Wiadomości

Musimy nadążyć za rzeczywistością

Wiktor Doktór: Obecną funkcję piastuje Pan już od 10 lat, jak zmienił się przez ten czas rynek?

Sławomir Wontrucki:Sławomir Wontrucki: To czas zdecydowanych i dynamicznych przemian naszego sektora. Nie wiem, czy nie najbardziej istotnych dla branży, która w Polsce jest przecież wciąż nowa i do końca nie rozpoznana przez klientów. Cieszy mnie zatem to, że podstawowe produkty i usługi z zakresu CFM na trwałe wpisały się w praktykę gospodarczą rynku. Wspólnie funkcjonując w strukturach Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów mamy możliwość korzystania z wzajemnych doświadczeń i rozwiązań korzystnych dla dostawców usług i klientów. Cieszy mnie to, że przez ten czas udało nam się wypracować stosowne standardy, zarówno biznesowe jak i etyczne. To tworzy silne fundamenty dla funkcjonowania, jakże istotne w późniejszych przedsięwzięciach rynkowych. Naturalnie nie wolno spocząć na laurach i trzeba mieć na uwadze fakt, że chociaż pula świadczonych usług zwiększa się z roku na rok, to innowacyjność branży była raczej pochodną i imitacją praktyk firm matek działających na rynkach globalnych, a nie skutkiem czysto lokalnych rozwiązań. Tego typu zabiegi nie zawsze odnoszą pożądany skutek i pracują w sposób zgodny z założeniami. Każdy z rynków, chyba w każdej z branż, ma własną specyfikę, uwarunkowania i tworzy indywidualne środowisko. Myślę jednak, że ten etap mamy za sobą i jesteśmy w stanie samodzielnie przygotować stosowne mechanizmy i rozwiązania pozwalające na stabilny rozwój.

WD: Wyniki branży są dobre, prognozy też. A jak Pan widzi perspektywę najbliższych 5-10 lat na tym rynku?

SW: Patrząc na wyniki mikro i makroekonomiczne oraz prognozy dla polskiej gospodarki trzeba być dobrej myśli. Jesteśmy na wznoszącej fali i musimy ten okres wykorzystać jak najlepiej. Mamy dynamikę wzrostu dwukrotnie szybszą niż reszta starego kontynentu i to jest ogromna siła napędowa. Stoimy także w obliczu błyskawicznych zmian, jeśli chodzi o technologie. Dekada to w tej chwili jest przepaść. Spójrzmy na tzw. pokolenie Y, to przecież generacja z jednej strony preferująca styl życia bardziej harmonijny, optymalny ekonomicznie i jednocześnie przyjazny środowisku.

Z drugiej strony funkcjonująca zdecydowanie bardziej dynamicznie, korzystająca na bieżąco z rozwiązań mobilnych, żyjąca w ramach cyfrowej, globalnej wioski. Kluczem jest to, by używać w szerszym niż do tej pory stopniu, niż posiadać. Za bezpośredni przykład bliski naszej branży możemy tu sobie wziąć system Veturillo. Powszechność, łatwość użycia, dostępność i mobilność. Jeśli nie dostarczymy im tego, czego szukają, to znajdą to gdzie indziej.

WD: Czyli przyszłość to wynajem konsumencki?

SW: Nie umiem odpowiedzieć na ile bliska i realna, ale to bez wątpienia nieuchronna przyszłość. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, do nowych systemów komunikacyjnych także. Na świecie już funkcjonują tego typu rozwiązania. Wiemy, że Warszawa także mocno rozważa uruchomienie „konsumenckiej wypożyczalni” samochodów, jednak to ciągle jeszcze jest nieznany teren. Ale my musimy na te nieznane terytoria wchodzić i uczyć się , bo jeśli my tego nie zrobimy, to natychmiast zostaniemy w tyle. Kontrakty, rygory, regulaminy i administracja to oczywiście ma swoje uzasadnienie i jeszcze przez wiele lat będzie nam towarzyszyć, jednak cały system musi być przyjaźniejszy, łatwiejszy w obsłudze, dostępniejszy.

Spójrzmy choćby na słynny już Uber, z uproszczonymi zasadami transakcyjnymi i jego mobilnością. Przechodzimy do całkiem nowego modelu biznesowego i usługowego. Wartości rezydualne przechodzą do lamusa.

WD: Jaką perspektywę czasową ma Pan na myśli i co będzie warunkowało takie zmiany na rynku?

SW: Kluczowa dla powodzenia tak ujętego scenariusza jest trwała zmiana w nastawieniu producentów motoryzacyjnych do podmiotów z branży CFM, aby w końcu uznali nas, jako pełnoprawnych klientów ostatecznych, a nie pośredników jak dotychczas. Partnerów, którzy kreują wartość dodaną. Mam nadzieję, że zajmie to im mniej niż dekadę. Zresztą, to nie koniec rewolucji, która czeka przemysł motoryzacyjny. Przykłady Tesli, Apple i Google i ich innowacyjnych pomysłów na systemy integrujące komunikację, media, nawigację, systemy umożliwiające autonomiczną jazdę i parkowanie, oraz inne udogodnienia, o których wspominałem wcześniej, są zarówno możliwościami rozwoju branży, jak i zagrożeniem dla istniejących rozwiązań i obecnych liderów rynku.

Należy się również przygotować na wizję przyszłości, w której pomysły nie będą pochodziły z branży i przemysłu motoryzacyjnego, ale od programistów oraz start up’ów zupełnie z innych dziedzin. Wracając do rzeczywistości, najbardziej prawdopodobny scenariusz jutra, to koegzystencja rozwiązań hybrydowych, łączących stare i nowe rozwiązania. W końcu transport ludzi i towarów, w dalszym ciągu będzie istniał, więc o przyszłość się nie martwię.

WD: Dziękuję bardzo.