Wiadomości

Outsourcing w Krakowie – okiem inwestora cz.1.

9 039

Outsourcing&More: Jakie są Pana zdaniem silne strony Krakowa w walce o nowe inwestycje w sektorze SSC/BPO/IT?

Przemysław Berendt: Kraków od wielu lat przyciąga inwestorów tworzących tu centra serwisowe i już na stałe wpisał się na listę najbardziej popularnych lokalizacji w naszej części Europy. Silna pozycja miasta wielokrotnie została odnotowana w międzynarodowych rankingach i raportach jak np. w Tholons Top Outsourcing Cities.

Początkowo, inwestorów przyciągały atrakcyjne koszty pracy, a także duża populacja dobrze wykształconych młodych ludzi. Z czasem, w mieście zaczęła powstawać infrastruktura wspierająca nowe inwestycje. Dziś, po ponad dekadzie wzrostów, centra usług są jedną z największych grup pracodawców, a inwestycji wciąż przybywa. Obecne na rynku firmy deklarują dalszy rozwój. Tak więc, magia Krakowa nadal działa.

To, co moim zdaniem dziś skłania inwestorów do lokali­zowania swoich inwestycji w mieście, to unikalna ­kombinacja kilku czynników. Jednym z nich jest istniejący ekosystem dla branży BPO/ITO.

Lokalny rynek pracy sektora to ponad 20 tys. wykwalifikowanych pracowników. Nowy inwestor, decydując się na Kraków może czerpać z ich bogatego doświadczenia. Pozwala to na skrócenie czasu wymaganego do uruchomienia centrum i szybkiego przenoszenia zaawansowanych procesów.

W mieście funkcjonuje także kilka organizacji, które mogą pomóc w uruchomieniu inwestycji oraz w pozyskaniu pomocy publicznej. Luxoft współpracował z Krakowskim Parkiem Technologicznym i obsługiwaną przez niego ­Specjalną Strefą Ekonomiczną.

Kolejnym elementem tego ekosystemu są organizacje otoczenia biznesu takie jak oddział organizacji ABSL (Association of Business Services Leaders in Poland) czy krakowski ASPIRE zrzeszające firmy z sektora, pozwalające na wymianę doświadczeń, a także na rozwiązywanie wspólnych problemów.

Istotnym czynnikiem jest środowisko akademickie. Kraków jest jednym z największych ośrodków akademickich w kraju. Dla potencjalnego inwestora, kryterium poziomu wykształcenia i liczby absolwentów wchodzących na rynek jest bardzo istotne. Uniwersytet Jagielloński, AGH, Politechnika Krakowska, a także uczelnie z innych miast w Małopolsce takie jak WSB-NLU w Nowym Sączu, wypuszczają absolwentów, dla których praca w centrach usług daje możliwość zbudowania ciekawej kariery.

Nie można pominąć atrakcyjności miasta i jego okolic. Kraków jest miastem wygodnym do życia. Istniejąca ­infrastruktura, piękno starego miasta, życie kulturalne oraz atrakcyjny rynek pracy sprawiają, że ludzie chętnie do miasta migrują. Fakt, że zimą do najbliższego stoku można dojechać w 30 minut, a latem znaleźć się pod Morskim Okiem w parę godzin to dodatkowe atuty dla tych, którzy lubią aktywny wypoczynek.

Dla biznesu niemniej istotne jest to, że na lotnisko w Balicach można dolecieć bezpośrednio z większych miast w Europie. Pojawiające się nowe połączenia np. do Kijowa, Moskwy czy choćby do Gdańska, podnoszą atrakcyjność lokalizacji.

O&M: Jakie czynniki zadecydowały o otwarciu przez Państwa centrum rozwojowego w Krakowie?

PB: W podjęciu decyzji pomógł nam jeden z klientów Luxoft, z którym firma współpracowała w oddziałach na Ukrainie i w Rosji, a który w Krakowie miał już swoje centrum usług. Po rozpoczęciu działalności szybko dostrzegliśmy atuty, o których już wspomniałem, co zaowocowało rozpoczęciem współpracy z nowymi klientami.

Dziś, po upływie niespełna półtora roku, zatrudniamy w Krakowie ponad 150 doskonale wykwalifikowanych inżynierów oprogramowania i obsługujemy trzech bardzo dużych międzynarodowych klientów. Głównym czynnikiem, który będzie wspierał dalszy dynamiczny rozwój naszego biznesu jest fakt, że na krakowskim rynku pracy jest duża grupa informatyków, którzy poza umiejętnościami technicznymi, posiadają także wiedzę biznesową w kluczowych dla nas branżach tj. finanse, energia, telecom i travel. Liczymy także na to, iż w przyszłości będziemy mogli w pełni wykorzystać lokalny potencjał tworząc w ramach naszego centrum – dział badań i rozwoju.

O&M: W jakim obszarze widzi Pan największe braki/zagrożenia dalszego rozwoju? Co należałoby zmienić?

PB: Mimo iż Kraków przez wiele lat wiódł prym w pozys­kiwaniu inwestorów z branży, nie powinien spoczywać na laurach. Inne miasta w Polsce szybko nadrabiają zaległości i coraz częściej wygrywają z Krakowem. Gra toczy się dziś nie tylko pomiędzy Krakowem, Warszawą, Trójmiastem i Wrocławiem. Dołączają do nich mniejsze ośrodki takie jak Rzeszów, Bydgoszcz, czy Opole.

Widzę trzy obszary, na których Kraków powinien skupić swą uwagę aby zachować silną pozycję.

Priorytetem jest współpraca pomiędzy uczelniami wyższymi a biznesem. Mam nadzieję, że uczelnie wyjdą naprzeciw oczekiwaniom centrów usług i będą tak dopasowywały swoje programy nauczania, aby opuszczający ich mury absolwenci byli gotowi do podjęcia pracy w branży BPO/ITO. I nie chodzi tu tylko o znajomość języków obcych. Liczę, iż w programach pojawią się przedmioty ­pozwalające zapoznać się z podstawową terminologią i procesami funkcjonującymi w branży. Od informatyków oczekiwałbym wiedzy o technologiach, które już dziś zmieniają świat, takich jak mobile, software defined networks czy big data.

Sporo można także zrobić w zakresie poprawy Infrastruktury. Tutaj uwaga powinna być skupiona na tym, jak usprawnić dojazd pracowników do firmy. Miasto powinno rozmawiać z pracodawcami o tym jak optymalizować trasy i rozkłady jazdy autobusów i pociągów. Mile widziane byłyby także dodatkowe połączenia lotnicze.

Największym wyzwaniem stojącym przed dalszym rozwojem jest zarządzanie wzrostem – równoważenie popytu na przeciwników i podaży absolwentów. Miasto i instytucje obsługujące inwestorów SSC/BPO/ITO powinny monitorować plany wzrostu obecnych już na rynku graczy i tych planujących inwestycje. Zestawiając te plany z danymi z uczelni na temat ilości absolwentów wchodzących na rynek. Tylko odpowiednia równowaga obu tych zmiennych zapewni ­długotrwały wzrost.

O&M: Jakie są prognozy rozwoju branży w czasach przed­łużającego się kryzysu i jakie w tej sytuacji będzie miejsce Krakowa?

PB: Wbrew pozorom, kryzys ma pozytywny wpływ na rozwój sektora. Wszelkie globalne analizy wróżą dynamiczny rozwój całej branży. Podyktowane jest to tym, że firmy „­on-shore” szukając oszczędności decydują się na przenoszenie coraz większej ilości procesów „off-shore”. Kraków, chcąc utrzymać swoją silną pozycję pozostając konkurencyjny wobec bardziej egzotycznych lokalizacji, powinien ­ułatwiać inwestorom przenoszenie bardziej zaawansowanych procesów opartych na wiedzy.

O&M: Dziękujemy za rozmowę.

Outsourcing&More