Wiadomości

Rynek pracy - pierwsze echa konfliktu między Rosją a Ukrainą

637
Rynek pracy - pierwsze echa konfliktu między Rosją a Ukrainą

Polska przygotowuje się na różne scenariusze w związku z napiętą sytuacją pomiędzy Rosją a Ukrainą m.in. na ewentualny napływ uchodźców z Ukrainy szukających w naszym kraju bezpiecznego schronienia. Pospolitego ruszenia w kierunki Polski spowodowanego konfliktem na razie nie widać. Są jednak pierwsze sygnały dot. zmian zachowań imigracyjnych obcokrajowców, które odczuwają krajowi pracodawcy.

  • Kryzys w stosunkach Rosyjsko-Ukraińskich przyspiesza decyzję naszych wschodnich sąsiadów o przyjeździe do Polski w celach zarobkowych.
  • Ukraińcy częściej zabierają do naszego kraju swoją rodzinę.
  • Od grudnia 2021 r. do lutego 2022 r. stosunek Ukraińców do Rosjan uległ pogorszeniu.
  • Sytuacja polityczna między Rosją a Ukrainą nie wpływa na relacje obywateli tych krajów pracujących w polskich firmach.

Scenariusze rozwoju napiętej sytuacji między Rosją a Ukrainą mogą mieć różne zakończenie, do których przygotowuje się również nasz kraj. Część polskich samorządów deklaruje, że jeśli zajdzie taka potrzeba to jest gotowa na przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Sytuację obserwują również pracodawcy, którzy zatrudniają obcokrajowców i widzą zmiany ich imigracyjnych postaw.

Chcą przyjechać szybciej

Niepewna sytuacja i widmo realnego konfliktu powodują, że obecnie wielu naszych wschodnich sąsiadów przestaje zwlekać z decyzją o przyjeździe do Polski w celach zarobkowych. Jak wynika z badania Grupy Progres, ponad połowa z nich (54 proc. Ukraińców) deklaruje, że jest gotowa do podjęcia pracy od zaraz, mimo że wcześniej potrzebowali na to więcej czasu.

Przełom lutego i marca już tradycyjnie wiąże się z większym ruchem rekrutacyjnym wśród Ukraińców chcących pracować w Polsce. Pierwszy pik widoczny jest, gdy kończą się prawosławne święta. Obserwujemy go również w tym roku, jednak to, co się zmienia to chęć do podjęcia przez nich pracy w Polsce od zaraz. Osoby, które planowały wyjazd w ciągu kilku tygodni, proszą o przyspieszenie procesu ich zatrudniania i możliwość rozpoczęcia pracy jak najszybciej. Obawiają się bowiem, że dynamiczna sytuacja w ich ojczyźnie uniemożliwi im bezproblemowy wyjazd. To dobra wiadomość dla pracodawców, którzy są gotowi dawać pracę obcokrajowcom praktycznie od ręki mówi Natalia Myskova, Dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowych w Grupie Progres.

Koniec rodzinnej rozłąki

Spór rozgrywający się na wschodzie Europy nie tylko przyspiesza decyzję o przyjeździe do Polski, ale też zbiega się z rosnącą liczbą Ukraińców, którzy chcą sprowadzić się do naszego kraju razem z rodziną. Trend widoczny był już w ubiegłym roku, gdy 52 proc. Ukraińców – biorących udział w badaniu Grupy Progres i planujących przyjazd do Polski w celu zarobkowym – chciało zamieszkać nad Wisłą z bliskimi. Deklarowali, że zrobią to, gdy tylko ich sytuacja finansowa będzie ustabilizowana, obecnie coraz częściej wybierają wspólną przeprowadzkę niż rozłąkę.

Pary obcokrajowców przyjeżdżające do Polski mogą liczyć na wspólną pracę, którą oferuje coraz więcej firm. Oprócz szansy na zarobek zachęcają ich również warunki życia oraz pomoc polskiego państwa, na którą może liczyć wielu z nich. Jeśli spełniają określone warunki m.in. przebywają i pracują w naszym kraju leganie, mają dostęp do świadczeń zdrowotnych, opiekuńczych, rodzinnych, wychowawczych oraz zasiłków i wsparcia w momencie straty pracy. Na przyjeździe nie ucierpi również edukacja ich dzieci, które w Polsce mają prawo do nauki i muszą ją podjąć obowiązkowo.

Rosjanie i Ukraińcy w pracy są zgodni

Według badania przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii, od grudnia ubiegłego roku stosunek Ukraińców do Rosjan uległ pogorszeniu – pod koniec roku 39 proc. Ukraińców pozytywnie postrzegało mieszkańców Rosji, obecnie – 34 proc.  Sytuacja polityczna na linii Rosja – Ukraina nie odzwierciedla się w relacjach zawodowych między obywatelami tych krajów, którzy pracują w Polsce, a jest ich wielu. Co potwierdzają m.in. dane straży granicznej – od stycznia do września 2021 r. do Polski wjechało 3 125 817 Ukraińców i 12 5314 Rosjan, część tej grupy została u nas na dłużej. Jak podaje Urząd ds. Cudzoziemców, tylko w 2021 r. ważne dokumenty pobytowe posiadało 244,2 tys. Ukraińców i 12,7 tys. Rosjan. Wielu z nich pracuje tymczasowo w tych samych firmach i utrzymuje ze sobą dobre relacje.

–  Od wielu lat zatrudniamy tymczasowo osoby pochodzące z ponad 40 krajów. Każda z nich ma swoje poglądy i oczywiście może dochodzić do wymiany zdań dotyczących również polityki. Jednak nie jest to zjawisko powszechne, a raczej jednostkowe. Takie nieporozumienia od razu łagodzimy i wyjaśniamy z pracownikami. Nie otrzymujemy sygnałów, by obecnie konflikt między Rosją a Ukrainą powodował spory w kadrze międzynarodowej zaznacza Natalia Myskova.

Sporadyczne są też głosy Ukraińców mieszkających w Polsce i dot. ich gotowości do powrotu w rodzinne strony i wstąpienia do armii, gdy Rosja użyje siły wobec ich kraju. Zdarza się, że pracodawcy pytają o tego typu reakcje oznaczające nagłe porzucenie pracy, jednak mogą być spokojni. Obecnie nie spodziewamy się masowego odpływu Ukraińców, którzy wyjadą, by stanąć na froncie walki. Z pewnością wielu z nich podejmie taką decyzję, jeśli będzie to konieczne, jednak sądzę, że nie będzie takiej potrzeby, a Ukraińcy nadal będą mogli koncentrować się na swoim życiu w Polsce – podsumowuje ekspertka.