Wiadomości

Jakie języki są najbardziej pożądane przez pracodawców w woj. pomorskim?

2 666

Wraz z rosnącą liczbą firm działających w takich branżach jak IT, BPO/SSC czy R&D znajomość języków obcych staje się jedną z kluczowych kompetencji na polskim rynku pracy. Jakie języki są najbardziej pożądane przez pracodawców w woj. pomorskim?

Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w woj. pomorskim działalność rozpoczęło 77 z aktualnie niemal 100 firm z branż IT, nowoczesnych usług dla biznesu (BPO/SSC) oraz badawczo-rozwojowej (R&D) – podaje agencja Invest in Pomerania. Obserwowany w ostatnich latach dynamiczny rozwój tych gałęzi biznesu nie pozostaje bez wpływu na pomorski rynek pracy, na którym w gronie najważniejszych kompetencji wśród kadr systematycznie umacnia się znajomość języków obcych. Według badań Fundacji Pro Progressio na temat kluczowych czynników przy wyborze lokalizacji biznesowej 67% inwestorów uważa ją za „zdecydowanie”, a 25% za „raczej istotną”. Obecnie w samym Trójmieście we wspomnianych branżach działają inwestorzy z 18 różnych państw, których pracownicy posługują się łącznie 32 językami.

- Niekiedy w jednej firmie wykonywane są prace w kilku czy nawet kilkunastu różnych językach, a z uwagi na wielonarodową kadrę językiem administracyjnym nie jest polski, lecz angielski. Dla działających globalnie przedsiębiorstw bardzo ważny jest więc dostęp do pracowników posiadających rozległe kompetencje lingwistyczne. Te firmy, zatrudniając przeważnie kilkadziesiąt, a nieraz nawet kilkaset osób, cenią sobie też dostęp do nowoczesnej powierzchni biurowej, o której wiedzą, że może zostać rozszerzona na potrzeby nowych rekrutacji – mówi Halina Gniadecka z Allcon Investment.

Na Pomorzu zapotrzebowanie na skandynawski…

Poza angielskim w woj. pomorskim najwięcej firm wymaga znajomości niemieckiego (18), rosyjskiego (12) oraz szwedzkiego (10). Ten ostatni należy do języków skandynawskich, których znaczenie na lokalnym rynku pracy będzie wciąż rosło. Świadczą o tym coraz bardziej widoczne zależności pomiędzy ofertą studiów filologicznych a biznesem. Przykładowo filologie norweska i szwedzka oferowane są przede wszystkim w tych miastach, w których ulokowane są kluczowe inwestycje skandynawskie: Trójmiasto, Szczecin i Poznań. Obecnie na Pomorzu te języki studiują 242 osoby – najwięcej w kraju.

Wiktor Doktór, Prezes Fundacji Pro Progressio.- Myślę, że władze miast, we współpracy z przedstawicielami biznesu, powinny silniej stymulować szkoły wyższe do uruchamiania filologii tych języków, których zapotrzebowanie na danym rynku pracy rośnie. Znajomość zwłaszcza języków mniej popularnych może być kryterium decydującym o zatrudnieniu np. w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu. Łatwiej jest bowiem nauczyć procesu biznesowego osobę znającą niderlandzki czy duński niż odwrotnie – ocenia Wiktor Doktór, Prezes Fundacji Pro Progressio.

A jak prezentuje się zapotrzebowanie na filologów w skali całego kraju? Ekspert Fundacji wskazuje, że obecnie szczególnie pożądane są w Polsce języki: hiszpański, nauczany na 32 polskich uczelniach, wspomniane już norweski i szwedzki, oferowane jedynie przez 7 szkół wyższych, niderlandzki, który studiować można na 4 filologiach oraz obecne na 3 uczelniach duński i fiński.

- Na przykładzie Trójmiasta doskonale widać, że wielojęzyczne firmy lubią działać skoncentrowane w międzynarodowych środowiskach biznesowych, być skupione blisko siebie. Dla pracowników oznacza to atrakcyjną możliwość wymiany nie tylko zawodowych doświadczeń z ludźmi z różnych krajów i kultur. Dzisiejsze parki biurowe są w pewnym sensie współczesną wersją Wieży Babel, ponieważ słychać w nich niemal wszystkie najważniejsze języki biznesowego świata – dodaje Halina Gniadecka.