Wywiady

Projekt-wyzwanie w Katowicach cz. 3

Projekt-wyzwanie w Katowicach cz. 3

Przedstawiamy kolejną część materiału publikowanego w poprzednich wydaniach FOCUS ON Business, poświęconego projektowi Urzędu Miasta Katowice, w ramach którego inwestorzy proszeni są o podzielenie się opinią na temat postrzegania miasta oraz obserwacjami dotyczącymi funkcjonowania w regionie. O „swoich” Katowicach tym razem opowiadają Michał Mateja z Vaillant Group oraz Darr Kadłubowski z Hermes Health.

Wydział Obsługi Inwestorów: Jesteście Państwo nowymi inwestorami na rynku katowickim, dlatego ciekawi nas skąd się wziął wybór Katowic?

Michał Mateja: Szukając odpowiedniej lokalizacji dla naszego IT & Data Site’u braliśmy pod uwagę różne miejscowości w Polsce i zagranicą. Zależało nam jednak na dynamicznym i tętniącym życiem środowisku, które wyznaje tożsame do naszych wartości. Katowice to prężnie rozwijające się miasto, oferujące zarówno przedsiębiorcom, jak i pracownikom wiele możliwości. Mile zaskoczyła nas transformacja, jaką w ostatnich latach przeszło miasto. Widoczna dekarbonizacja sprawiła, że Katowice to już nie tylko kopalniane szyby i przemysł ciężki, a rozwijająca się w imponującym tempie metropolia. Właśnie dlatego Katowice wygrały z innymi lokalizacjami, które braliśmy pod uwagę

Jak teraz oceniacie Państwo ten wybór?

Na pewno nie żałujemy. Atuty lokalizacji, jej dobre skomunikowanie z okolicznymi miastami i województwami, a także zastosowanie przez nas pracy hybrydowej sprawiają, że do naszego zespołu mogą dołączać ludzie z całej Polski. Nasi koledzy, zarówno z innych polskich miast, jak i z zagranicy, zawsze chętnie odwiedzają katowickie biuro, chwaląc sobie zaplecze gastronomiczne i kulturalne miasta oraz jego imponującą modernizację.

Jakim miastem są Katowice – patrząc z punktu widzenia biznesu, a jakim, gdy patrzą Państwo na miasto z poziomu użytkownika, np. biorąc pod uwagę spędzanie wolnego czasu, aktywności sportowe, kulturalne i rozrywkowe? Czy czujecie się u nas komfortowo?

Wszyscy wiemy, jak ważne współcześnie jest zachowanie odpowiedniego balansu między pracą a życiem prywatnym. Katowice z pewnością nam to ułatwiają. Miasto oprócz silnego zaplecza biznesowego ma do zaoferowania dużo więcej, dzięki czemu nasi pracownicy nie tylko chętnie odwiedzają nasze katowickie biuro, ale również coraz częściej spędzają w mieście swój czas wolny. Dla mnie, jako mieszkańca Metropolii GZM, Katowice od wielu lat stanowią swoiste centrum wydarzeń, jednak ich atrakcyjność w ostatnich latach zdecydowanie wzrosła. Natomiast patrząc z perspektywy historii biznesowej miasta – Katowice wychowały już pokolenia fachowców, powstały stanowiska w sektorze IT, które wymagają większego doświadczenia i zastosowania nowoczesnych technologii. W związku z tym wierzymy, że nasza obecność na rynku pracy w Katowicach, przyniesie powiew świeżości i nowe, ciekawe wyzwania dla okolicznych specjalistów.

Czy z perspektywy czasu i uzyskanych doświadczeń, byliby Państwo skłonni zarekomendować innym przedsiębiorcom inwestycje/pracę/odwiedziny w naszym mieście?

Zdecydowanie tak. Stosunkowo mała odległość miasta od Katowice Airport oraz ich dobre skomunikowanie, zdecydowanie ułatwiają pracę firmom międzynarodowym. Natomiast spójny plan rozwoju miasta sprawia, że Katowice nie odcinają się całkowicie od swojej górniczej przeszłości, sprawnie łącząc ją z nowoczesnością. Przemyślana strategia rozwoju miasta pozwoliła na stworzenie odrębnych stref kultury, biznesu, nauki, odpowiednio zagospodarowanych przestrzeni zielonych, wyposażonych w ścieżki rowerowe. To wszystko przełożyło się na atrakcyjność miasta nie tylko dla przedsiębiorców, szczególnie z dziedziny nowoczesnych technologii, jak w naszym przypadku, ale również dla mieszkańców – zarówno tych szukających atrakcji i wrażeń, jak i tych ceniących sobie spokój. Dlatego też polecamy odwiedziny i pracę w Katowicach, a inwestycje w momencie jak już zapełnimy nasz zespół :-)

Wydział Obsługi Inwestorów: Jest Pan naszym „najmłodszym” inwestorem. Skąd się wziął wybór Katowic?

Darr Kadłubowski: W Europie znajduje się wiele miast, które potrafią rozbudzić czyjąś wyobraźnię: Paryż ze względu na swoją kuchnię, Berno ze względu na naturalne piękno i Rzym ze względu na historię. Ale gdy pierwszy raz przyjechałem do Katowic, znalazłem wszystkie te elementy w jednym miejscu. Nie szukałem tego tylko dla siebie, musiałem znaleźć dom dla ponad 50 pracowników. Potrzebowaliśmy miasta, w którym każdy mógłby znaleźć swoje miejsce. Miasta z dobrą kuchnią, muzyką, kulturą, miasta przyjaznego rodzinom i studentom, miasta, które otwarcie przyjmowałoby zarówno Polaków, jak i obcokrajowców.

Dla nas też Katowice są piękne, ale dla biznesmena to chyba za mało?

To miasto nie mogło być tylko piękne, musiało także dobrze funkcjonować biznesowo, a pod tym względem Katowice wypadają znakomicie. Jest to niezwykle przyjazne dla firmy miejsce (z jeszcze bardziej przyjaznymi ludźmi). Za każdym razem, gdy wracam do Katowic, widzę nowo wybudowany budynek biurowy. Najtrudniejszym wyborem było znalezienie odpowiedniej lokalizacji dla biura, ponieważ dostępnych było tak wiele wspaniałych przestrzeni klasy A.

Zdradzimy, że ostatecznie wybraliście Państwo biuro w .KTW. Pracownikom lokalizacja się spodobała?

Nasza przestrzeń biurowa okazała się tak atrakcyjna dla pracowników, że kilku z nich pracujących do tej pory zdalnie z innych województw poprosiło o przeniesienie się do Katowic, aby mieć możliwość elastycznej pracy w biurze. A potem przyszła ta wielka obawa, jaką ma każdy inwestor – język polski. Jako osoba, dla której polski jest drugim językiem, bardzo obawiałem się, że będę musiał radzić sobie w negocja cjach w języku, który znam tylko częściowo.

Ale nie było tak źle? Nie u nas!

Na szczęście w Katowicach, mieście wielokulturowym, nie było to nigdy problemem. Z łatwością znalazłem tu wiele usług świadczonych w języku angielskim. Nie było trudności ze znalezieniem notariusza, prawnika, bankiera komercyjnego czy agenta nieruchomości mówiących po angielsku, którzy pomogliby nam w naszych potrzebach biznesowych. Oczywiście warto spróbować nauczyć się polskiego, a dzięki wielu szkołom językowym nie ma powodu, aby nie próbować opanować drugiego (lub nawet trzeciego!) języka.

Co Pana najbardziej zaskoczyło?

Najbardziej zdziwiła mnie otwartość Katowic. Mieszkałem w licznych dużych metropoliach, od San Francisco do Dallas, ale dostępność Katowic dla nocnych marków była porównywalna jedynie z Las Vegas! Wiele smacznych restauracji, zapiekanki i lokale są czynne do późnych godzin nocnych. Dodatkowo, w samym centrum miasta znajdują się 3 siłownie czynne całą dobę – idealne do spalenia kalorii po obfitym posiłku, np. po żurku i kluskach śląskich :-)

Co robi Amerykanin w Katowicach w wolnym czasie?

Urządzam wycieczki, zwiedzam okolice. Wyjazd z miasta jest łatwy, gdyż w promieniu godziny od centrum miasta znajdują się 2 międzynarodowe lotniska (porty lotnicze Katowice Airport i Kraków Airport), a dostęp do pozostałej części Polski zapewnia autostrada A4.

Dzięki temu miałem możliwość zorganizowania wielu jednodniowych wypadów do okolicznych miast i tamtejszych atrakcji. Jednak, aby miło spędzić czas wcale nie musiałem wyjeżdżać z miasta. Wystarczy odwiedzić np. Muzeum Śląskie, które ma ogromną wystawę poś więconą historii Śląska i kluczowej roli, jaką polscy górnicy i robotnicy odegrali w walce o niepodległość. Kiedy jednak pogoda jest piękna, tak jak podczas mojej ostatniej wizyty w czerwcu, można spędzić cały dzień spacerując po centrum miasta lub jednym z wielu publicznych parków.

Co – z perspektywy czasu – sądzi Pan o decyzji przyjazdu do Katowic?

Prowadzenie biznesu w Polsce, a zwłaszcza w Katowicach, było jedną z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem. Niezależnie od tego, czy zakładasz firmę, jesteś cyfrowym nomadą na kilka miesięcy, czy szukasz dodatkowego punktu na swoje kolejne europejskie wakacje, gorąco polecam dać szansę Katowicom!

 

Artykuł pochodzi z magazynu:
FOCUS ON Business #12 September-October (5/2023)

FOCUS ON Business #12 September-October (5/2023) Zobacz numer