Wiadomości

Polska jest na fali!

2 065

Patrząc na ostatnie 6 miesięcy, możemy powiedzieć o dużym optymizmie w kontekście nowych projektów inwestycyjnych z sektora BPO/SSC. Każde duże polskie miasto przeżywa swoisty boom. Ilość zapytań inwestorów świadczy o ciągłej popularności naszego kraju wśród zagranicznych koncernów, które dostrzegają tu potencjał rozwoju swojego biznesu. Polska, jako kraj, potrafi korzystać z tej swoistej „mody na Polskę”. Dlaczego tak jest? Co napędza tę falę?

JAKOŚĆ CZY KOSZTY?

Często słyszymy opinie, iż atrakcyjność Polski wynika tylko z niższych kosztów prowadzenia działalności biznesowej. Obserwując rynek, można łatwo stwierdzić, że teza ta już dawno przestała być prawdziwa. Coraz więcej firm decyduje się na wybór Polski ze względu na wykwalifikowaną kadrę i jej dostępność. Wiele firm rozwija tu swoje operacje, przenosząc coraz to bardziej zaawansowane procesy. Przykładem takich firm mogą być HP, Credit Suisse czy też UBS. Połączenie wysokiej jakości usług i optymalnego poziomu kosztów to droga do sukcesu Polski.

DECYZJE LOKALIZACYJNE

Każdy projekt inwestycyjny przechodzi pewną drogę, czasami krętą, wymagającą konsultacji i analiz. Na samym początku takiego procesu należy wziąć pod uwagę kilka podstawowych czynników, które będą miały wpływ na powodzenie inwestycji, a mianowicie: dostępność i jakość oraz koszty. Koszty, choć ważne, nie są jednak kluczowym aspektem. W Ameryce Północnej czy też w Europie Zachodniej występuje duży problem ze znalezieniem wysokiej klasy specjalistów w różnych branżach. Chodzi o pracowników znających kilka języków obcych, będących specjalistami w różnych dziedzinach, jak na przykład sektor IT.

Firma, która decyduje się na przeniesienie swojej działalności, rozważa tę decyzję pod wieloma kątami. Wyszukuje informacji o dostępności odpowiednio wykwalifikowanej kadry pracowniczej, wyższych uczelniach, wysokości zarobków, dostępności powierzchni biurowych, ale także analizuje sytuację polityczną, stabilność, skłonność do strajków czy możliwości transportowe. Najczęściej proces wyboru lokalizacji rozpoczyna się od stworzenia tzw. długiej listy, z której wybiera się kilka miast wchodzących na tzw. krótką listę. Miasta, które się na niej znajdą są następnie kolejno odwiedzane.

MIASTA – KONKURS PIĘKNOŚCI

Polskie miasta są coraz bardziej świadome korzyści, jakie płyną z pozyskiwania inwestorów. Podchodzą do tego tematu w bardzo profesjonalny sposób. Powołano biura obsługi inwestorów, czasami są to wręcz spółki, wyposażone w różnego rodzaju instrumenty, mające na celu podnoszenie konkurencyjności, a tym samym zdobywanie coraz większej liczby projektów. Miasta zaczęły ze sobą mocno konkurować, co wpłynęło na poprawę ich oferty. Pierwszy w kolejce po firmy z sektora BPO ustawił się Kraków, potem Wrocław – co widać dzisiaj choćby w kontekście wielkości rynku biurowego. Następnie dołączyły: Trójmiasto, Poznań, Katowice, Łódź oraz Szczecin. Co ciekawe, każde z tych miast w dalszym ciągu jest bardzo atrakcyjne dla nowych projektów i cieszy się popularnością.

MNIEJSZE MIASTA MAJĄ SZANSE

Z raportu opracowanego przy współpracy PAIiIZ, Advisory Group TEST Human Resources oraz Colliers International wynika, iż miasta, które do tej pory nie były wybierane przez inwestorów, mają ogromne szanse ich pozyskać. Wynika to z wielu czynników, ale skupię się na dwóch: dostępność pracowników i brak konkurencji. Firmy przenoszące swoje operacje kierują się m.in. dostępnością pracowników – w mniejszych ośrodkach łatwiej o zatrudnienie potrzebnych pracowników ze względu na stosunkowo małą konkurencję wśród pracodawców. Świetnym przykładem jest tutaj decyzja CapGemini o otwarciu oddziału w Opolu. Swoją rolę na polskiej mapie ośrodków BPO zaczynają także odgrywać: Lublin, Bydgoszcz, Toruń czy popularny ostatnio Rzeszów.

ATRAKCYJNOŚĆ OFERTY

Miasta prześcigają się w promocji swoich atutów w kontekście lokalizacji pod nowe projekty. Oferują programy wsparcia dla nowo zatrudnionych, darmową powierzchnię tymczasową w biurowcach czy też darmową reklamę w mediach. Jednak to wszystko nie wystarczy. Bardzo ważnym czynnikiem jest spójna oferta Polski, jako kraju. Jesteśmy w przededniu zmian strukturalnych w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, której rola jest nie do przecenienia. To bardzo często pierwszy kontakt dla zagranicznych inwestorów bądź firm ich reprezentujących. Dlatego ważne jest, aby utrzymać instytucję, która – wykorzystując swoje doświadczenie i kompetencje – może istotnie wpływać na postrzeganie Polski jako kraju przyjaznego biznesowi. Nasuwa się także pytanie – czy polski rząd powinien nadal wspierać finansowo projekty z sektora BPO/SSC? Niewątpliwie, takowe wsparcie uatrakcyjnia naszą ofertę, choć tylko projekty bardzo zaawansowane i innowacyjne mogą być w przyszłości wspierane w istotnym zakresie.

SIŁA SEKTORA

Jednym z przełomowych wydarzeń było przekroczenie liczby zatrudnionych w sektorze nowoczesnych usług biznesowych nad liczbą zatrudnionych w górnictwie. To doskonale pokazuje, jak Polska zmieniała się przez ostatnie lata, przebudowując diametralnie swoją gospodarkę. W tym miejscu nasuwa się myśl, czy sektor ten jest w pełni zauważalny przez rządzących i czy jest w wystarczającym stopniu lobbowany. Warto zwrócić uwagę na rosnącą rolę stowarzyszenia ABSL, które zrzesza firmy z sektora BPO/SSC. Jest to bardzo dobra platforma wymiany informacji o problemach branży i wyzwaniach przed nią stojących. Warto zauważyć też takie inicjatywy, jak krakowski ASPIRE i działalność edukacyjno-informacyjna fundacji Pro Progressio. Jednak, z racji wzrostu znaczenia sektora, wpływ na decydentów powinien być jeszcze większy.

JAKA PRZYSZŁOŚĆ SEKTORA?

Z raportów firm konsultingowych wynika, że do 2030 r. zatrudnienie w sektorze BPO/SSC wzrośnie od 250 do 300 tysięcy osób. To ogromna liczba, która w znaczący sposób ma szansę wpłynąć na gospodarkę Polski. Opierając się na tych liczbach, przyszłość sektora rysuje się w jasnych barwach. Oczywiście, realizacja powyższego scenariusza zależy od wielu czynników, m.in. od globalnej sytuacji ekonomicznej i politycznej, ale także od polskiej oferty, na którą składają się działania na szczeblu krajowym i miejskim.

NIERUCHOMOŚCI – WSZYSCY WYGRYWAJĄ

Na koniec parę słów o korzyściach dla rynku nieruchomości, w szczególności dla sektora biurowego. Deweloperzy kupują nowe działki, budują nowe biurowce, firmy je wynajmują i tworzą miejsca pracy. Wartością dodaną dla miasta jest wzrost dochodów z tytułu podatku od nieruchomości, jak i wzrost znaczenia rynku polskiego i jego wartości. Fundusze inwestycyjne w końcu uwierzyły, iż sektor BPO/SSC jest stabilnym motorem rozwoju rynku biurowego, który nie jest podatny na migracje firm co 3 lata z jednego kraju do drugiego. Możemy mówić o efekcie synergii wszystkich uczestników procesu, pośrednich i bezpośrednich.

Sebastian Bedekier, dyrektor regionalny Colliers International w Poznaniu