Wiadomości

Po jakich studiach znajdziecie pracę? Na jakie zarobki można liczyć?

9 532

Łódzcy maturzyści wybrali już studia. Czy znajdą po nich pracę? I ile będą zarabiać? M.in. na te pytania odpowiadają eksperci od rynku pracy.

Marcin Markowski: Na Uniwersytecie Łódzkim najwięcej chętnych było na prawo, psychologię, finanse i rachunkowość. Na politechnice – na architekturę, inżynierię produkcji i budownictwo. Te studia dadzą pracę?

Maciej Mozolewski: - Trudno ocenić, jak będzie wyglądał rynek pracy za kilka lat, ponieważ szybko się zmienia. W moim odczuciu wymienione kierunki są jednak dobrym wyborem. Prawo, finanse i rachunkowość to zawody, które tradycyjnie dają dobre szanse. Perspektywy mają też psycholodzy, bo wciąż zbyt mało jest ich w publicznej służbie zdrowia. Z kolei architekci są coraz bardziej potrzebni do projektowania wnętrz i terenów zielonych.

Najtrudniej było się dostać na dziennikarstwo. Kilku kandydatów na miejsce było też na kierunkach pedagogicznych. Mnie to trochę dziwi. Zawód dziennikarza – w dobie internetu – traci na znaczeniu, bo “dziennikarzem” może być dziś prawie każdy. Z kolei pedagodzy mogą mieć problem ze znalezieniem pracy, bo rodzi się coraz mniej dzieci. Warto więc aż tak rywalizować o indeksy tych kierunków?

Mozolewski: - Prawdą jest, że dziennikarzem może zostać każdy, ale dobrym – już nie. Na pewno wymaga to zapału, zaangażowania, ciekawości świata. Ci, którzy wybrali ten kierunek z powodu pasji, powinni mieć łatwiej na rynku pracy, zwłaszcza jeśli są skłonni do poświęceń i gotowi do zmiany miejsca zamieszkania – najlepsze warunki pracy są w redakcjach w dużych miastach. Gorzej, jeśli wybór podyktowany był modą. Wtedy ze znalezieniem pracy może być problem. Powinni się z nim liczyć również absolwenci kierunków pedagogicznych. A jeśli nawet znajdą pracę w zawodzie, ich zarobki będą niższe niż absolwentów studiów technicznych.

Kto po studiach znajdzie pracę? I ile będzie zarabiał?

Które kierunki dają dziś największą pewność zatrudnienia?

Mozolewski: - Od kilku lat to kierunki związane z informatyką i ogólnie pojętym przemysłem IT. Technologie informatyczne są w każdej dziedzinie życia, nawet w sporcie czy obszarach definiowanych wcześniej jako typowo humanistyczne. Prognozy przewidują, że w roku 2015 będzie brakowało w UE około miliona informatyków. Dobrze sobie radzą również finansiści i bankowcy, inżynierowie budowlani, przedstawiciele zawodów medycznych, a nawet – wbrew powszechnej opinii – handlowcy i marketingowcy. Żadne studia nie przygotują nas jednak w pełni do pracy, bo rynek żąda coraz większej elastyczności.

A które studia dają nadzieję na najwyższe pensje?

Sylwia Rębisz – Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, wyższe płace w pierwszej pracy otrzymywały osoby z wykształceniem technicznym niż na przykład pedagogicznym. Jeśli zaś chodzi o branże, najwyższe pensje otrzymywały osoby zatrudnione w IT – około 6 tys. zł brutto, przy czym osoby ze stażem pracy nieprzekraczającym roku otrzymywały przeciętnie 3,3 tys. zł.

Co można doradzić np. pasjonatowi kultury antycznej albo filologii skandynawskiej?

Rębisz: – Wybierając kierunek studiów, z pewnością warto kierować się zainteresowaniami, jednakże nie powinno to być jedyne kryterium. Konieczne jest prześledzenie trendów na rynku pracy, sprawdzenie, które z profesji są nadwyżkowe, a które deficytowe. Jak wynika ze wspomnianego już Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, miłośnicy filologii skandynawskich mogą na swojej pasji całkiem nieźle zarobić. Osoby znające język duński zarabiały w 2012 r. przeciętnie 6 tys. zł, zaś pracownicy posługujący się językiem szwedzkim 5 tys. zł brutto.

Kierunki medyczne zawsze były popularne, ale w tym roku przeżywają w Łodzi prawdziwe oblężenie. 22 osoby na miejsce na stomatologii. 14 chętnych na miejsce na wydziale lekarskim. Skąd taki skok?

Mozolewski: - Zawody medyczne rzeczywiście mają przed sobą dobrą przyszłość. Lekarze coraz częściej wybierają pracę za granicą, w dodatku żyjemy coraz dłużej.

Maciej Mozolewski jest specjalistą ds. rynku pracy, a Sylwia Rębisz – specjalistką ds. wynagrodzeń. Oboje pracują dla portali firmy Sedlak & Sedlak.

Mło­dzi w Łodzi