymi rozwiązaniami wzrosła z 500 do 1400 w tym okresie. Wystarczyło im pięć lat, by opracować nowe produkty, rozwiązania i usługi w ramach aż 250 projektów technologicznych rozpoczętych przez różne przedsiębiorstwa - komentuje Piotr Krzysztofik, Head of Country Operation Central Europe w GlobalLogic.

W XXI wieku świat aktywnie korzysta z szerokiego spektrum technologii. Zaadaptowaliśmy się w świecie internetu rzeczy, mediów społecznościowych, rzeczywistości rozszerzonej i wirtualnej. Na co dzień korzystamy z cyfrowych platform edukacyjnych, dronów, druku 3D czy biometryki, dzięki którym rozwijamy się, żyjemy wygodniej i bezpieczniej. Jeszcze kilkadziesiąt miesięcy temu nasze życie wyglądało inaczej. Tak samo będzie za kolejne pięć lat, które przyniosą zmiany napędzane nowinkami technologicznymi.

Koniec pisania na klawiaturze

Do 2024 roku ponad 50% interakcji w interfejsie użytkownika będzie wykorzystywać widzenie komputerowe, mówienie, przetwarzanie języka naturalnego oraz funkcje rzeczywistości rozszerzonej i wirtualnej. Klawiatury i myszy komputerowe wiernie służyły nam przez kilka dekad, ale niedługo będą musiały ustąpić miejsca dużo wygodniejszym i bardziej naturalnym sposobom komunikacji z maszynami. Pierwsze kroki ograniczą się do wykorzystania sztucznej inteligencji i machine learning, by precyzyjnie odczytywać nasze gesty i słowa. Scenariusz rodem z filmu science-fiction „Raport Mniejszości” stanie się naszą biznesową codziennością, a od tego tylko krok do przewidywanego rozwoju „brainwave to text”. Już teraz rozwijane są stosowne projekty w tym zakresie, dając nadzieję nie tylko na jeszcze szybszą i wygodniejszą pracę, ale również otwierając szerokie spektrum możliwości przed osobami, które ze względów zdrowotnych nie mogą się komunikować za pomocą słów.

Według badań IDC, do 2025 roku 90% nowych aplikacji korporacyjnych będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję – komentuje Piotr Krzysztofik. Możemy zakładać, że istotną część użycia jej możliwości będzie stanowić nowy sposób komunikacji człowieka z komputerem, w którym interfejs jest ograniczony do minimum ­- dodaje.

Cyberwyścig bezpieczeństwa

Adopcja chmury przyspiesza, a wpływ na to ma jej niepodważalna elastyczność. Sprawdza się w czasach, w których organizacje muszą być przygotowane na działanie w trybie ciągłej zmiany i gotowe na każde wyzwanie. Cyfrowa transformacja przedsiębiorstw sprawia, że coraz więcej z nich wdraża i realizuje strategię cloud-first, zgodnie z którą chmura jest traktowana zawsze jako pierwszy wybór dla każdego planowanego działania. Im jednak więcej aktywności przenosimy do cyfrowego świata, tym więcej otwiera się furtek do wykorzystania dla cyberprzestępców zainteresowanych danymi osobowymi czy cennymi zasobami firm.

Cyberwyścig zbrojeń trwa od dekad i obecnie tylko nabiera rozpędu, a w tej rywalizacji kluczową rolę odegrają nowe technologie. Z jednej strony możemy spodziewać się walki na poziomie sztucznych inteligencji, algorytmów opracowanych przez obie strony, które będą próbowały wzajemnie się przechytrzyć niczym wytrawni arcymistrzowie podczas partii szachów. Z drugiej natomiast mamy technologie w rodzaju chip-to-cloud, a więc zabezpieczenia wbudowane w procesor, ograniczające możliwości ataku dla modułów TPM (Trusted Platform Module). W dobie tak wielu urządzeń i systemów wymieniających ze sobą informacje, pozostających w nieustannej komunikacji M2M (Machine-2-Machine) oraz coraz szybszej cyfryzacji, odpowiednia ochrona łączności staje się kluczem. Jest kuszącym celem ataku dla cyberprzestępców, jak i podstawową linią obrony dla twórców oprogramowania, producentów i dostawców usług.

Mój współpracownik – sztuczna inteligencja

Wciąż poszerzamy zakres działań sztucznej inteligencji, dając możliwość wykazania się w nowych obszarach działań. Za moment jej wykorzystanie jeszcze przyspieszy - SI będzie wszędzie, dzięki edge computingowi. Dane przetwarzane blisko źródła pochodzenia, w lokalnych mikrocentrach, umożliwią podejmowanie decyzji i reagowanie w czasie rzeczywistym. Większa wydajność i szybszy czas reakcji pozwoli sztucznej inteligencji wcielać się w role specjalistów różnych branż. Powstaną zautomatyzowane plantacje i inteligentne szklarnie, na których człowiek będzie pełnił jedynie rolę nadzorcy zaimplementowanych systemów, a wszelkie prace wykonywać będą m.in. autonomiczne drony realizujące zadania na bazie obserwacji sztucznej inteligencji. Zmiany dostrzeżemy również w smart miastach, w fabrykach, ale również w życiu codziennym, w którym Internet-of-Things przekształci się w Intelligence-of-Things.

Czas zachwytu urządzeniami podłączonymi do sieci, które tylko wykonują zdalnie polecenia i reagują w myśl ustalonych scenariuszy, minął – tłumaczy Piotr Krzysztofik. Oczekujemy, że technologia będzie bardziej pomocna i weźmie na siebie ciężar podejmowania decyzji, a to umożliwi wbudowana w różne komponenty sztuczna inteligencja. Urządzenia IoT będą działać autonomicznie, samodzielnie robiąc użytek z zebranych danych, korzystając z szybkiego i stabilnego transferu danych oraz możliwości przetwarzania brzegowego ­­­– dodaje.

Samochód, który dba o kierowcę

Duże zmiany czekają sektor automotive, który będzie dostosowywać się do nowych oczekiwań kierowców i klientów. Samochód w formie kupowanego na własność i niezmiennego środka transportu odchodzi w niepamięć. Nowe technologie sprawiają, że koncerny motoryzacyjne mogą przyspieszyć rozwój connected car i zaoferować użytkownikom bardziej spersonalizowane doświadczenia. Nie będzie przeszkód, by zainteresowany danym rozwiązaniem kierowca mógł pobrać i aktywować daną funkcjonalność w każdym momencie, a aktualizowany bezprzewodowo, Over-the-Air, samochód będzie nieustannie rozwijany przez producenta.

W dobie dbałości o zdrowie i samopoczucie samochody staną się również azylem i oazą bezpieczeństwa i spokoju, pozwalając właścicielowi zrelaksować się przed wyruszeniem w podróż lub po powrocie z pracy, ocenią jego koncentrację i ostrzegą przed jazdą, kiedy jest niewyspany, a nawet zadbają o jakość powietrza wewnątrz pojazdu, oczyszczając je i nawilżając.

Nie zapominajmy także o popularyzacji usług car-sharingu i związanej z nią swobodzie poruszania się, która trafia idealnie w potrzeby współczesnych kierowców. Zmieniają się ich oczekiwania, na które producenci samochodów odpowiedzą, oferując modele subskrypcyjne czy szersze spektrum opcji personalizacji pojazdu – zauważa Piotr Krzysztofik.

Ekologiczne firmy, ekologiczny świat

Zrównoważony rozwój firm i dbałość o środowisko staną się dla wielu organizacji znacznie łatwiejsze. Wykorzystanie smart sensorów oraz technologii uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji umożliwi dokładniejsze niż kiedykolwiek wcześniej nadzorowanie wewnętrznych procesów i pracy maszyn. Ograniczenie zużycia i marnowania zasobów, m.in. poprzez podwyższenie efektywności energetycznej, a także automatyczne monitorowanie pracy każdego elementu składającego się na proces przemysłowy, pozwoli na kolejne kroki w kierunku trendu „Innovating to Zero”. Dbałość o stan maszyn, o wydajne wykorzystanie dostępnych zasobów czy wreszcie o jak najniższą liczbę odpadów produkcyjnych wpłynie na przedsiębiorstwa, które staną się bardziej ekologiczne.

Szerokie możliwości sztucznej inteligencji, umożliwiające jej szybką analizę ogromnych ilości danych, pozwolą organizacjom przemysłowym reagować z wyprzedzeniem na wszelkie problemy, w tym choćby też awarie potrafiące poważnie zaszkodzić środowisku. Wdrożenie smart sensorów i najnowszych rozwiązań technologicznych sprawi, że organizacje będą miały pełną kontrolę nad realizowanymi zadaniami i całym procesem wytwórczym, a to przełoży się naturalnie na ich możliwość zachowania środowiskowego dobrostanu.

Jesteśmy świadkami spektakularnych zmian. Porzucamy dobrze znany nam świat, by postawić pewne kroki w nowym, dużo nowocześniejszym i bardziej ekologicznym. Zostawiamy za sobą rzeczywistość analogową, spalinową, która napędzała nasz cywilizacyjny rozwój w XX wieku, a kierujemy się ku światu cyfrowemu, który umiejętnie zarządza zasobami i korzysta z energii odnawialnej. Zmieniają się sposoby działania firmy, ale obserwować też możemy przemianę wokół nas, której wyrazem będzie chociaż coraz większa liczba stacji ładowania powstających w miejsce stacji benzynowych – zwraca uwagę Piotr Bartkiewicz, Head of Delivery Center / AVP z GlobalLogic Koszalin.

Witaj w 2026 roku!

W poprzedniej dekadzie przywitaliśmy szereg rozwiązań i technologii, które wydają się dzisiaj milionom z nas niezbędne. Aż trudno wyobrazić sobie świat bez asystentów głosowych, car-sharingu, mediów społecznościowych w rodzaju Instagrama czy TikToka, czytników e-booków czy chmury ułatwiającej pracę. W 2026 roku będziemy mogli z równym niedowierzaniem spojrzeć na świat z początku lat 20. XXI wieku. Gdy już wyrzucimy klawiatury, wsiądziemy do dbającego o nas i rozumiejącego nasze potrzeby samochodu, a w pracy będziemy współpracować ze sztuczną inteligencją, zobaczymy dopiero, jak duży skok zrobiliśmy. A wtedy zaczniemy szykować się do następnego.

Lemonart.eu