Wiadomości

Polska wśród europejskich liderów punktualności w zestawieniu AirHelp

Polska wśród europejskich liderów punktualności w zestawieniu AirHelp

Najnowsze zestawienie AirHelp – największej na świecie firmy chroniącej prawa pasażerów linii lotniczych – wskazuje na europejskich liderów wśród lotnisk notujących najmniejsze, ale i największe utrudnienia w podróżach. Polski port lotniczy im. F. Chopina w Warszawie uplasował się w czołówce lotnisk, które odnotowują najmniej zakłóceń i utrudnień w podróżach. Skąd podróżowało się w czerwcu najlepiej i jakie lotniska przysparzają najwięcej kłopotów podróżującym?

W najnowszym raporcie AirHelp, które przeanalizowało sytuację na europejskich lotniskach w czerwcu tego roku, Międzynarodowy Port Lotniczy im. F. Chopina w Warszawie znalazł się na początku stawki wśród lotnisk odnotowujących relatywnie najmniej zakłóceń. W Warszawie, 23,35 proc. wylotów zostało zakłóconych – opóźnionych o więcej niż 15 minut lub odwołanych.

W naszej analizie przyglądaliśmy się największym europejskim lotniskom, które porównywaliśmy i na tym tle Polska wypada nieźle. Prawie 1 400 rejsów z warszawskiego portu było zakłóconych, z czego 31 miało ponad 3 godzinne opóźnienie, a 34 zostały anulowane – mówi Tomasz Pawliszyn, CEO AirHelp. 

Polski port lotniczy wyprzedziły w zestawieniu tylko takie lotniska jak: Lotnisko Helsinki-Vantaa (HEL, 18,33 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy w Duesseldorfie (DUS, 22,26 zakłóconych lotów) oraz Port lotniczy Oslo-Gardermoen (OSL, 23,09 zakłóconych lotów). Na kolejnych pozycjach wśród lotnisk notujących najmniej utrudnień w połączeniach znalazły się: Port lotniczy Wiedeń (VIE, 27,22 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Madryt-Barajas (MAD, 28,38 proc. zakłóconych lotów), Lotnisko Barcelona-El Prat (BCN, 28,45 proc. zakłóconych lotów) oraz Port lotniczy Sztokholm-Arlanda (ARN, 30,54 proc. zakłóconych lotów). 

W czerwcu do samolotów startujących z polskich lotnisk wsiadło ponad 1,4 miliona pasażerów. Zdecydowana większość rozpoczęła swoją podróż zgodnie z planem. Jednak ponad 339 tysięcy podróżujących spotkało się z utrudnieniami już w chwili wylotu. Ich lot był opóźniony lub nawet anulowany. Ponad 12 tysięcy osób musiało poradzić sobie z ponad 3 godzinnym opóźnieniem lotu, a prawie 9,5 tysiąca osób musiało zmienić swoje plany z powodu odwołanego wylotu. Jak podają eksperci AirHelp, ponad 24,8 tysięcy pasażerów, których dotknęły w czerwcu lotnicze zakłócenia – zgodnie z europejskim prawem – powinno domagać się rekompensaty.  

Eksperci AirHelp, którzy podsumowali ruch lotniczy na europejskim niebie, wskazują jednocześnie na lotniska, z których w czerwcu podróżowało się najgorzej. Najwięcej utrudnień napotykało na pasażerów wylatujących z Portu lotniczego Londyn-Gatwick (LGW, 54,08 proc. zakłóconych lotów). Niechlubnymi liderami tego zestawienia były także: Port lotniczy Humberto Delgado w Lizbonie (LIS, 51,04 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Kopenhaga-Kastrup (CPH, 50,88 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Paryż-Charles de Gaulle (CDG, 50,60 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Antalya (AYT, 47,34 proc. lotów), Port lotniczy Stambuł-Sabiha Gokcen (SAW, 46,85 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Rzym-Fiumicino (FCO, 44,05 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Manchester (MAN, 43,78 proc. zakłóconych lotów), Port lotniczy Mediolan-Malpensa (MXP, 43,66 proc. zakłóconych lotów) oraz Port lotniczy we Frankfurcie nad Menem (FRA, 42,99 proc. zakłóconych lotów).

Widzimy w naszych danych, że ruch na europejskich lotniskach powraca do poziomu przedpandemicznego. Wiele lotnisk nie radzi sobie z natężonym ruchem, szczególnie teraz – w sezonie letnim, wakacyjnym. Dodatkowo, pracownicy niektórych europejskich lotnisk od jakiegoś czasu zapowiadają kolejne strajki – jest to duże wyzwanie, a w praktyce może to oznaczać, że będziemy światkami chaosu i wakacyjnego paraliżu na wielu europejskich portach. Dlatego, kiedy utkniemy na lotnisku z winy przewoźnika i na dodatek czekamy na lot przez noc lub jeszcze dłużej, naprawdę warto znać swoje prawa. My je przypominamy pasażerom, a następnie egzekwujemy w ich imieniu już w bezpośrednich kontaktach z przewoźnikami – mówi Tomasz Pawliszyn

 

 

AirHelp