Wiadomości

Kielce, wschodząca lokalizacja BPO – wywiad z Wojciechem Lubawskim, Prezydentem Miasta Kielce

3 404

Outsourcing&More: Panie Prezydencie, Kielce bardzo aktywnie zabiegają o inwestorów z sektora nowoczesnych usług dla biznesu. Jak obecnie wygląda rynek BPO/SSC w Kielcach?

Wojciech Lubawski, Prezydent Miasta Kielce

Wojciech Lubawski: Rynek BPO/SSC w naszym mieście rozwija się bardzo dynamicznie. Patrząc na dane, które się ciągle zmieniają, trudno jest mówić o konkretnych liczbach, ponieważ w rzeczywistości liczba zatrudnionych w Kielcach jest znacznie większa niż pokazują to statystyki (a te
mówią o blisko 2 tys. osób). Może już nawet dziś uległa ona zmianie w stosunku do tego, co było dwa tygodnie temu – to jest naprawdę bardzo dynamiczny proces.


O&M: Aby w Kielcach branża BPO, ale także i centra badawczo-rozwojowe mogły się rozwijać, niezbędna jest odpowiednia infrastruktura biurowa, parki technologiczne i/lub obecność specjalnych stref ekonomicznych – jak w tym obszarze wygląda rynek kielecki?


WL: Przede wszystkim trzeba chcieć tu przyjść – zainwestować. Jeżeli pojawi się taka potrzeba, mamy kilka atutów absolutnie rozstrzygających o tym, czy warto w Kielcach inwestować, czy nie. Pierwszym ważnym czynnikiem są ludzie, decyduje również o tym kwestia rynku pracy, poziom wynagrodzenia i wykształcenia, a także infrastruktura. Ta infrastruktura już dziś istnieje, ale w każdej
chwili może zostać bardzo szybko rozbudowana. Kielecki Park Technologiczny rozwija się niezwykle dynamicznie. W zeszłym tygodniu kupiliśmy 5 tys. m2 budynku po to, aby adaptować go do potrzeb firm z sektora nowoczesnych usług outsourcingowych. Jesteśmy w stanie zapewnić inwestorom prywatnym daną powierzchnię biurową w dość krótkim czasie, mimo że mamy ograniczoną ilość powierzchni inwestycyjnych w Kielcach, ale na budynki biurowe jeszcze miejsce znajdziemy.

O&M: Kwestie biur są istotne, lecz najważniejsze są kadry. W Kielcach poza Uniwersytetem i Politechniką obecnych jest kilka szkół prywatnych – jak wygląda potencjał kadrowy miasta?


WL: W naszym mieście studiuje ponad 40 tys. osób, a rocznie mury uczelni opuszcza blisko 14 tys. absolwentów. Każdy nowy rok owocuje większą liczbą absolwentów znających język angielski. Jeśli założymy, że 30-40% absolwentów posługuje się co najmniej językiem angielskim, to każdego roku 2-3 tys. osób może znaleźć zatrudnienie w centrach BPO. Absolwenci Politechniki zapewne mają już swoje plany pracy, ale biorąc pod uwagę możliwości rozwoju oraz relatywnie szybką ścieżkę awansu lub poziom wynagradzania w tej branży, to jest to dla nich ciągle atrakcyjna propozycja. W Kielcach prężnie działa Uniwersytet, sporo uczelni prywatnych, w tym Wyższa Szkoła Ekonomii i Prawa, które oferują szeroki wachlarz kierunków studiów. Z każdym rokiem poziom znajomości języka angielskiego
jest coraz wyższy, przybywa również osób posługujących się więcej niż jednym językiem obcym.

O&M: Kielce nie mają swojego lotniska, lecz znajdują się również w odległości około 2 godzin jazdy samochodem od Warszawy i Krakowa, co daje dobrą dostępność logistyczną miasta. Komunikacja między aglomeracjami miejskimi jest mniej istotna niż samo poruszanie się po mieście. W odniesieniu do obecnie istniejących budynków biurowych i tzw. „sypialni” miejskich – ile czasu zajmuje dotarcie do pracy w godzinach szczytu?


WL: Kielce są nadal wielkim placem budowy. Jesteśmy jednym z miast najskuteczniej sięgających po środki unijne w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Właściwie od podstaw zbudowaliśmy cały system komunikacyjny. Wprawdzie dzisiaj jeszcze dosyć ciężko jeździ się po mieście, ale już pod koniec tego roku będzie zdecydowanie lepiej. Jestem przekonany, że na koniec przyszłego roku będziemy liderem wśród miast wojewódzkich, jeżeli chodzi o wygodę poruszania się wewnątrz miasta. Nasze 200-tysięczne miasto, które ma średnicę kilkunastu kilometrów, będzie można przemierzyć w ciągu 15 minut, a w szczycie komunikacyjnym – w ciągu 30 minut.

O&M: Mówiąc o Kielcach, nie da się pominąć tematu Targów Kielce. Jakie, Pana zdaniem, imprezy targowe zasługują na wyróżnienie, które imprezy targowe są najważniejsze?


WL: Można spojrzeć na statystyki, które wskazują gdzie jest najwięcej wystawców i najwięcej zwiedzających. Zdecydowanie targi przemysłu obronnego MSPO, bo na nie przyjeżdża elita z całego świata, targi rolnicze AGROTECH, PLASTPOL, ale i cały szereg mniejszych, np. SAKROEXPO, które osiągnęły wyjątkowy sukces w ściśle określonej branży. Corocznie organizowanych jest blisko 70 imprez, więc jest z czego wybierać i to powoduje, że Targi Kielce S.A. są silnym – drugim ośrodkiem w Polsce, chociaż marzeniem jest oczywiście zdobycie pozycji lidera.

O&M: Nie samą pracą człowiek żyje – co można w Kielcach robić po godzinach pracy i w czasie wolnym?


WL: Po pierwsze jest to najczystsze miasto w Polsce – zdrowe powietrze, świetna woda, dużo zieleni. Słowem – miasto niezwykle urokliwe. Jesteśmy również wyjątkowo atrakcyjni pod względem sportowym, gdyż w mieście odbywają się mecze w różnych dziedzinach o znaczeniu nie tylko ponadregionalnym, ogólnopolskim, ale i międzynarodowym. Jesteśmy gigantem na rynku, jeśli chodzi o piłkę ręczną, ale i piłkę siatkową, piłkę nożną, oczywiście mówię o extraklasie. Bardzo dobrze rozwijają się dyscypliny sportowe, może mniej popularne, ale równie atrakcyjne, jak bilard, łucznictwo czy lekkoatletyka. Posiadamy bardzo dobre zaplecze techniczne, czyli stadiony, hale i wystarczającą liczbę pływalni. Funkcjonujemy w mieście, w którym jest około 20 różnego rodzaju scen, na których odbywają się koncerty. W mojej opinii dysponujemy najpiękniejszym amfiteatrem w Europie – Kadzielnią. Mamy też dobre restauracje, nie tak dawno temu znana restauratorka Magdalena Gessler, przygotowując w Kielcach kolejny odcinek „Kuchennych rewolucji” powiedziała o naszym mieście: „Nie znacie jeszcze Kielc, tu jest świetna kuchnia”. W pełni zgadzam się ze słowami Pani Magdy, u nas też można dobrze zjeść i to na światowym poziomie. Mamy jeszcze jeden wyjątkowy atut – niezwykle piękne kielczanki.

Kielce


O&M: Dziękujemy za rozmowę.

Outsourcing&More